Od czwartku uczniowie będą mieli wiosenną przerwę w nauce, inaczej nazywaną wielkanocną przerwą świąteczną. Potrwa ona do 6 kwietnia. W środę w przyszłym tygodniu wrócą do nauki zdalnej.
Zgodnie z rozporządzeniem ministra edukacji i nauki do 11 kwietnia zawieszona jest nauka stacjonarna w szkołach, placówkach kształcenia ustawicznego i w centrach kształcenia zawodowego, w ośrodkach rewalidacyjno-wychowawczych i w domach wczasów dziecięcych. Prowadzona jest tam nauka w formie zdalnej.
Zawieszenie zajęć stacjonarnych nie wpływa na kalendarz szkolny obowiązujący w roku szkolnym 2020/2021. Zgodnie z nim od 1 do 6 kwietnia nie ma zajęć – jest przerwa w nauce w związku ze świętami Wielkiejnocy.
Do 11 kwietnia zawieszone jest też, z pewnymi wyjątkami, stacjonarne działanie przedszkoli, oddziałów przedszkolnych w szkołach i innych form wychowania przedszkolnego. Tam również wprowadzono nauczanie zdalne. Dyrektorzy placówek dla najmłodszych mają jednak obowiązek zorganizować zajęcia stacjonarne dla dzieci Z orzeczeniem o potrzebie kształcenia specjalnego, a także dla dzieci m.in. pracowników medycznych, pomocy społecznej, służb porządkowych i oświaty. Zajęcia te organizowane są na wniosek rodziców.
W piątek szef MEiN Przemysław Czarnek pytany był w TVP Info, czy po świętach przedłużone zostanie zawieszenie stacjonarnego funkcjonowania szkół i przedszkoli. Odpowiedział, że ma nadzieję, że obecne obostrzenia spowodują wytłumienie trzeciej fali pandemii.
"Jeżeli będziemy mieli niższe liczby zakażonych każdego dnia, to będzie można podejmować decyzje o stopniowym uwalnianiu oświaty, od przedszkola zaczynając, ale to jest tylko nadzieja. Będziemy to wiedzieli w tygodniu poświątecznym. Jeśli będzie taka potrzeba, będziemy przedłużali dalej zamknięcie" – mówił Czarnek.