W latach 2016-2019 subwencja oświatowa wzrosła o 5,5 mld zł - podało MEN. Resort edukacji zapewnia, że sukcesywnie zwiększane są nakłady na oświatę. Informuje też, że z roku na rok wzrastają dochody samorządów.

W latach 2016-2019 subwencja oświatowa wzrosła o 5,5 mld zł - podało MEN w komunikacie opublikowanym na stronie internetowej resortu edukacji. "Sukcesywnie zwiększamy nakłady na oświatę. Dzięki dobrej koniunkturze gospodarczej oraz uszczelnieniu systemu podatkowego, dochody ogółem samorządów wzrastają z roku na rok. W 2017 wzrosły o 16,2 mld zł, tj. 7,6 proc., zaś w roku 2018 – o 22,0 mld zł, tj. o 9,6 proc. względem roku poprzedniego. W polskim systemie prawnym zadania oświatowe są wykonywane przez samorządy, ponieważ są to ich zadania własne, a środki niezbędne na ich realizację zagwarantowane są w łącznych dochodach jednostek samorządu, nie tylko w subwencji oświatowej" - czytamy.

Według MEN, obserwujemy korzystną dynamikę w dochodach własnych jednostek samorządu terytorialnego (JST) – ogółem wzrosły one w skali kraju o 6,2 proc. w 2017 r. w odniesieniu do roku 2016 oraz o 9,5 proc. w 2018 r. w odniesieniu do roku 2017 (106,7 mld w 2016 r. – 113,2 mld zł w 2017 r. – 124,0 mld zł w 2018 r.).

W komunikacie podano, że wydatki bieżące samorządów na oświatę nominalnie rosną, ale stosunek wydatków bieżących oświatowych do wydatków ogółem dla wszystkich JST, który w 2017 roku wyniósł 23,8 proc. zaś w 2018 roku – 22,4 proc. był odpowiednio niższy niż w poprzednim roku o 1,9 pkt proc. oraz o 1,4 pkt proc. "Oznacza to, że wydatki oświatowe stanowią coraz mniejszą część wydatków samorządów. W przypadku porównania wydatków bieżących do dochodów ogółem JST w 2017 roku otrzymujemy udział na poziomie 23,9 proc. zaś w 2018 r. – na poziomie 23,0 proc. Oznacza to, że dochody samorządów rosną szybciej niż wydatki bieżące w zakresie oświaty" - czytamy w komunikacie.

"Z danych empirycznych nie wynika, aby zadania oświatowe samorządów wpływały negatywnie na ich sytuację finansową lub utrudniały im realizację innych zadań. Środki na podwyżki dla nauczycieli zostały zapewnione m.in. w subwencji oświatowej" - zaznacza resort edukacji.

Przypomina, że obowiązkiem samorządów, jako organów prowadzących szkoły lub placówki, jest m.in. wykonywanie remontów obiektów szkolnych oraz zadań inwestycyjnych, wyposażenie szkół w pomoce dydaktyczne i sprzęt niezbędny do pełnej realizacji programów nauczania i programów wychowawczo-profilaktycznych, a także przeprowadzanie egzaminów oraz wykonywanie innych zadań statutowych.

"Obowiązujące przepisy nie gwarantują, że część oświatowa subwencji ogólnej ma pokryć wszystkie wydatki oświatowe samorządów. Zadania oświatowe związane z prowadzeniem/dotowaniem przez jednostki samorządu terytorialnego szkół i placówek oświatowych finansowane są nie tylko z części oświatowej subwencji ogólnej, ale także z innych źródeł dochodów: z innych niż oświatowa część subwencji ogólnej, dotacji celowych z budżetu państwa oraz dochodów własnych jednostek samorządu terytorialnego. Zgodnie z art. 3 ust. 2 ustawy o finansowaniu zadań oświatowych (...) środki niezbędne na realizację zadań oświatowych zagwarantowane są w dochodach jednostek samorządu" - podkreśla resort.

"W myśl art. 167 ust. 2 Konstytucji RP dochodami jednostek samorządu terytorialnego są dochody własne, subwencje ogólne (w tym oświatowa) i dotacje celowe z budżetu państwa. Oznacza to, iż część oświatowa subwencji ogólnej jest jedynie jednym ze źródeł dochodów jednostek samorządu terytorialnego. Kwoty subwencji oświatowej nie można zatem odnosić wprost do zadań oświatowych nałożonych na jednostki samorządu terytorialnego" - wyjaśnia.

MEN podkreśla, że subwencja oświatowa nieustannie rośnie. Przykładowo, dla Warszawy subwencja na rok 2019 wynosi ok. 2 mld zł. Wzrosła ona w stosunku do roku 2018 o 201 mln złotych. Poniżej przedstawiamy procentowy wzrost subwencji oświatowej w 2019 r. dla wybranych miast: Warszawa - 11,2 proc., Lublin - 8 proc., Białystok - 8,3 proc., Rzeszów - 13 proc., Łódź - 8,2 proc., Bydgoszcz - 8,5 proc., Kraków - 8,3 proc.

W komunikacie można też przeczytać, że resort edukacji zapewnił adekwatne finansowanie zadań związanych z wprowadzaniem reformy edukacji. "Dodatkowe środki na działania dostosowawcze w subwencji oświatowej na rok 2018 to 148 mln zł. W subwencji na rok 2019 jest to dodatkowa kwota w subwencji w wysokości 243 mln złotych. Już w 2017 r. samorządy otrzymały w subwencji oświatowej dodatkowo 313 mln zł na dostosowanie szkół do reformy, m.in. na wyposażenie pracowni, zakup krzeseł, ławek, modernizację toalet" - podaje MEN.

Oprócz dodatkowych środków na wprowadzanie reformy edukacji w subwencji oświatowej MEN wspólnie ze stroną samorządową, reprezentowaną przez Zespół ds. Edukacji, Kultury i Sportu Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego, stworzyło w 2017 r. dodatkowy mechanizm wsparcia finansowego samorządów w czasie wdrażania reformy edukacji z rezerwy 0,4 proc. części oświatowej subwencji ogólnej.

"Warto przypomnieć, że ustalone wspólnie z reprezentantami organizacji samorządowych kryteria podziału rezerwy zawierały najważniejsze postulaty samorządów związane ze wsparciem finansowym na dostosowanie szkół do reformy edukacji" - zaznaczono.

Podano, że MEN na finansowanie zadań związanych z przekształcaniem gimnazjów publicznych w szkoły podstawowe (doposażenie świetlic, remonty sanitariatów i doposażenie pomieszczeń do nauki w meble) przekazało w 2017 r. z rezerwy 0,4 proc. około 53 mln zł, a w 2018 roku – 81 mln złotych.

"Z rezerwy korzystały także miasta zrzeszone w Unii Metropolii Polskich. Warszawa w 2017 r. otrzymała z tego źródła 9,3 mln złotych, a w 2018 r. aż 23,8 mln złotych. Nieprawdą jest, że na zadania związane z reformą Warszawa otrzymała tylko niewielkie środki. Na przykład w 2017 r. było to 3,5 mln zł (ok. 77 proc. kwoty wnioskowanej przez samorząd). W 2017 r. miasto Kraków otrzymało ze środków rezerwy części oświatowej subwencji ogólnej ponad 1,6 mln zł, a w 2018 roku ponad 1,1 mln zł" - czytamy w komunikacie resortu edukacji.

Przywołano w nim także przykład Łodzi. "Przykład miasta Łodzi pokazuje, że samorząd ten nie zdecydował się na skorzystanie z tej formy pomocy finansowej, ponieważ nie podjęło w ogóle uchwał dotyczących przekształcenia sieci szkół. Warto wspomnieć, że pozostałe miasta o podobnej wielkości i znaczeniu regionalnym otrzymały z tego źródła znaczącą pomoc finansową, która bez wątpienia sprawiła, że wdrażanie reformy odbyło się w sposób płynny. Nieuzasadniony jest argument wiceprezydenta Łodzi o niskim wynagrodzeniu nauczycieli. Samorząd ma możliwości, aby kształtować poziom wynagrodzeń. Łódź jest tym miastem, w którym wynagrodzenia nauczycieli są znacznie niższe niż w innych miastach na prawach powiatu" - podał resort oświaty.

Podkreślił, że poprawa wynagrodzeń nauczycieli to jeden z priorytetów działań Ministerstwa Edukacji Narodowej. Jednocześnie zaznaczył, że zamrożenie ich pensji od 2012 r. spowodowało istotne pogorszenie sytuacji finansowej tej grupy zawodowej.

"Dlatego też w 2017 r., po raz pierwszy od 5 lat, dokonaliśmy waloryzacji wynagrodzeń pedagogów, a od kwietnia 2018 r. rozpoczęliśmy sukcesywne wdrażanie rządowego planu podniesienia pensji nauczycieli. Na ten cel przekazaliśmy zwiększone środki w subwencji oświatowej. Odpowiadając na postulaty strony związkowej, przyspieszono wdrażanie kolejnej transzy podwyżek, a w ramach kolejnych etapów negocjacji płacowych zaproponowano zwiększenie wcześniej planowanej skali podwyżki od 1 września 2019 r. Ostatecznie zaproponowano podwyższenie wynagrodzeń łącznie o 15 proc. w 2019 r." - informuje MEN. Podaje, że dzięki trzem podwyżkom (od kwietnia ub.r., od styczniu tego roku i od września tego roku) pensje nauczycieli wzrosną o 21,1 proc. w stosunku do poziomu z końca marca 2018 r.

We wtorek przedstawiciele 10 największych miast zrzeszonych w Unii Metropolii Polskich złożyli w Ministerstwie Finansów wezwania do zapłaty na łączną kwotę ponad 103 mln zł kosztów poniesionych przez nich w 2017 r. w związku z dostosowaniem szkół do zmian w oświacie. "To wierzchołek góry lodowej" – zaznaczył prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Wyjaśnił, że to tylko koszty infrastrukturalne. "Wezwanie do zapłaty dotyczy 2017 r., ale większość gmin i miast największe koszty poniosła w 2018 r. Gdy wydatki poniesione w 2018 r. zostaną zaksięgowane i rozliczone, to pójdziemy z kolejnym wezwaniem do zapłaty, które na pewno nie będzie opiewało na 100 mln zł, tylko razy X" – dodała prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz.

Prezydent Lublina Krzysztof Żuk zauważył, że choć minister edukacji mówi, że subwencja oświatowa zwiększyła się, "ale w Lublinie do przyrostu subwencji środki własne zwiększyły się blisko pięciokrotnie". "Subwencja nie pokrywa nawet wynagrodzeń. Dlatego samorządy mówią dziś głośno: jesteśmy na tej ostatniej prostej, przed nami jest tylko ściana, będziemy musieli redukować wydatki bieżące w innych obszarach zadań, za które odpowiadamy, jak również redukować inwestycje" – powiedział.

Prezydenci miast zapowiedzieli, że jeśli wezwania do zapłaty nie przyniosą skutku to złożą pozew zbiorowy.