W unijnych konkursach dla firm podnoszących kwalifikacje pracowników padają rekordy. Chętnych na organizację szkoleń jest kilkunastokrotnie więcej niż dotacji.
W unijnych konkursach dla firm podnoszących kwalifikacje pracowników padają rekordy. Chętnych na organizację szkoleń jest kilkunastokrotnie więcej niż dotacji.
Ministerstwo Rozwoju Regionalnego (MRR) chce przesunąć środki z Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki (PO KL) tak, aby trafiły one tam, gdzie jest na nie największe zapotrzebowanie. Skorzystają na tym osoby bezrobotne oraz pracownicy firm, którzy za darmo chcą podnosić swoje kwalifikacje.
Wnioskodawcy mają świadomość, że pieniędzy dostępnych w programie jest coraz mniej. Zostały już wydane średnio trzy czwarte środków z rekordowej puli ponad 11 mld euro, które Polska otrzymała od Unii Europejskiej na rozwój kapitału ludzkiego. Rywalizacja w konkursach jest ogromna. 212 projektów wpłynęło w tym roku do Wojewódzkiego Urzędu Pracy (WUP) w Białymstoku. Wnioskodawcy ubiegają się o 135 mln zł, podczas gdy tamtejsza jednostka ma do podziału jedynie 20 mln zł.
Na konkurs Mazowieckiej Jednostki Wdrażania Programów Unijnych (MJWPU), w którym dofinansowanie otrzymają projekty dla pracodawców restrukturyzujących zatrudnienie, wpłynęło prawie 100 wniosków. Firmy wnioskują o prawie 194 mln zł. To piętnastokrotnie więcej niż wynosi pula środków dostępnych w konkursie. Podobna sytuacja jest we wszystkich województwach.
– Szanse na dofinansowanie mają praktycznie tylko najlepsze projekty, które uzyskują co najmniej 90 – 100 pkt – podkreśla Joanna Kasprzak-Dżyberti, właścicielka biura doradczego Dobry Projekt.
Dla porównania w pierwszych konkursach w PO KL organizowanych w latach 2009 – 2010 wystarczyło uzyskać średnio 60 pkt, żeby pomyślnie przejść przez konkursowe sito. Większe wymagania wobec instytucji szkoleniowych startujących w konkursach to dobra wiadomość dla potencjalnych odbiorów wsparcia. Zapowiada to wyższą jakość szkoleń, które w 2012 roku i kolejnych latach będą oferowane za unijne pieniądze.
Regułą jest także to, że przedsiębiorcy, których projekty odpadły w konkursie, odwołują się od decyzji urzędników.
– Składamy protesty praktycznie do wszystkich wniosków, którym nie przyznano dofinansowania. Uchybienia w ocenie są duże, w efekcie 80 proc. odwołań jest skutecznych. Niestety dla tych projektów zwykle brakuje już środków – zauważa Joanna Kasprzak-Dżyberti.
Od tej reguły są jednak wyjątki. Zarząd województwa opolskiego zdecydował niedawno o zwiększeniu puli pieniędzy przewidzianej na realizację projektów z PO KL. Znalazł dodatkowe pieniądze na popularne w całym kraju unijne szkolenia dla pracowników firm. Pierwotnie w ubiegłym roku planował przeznaczyć na ten cel 9,5 mln zł, w kwietniu tego roku tę kwotę zwiększył o kolejne 9 mln zł. Dzięki temu zrealizowane zostanie dwukrotnie więcej projektów szkoleniowych.
– Pieniądze trafią do tych wnioskodawców, którzy złożyli dobre projekty, ale nie starczyło dla nich pieniędzy w konkursie, oraz dla tych, które zostały pozytywnie ocenione w wyniku uwzględnienia odwołania. Przesuwamy te pieniądze z kolejnych lat – wyjaśnia Karina Bedrunka, dyrektor departamentu z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Opolskiego.
Zarząd tego regionu może sobie na to pozwolić, ponieważ otrzymał w ubiegłym roku dodatkowo prawie 50 mln euro z tzw. krajowej rezerwy wykonania. To bonus, który MRR na początku realizacji PO KL zarezerwowało dla tych instytucji, które najsprawniej radziły sobie z wydawaniem unijnych pieniędzy.
Jak dowiedział się DGP, jest jednak szansa na to, aby także w innych województwach jeszcze w tym roku pojawiły się dodatkowe pieniądze. W przyszłym tygodniu odbędzie się w resorcie rozwoju regionalnego spotkanie z przedstawicielami wszystkich urzędów uczestniczących w realizacji PO KL.
– Ministerstwo przygląda się temu, jak poszczególne instytucje radzą sobie z kontraktowaniem środków z programu. Mówi się o ewentualnych przesunięciach z tzw. komponentu centralnego, czyli realizowanego przez poszczególne ministerstwa, gdzie kontraktowanie odbywa się najwolniej do województw, które wydały już większość przyznanych im pieniędzy – ujawnia Hubert Ostapowicz, wicedyrektor WUP w Białymstoku.
Jak ustaliliśmy w MRR, decyzje w tej sprawie nie zapadną jednak szybko, ponieważ resort chce dokonać dokładnej analizy dostępnych w ministerstwach i regionach środków oraz potrzeb, na które mogą być przeznaczone.
/>
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama