15 - latkowie z Polski konsekwentnie radzą sobie w badaniu PISA lepiej niż ich koledzy i koleżanki z innych krajów
/
DGP
Analiza dyskusji na forum internetowym na temat tego, czy można dać antybiotyk chorej kurze. Obliczenie objętości potu wytwarzanego przez człowieka podczas biegu w upale. A potem jeszcze wychwycenie ironii bohaterów
książki „Sto lat samotności” Gabriela Garcíi Márqueza. Między innymi z takimi zadaniami musieli zmierzyć się uczniowie na międzynarodowych testach PISA.
W badaniu sprawdzającym umiejętności 15-latków polscy
uczniowie wypadli spektakularnie. W Europie uplasowali się w ścisłej czołówce w matematyce, czytaniu ze zrozumieniem oraz w przyrodzie.
We wszystkich zadaniach lepiej wypadły dziewczynki. Zdaniem ekspertów ich przewaga zaczyna być widoczna we wszystkich państwach, które osiągają wysokie wyniki. W czytaniu ze zrozumieniem uczennice zawsze były lepsze, ale teraz biją swoich kolegów także w matematyce czy języku polskim.
Krzysztof Biedrzycki ekspert Instytutu Badań Edukacyjnych, polonista z Uniwersytetu Jagiellońskiego
/
DGP
Celem jest porównanie systemów edukacyjnych na świecie. Polska po raz kolejny wypadła bardzo dobrze. I to we wszystkich trzech zakresach. Polscy 15-latkowe swoimi umiejętnościami wciąż wyprzedzają rówieśników z większości państw biorących udział w badaniu. Wystarczy spojrzeć na mapę obok, gdzie Polska jest jak niebieska wyspa: praktycznie wszystkie kraje naokoło są zaznaczone na pomarańczowo lub czerwono, co oznacza, że tamtejsi uczniowie wypadli słabiej od naszych.
Uwagę ekspertów zwraca to, że nie tylko u nas, ale w niemal we wszystkich krajach, które uplasowały się wysoko w rankingu, lepiej radziły sobie dziewczynki. W czytaniu ze zrozumieniem nie ma państwa, w którym uczennice byłyby gorsze od swoich kolegów. Również w matematyce dziewczyny zaczęły wyprzedzać chłopców: tak jest w Polsce, ale też w Holandii, która zajęła drugie miejsce, czy Finlandii, która znalazła się w pierwszej dziesiątce. W naukach przyrodniczych średni wynik dziewcząt w krajach OECD wyniósł 490 punktów i był o 2 punkty wyższy od wyniku chłopców, co jest znaczącą zmianą od 2015 r. Wtedy uczniowie mieli 4 punkty więcej niż uczennice. W ostatniej edycji PISA aż w 34 krajach dziewczęta wypadły lepiej; chłopcy tylko w sześciu. W Polsce wyniki chłopców i dziewcząt były zbliżone, podczas gdy w badaniu z 2015 r. średni wynik był wyższy aż o 6 punktów dla chłopców.
Badania przeprowadzano rok temu. W naszym kraju sprawdzano zatem jeszcze stary system. PISA 2018 po raz kolejny wystawia dobrą notę reformie edukacji z 1999 r., a więc przede wszystkim zlikwidowanym gimnazjom. Jeśli bowiem nanieść wyniki 15-latków znad Wisły na wykres, to zauważymy, że wolno, acz systematycznie się one poprawiały. Owszem, po silnym skoku z 2012 r. trzy lata później nastąpił spadek, ale nie zatrzymało to ogólnej tendencji. Zdaniem ekspertów dopiero w kolejnych edycjach badania zobaczymy, na ile likwidacja gimnazjów przez Prawo i Sprawiedliwość zaszkodzi lub pomoże.
Warto także pamiętać, że podstawowym celem stawianym reformie z końca lat 90. było wyrównanie szans edukacyjnych. Badania PISA potwierdzają, że to się udało. O ile w 2000 r. niemal co czwarty uczeń plasował się w grupie z najsłabszym wynikiem w zakresie rozumienia czytanego tekstu, o tyle teraz jest to 14,6 proc. (chociaż w porównaniu z 2015 r. różnica jest znikoma). Poprawa nastąpiła także w zakresie nauk przyrodniczych. O ile trzy lata temu 16,2 proc. badanych
uczniów otrzymało najsłabsze noty, o tyle w ub.r. było ich 13,8 proc. Najmniejsza poprawa zaszła w matematyce.
Minister edukacji Dariusz Piontkowski, pytany na konferencji przez DGP, dlaczego dobry system, co potwierdza PISA, został zmieniony, przekonywał, że nadal wyniki będą dobre. – Zresztą to badanie pokazuje nie tyle działanie systemu, ile dobrą pracę nauczycieli. A system zmienialiśmy dlatego, że brakuje czasu w szkole średniej na pogłębioną naukę i czasu na umiejętność logicznego i kreatywnego podejścia do rzeczywistości. Czyli tego, na co kładzie nacisk PISA – mówił Piontkowski. I dodawał, że w testach na koniec nowej
szkoły podstawowej wprowadzono również zadania otwarte, które wymagają zdolności sprawdzanych w międzynarodowych testach. – To dobry trend – podkreślał.
Polska uczestniczy w badaniu od samego początku – czytanie ze zrozumieniem jest badane od 2000 r., od 2003 – zdolności matematyczne, a od 2006 – nauki przyrodnicze.
Polską część badań: zarówno test, jak i analizę wyników przeprowadził Instytut Badań Edukacyjnych.
rozmowa
Epitafium dla gimnazjum
Jakby ktoś nie znał naszego systemu i spojrzał na wyniki międzynarodowych badań, to co by powiedział?
Że system edukacji w Polsce, który działał przed 2018 rokiem, zdał egzamin. I to z wynikiem celującym.
Dlaczego nie ten obecny? Przecież test był pisany rok temu.
Test pisali jeszcze uczniowie gimnazjum, przedostatni rocznik starej
szkoły.
…spektakularnie dobrze. W każdej dziedzinie. I to na tle kilkudziesięciu innych państw.
Co to znaczy, że wypadli dobrze? Co sprawdza PISA?
Umiejętność myślenia, ogładę naukową i matematyczną, rozumienie tekstu, niejednokrotnie znajomość kontekstu, ale także ogólne wykształcenie, nawet jeżeli nie zadaje pytań sprawdzających wiedzę.
Dlaczego niby wprowadzenie gimnazjum rozwinęło logiczne myślenie? Nie brzmi przekonująco.
Niekoniecznie chodzi o zmianę struktury szkolnej, ale wraz z nią doszło do zmiany filozofii uczenia, co było kluczowe. Po prostu reforma z 1999 r. wprowadziła nowoczesny sposób uczenia, który jest zgodny z międzynarodowym trendem myślenia o edukacji. Taki, który stoi u podstaw założeń teoretycznych badania PISA.
Cele to między innymi skupienie się na rozwiązywaniu problemów, rozumowaniu, wnikliwej lekturze tekstu, aktywności umysłowej uczniów, kreatywności, na tym, żeby młodzi ludzie umieli sobie poradzić z nowymi wyzwaniami intelektualnymi – również tymi praktycznymi. Wcześniej edukacja – od XIX wieku do lat 90. poprzedniego wieku – była oparta na odtwarzaniu wiedzy. Przykładem zmiany jest choćby sposób czytania tekstu, wcześniej najczęściej uczono jednej przyjętej interpretacji, nowa edukacja stawia na samodzielność docierania do sensów zawartych w wypowiedzi. Ostatnie 20 lat to był czas odejścia od tego tradycyjnego sposobu patrzenia na cel edukacji. To była ogromna rewolucja. Elementem tej zmiany było wprowadzenie egzaminu zewnętrznego, w którym postawiono na zadania sprawdzające umiejętność wyciągania wniosków i budowania argumentów, stopniowo coraz mniejszą rolę w nim odgrywały zadania odtwórcze.
Dwa lata temu wprowadzono kolejną reformę. Jednym z zarzutów wobec poprzedniego systemu, który został zlikwidowany, było to, że w ogóle nie wymaga wiedzy. Co zmienia ta reforma? Po co została wprowadzona?
To skomplikowane, bo cele nowej reformy nie są jasne. Z jednej strony nadal stawia się na myślenie, ale z drugiej jest pewne oczekiwanie, żeby szkoła, a zwłaszcza liceum, wykształciła inteligenta, który może popisać się znajomością klasycznych lektur i rozległą wiedzą, posługuje się tradycyjnym kodem kulturowym. Problemem chyba jest to, że program jest przeładowany – nie ma czasu, by skupić się i na rozumowaniu, i zabawie, np. z tekstem, a zarazem przyswoić dużą dawkę wiadomości. Jest jeszcze jedna obawa – nauczyciele. O ile duża ich część zmieniła sposób myślenia w ciągu minionych 20 lat, i to ich zasługą jest ten sukces polskich uczniów, o którym mówimy, o tyle nadal była i jest grupa uczących w sposób bardzo konserwatywny. Ci, którzy unowocześnili sposób uczenia, nie tak szybko od niego odejdą, w tym można pokładać nadzieję. Choć niestety oni mogą mieć trudności, żeby połączyć wszystkie oczekiwania – i szerokiej wiedzy, i samodzielnego myślenia. Ale ci mniej twórczy nauczyciele mogą skorzystać z nowej podstawy, która otwiera taką możliwość, i uczyć w sposób bardzo konserwatywny.
Jeśli chodzi o gimnazjum: to, co na początku było jego największą słabością, z czasem stało się jego siłą. Mianowicie nauczyciele gimnazjów stanęli przed wyzwaniem uczenia dzieci w najtrudniejszym okresie życia. Musieli zmienić sposób myślenia, pracy, dostosować się do umiejętności uczniów w tym wieku. Teraz ten kapitał w dużej mierze utraciliśmy.