Rozprawka na temat "Praca - pasja czy obowiązek?" na podstawie fragmentu "Ziemi, planety ludzi" Antoine'a de Saint-Exupery'ego i analiza wiersza "Słyszę czas" Kazimierza Wierzyńskiego - takie tematy do wyboru były na maturze z polskiego na poziomie podstawowym.

Arkusz egzaminacyjny rozwiązywany w czwartek przez maturzystów na egzaminie z polskiego na poziomie podstawowym opublikowała na swojej stronie internetowej Centralna Komisja Egzaminacyjna.

Egzamin pisemny z polskiego na poziomie podstawowym składa się z dwóch części - maturzyści muszą rozwiązać test i napisać własny tekst; mają wybór między napisaniem rozprawki a analizą tekstu poetyckiego.

W temacie rozprawki jest podany problem, którego ma ona dotyczyć. Maturzysta musi przedstawić swoje stanowisko, uzasadnić je, odwołując się do podanego fragmentu tekstu literackiego (zamieszczonego w arkuszu egzaminacyjnym) oraz innych, wybranych przez siebie tekstów kultury (np. tekstu literackiego, obrazu, filmu). W tym roku temat rozprawki brzmiał: "Praca - pasja czy obowiązek?", a zacytowany w arkuszu egzaminacyjnym fragment o pilotach pochodził z "Ziemi, planety ludzi" Antoine'a de Saint-Exupery'ego.

W przypadku analizy tekstu poetyckiego nie ma podanego problemu, który maturzysta powinien poruszyć w swoim tekście, jest tylko ogólne polecenie: zinterpretuj wiersz (zamieszczony w arkuszu egzaminacyjnym), postaw tezę interpretacyjną i uzasadnij ją. W tym roku trzeba było zinterpretować wiersz Kazimierza Wierzyńskiego "Słyszę czas".

Podczas egzaminu na poziomie podstawowym maturzyści musieli rozwiązać także 12 zadań. Sześć z nich odnosiło się do zacytowanego w arkuszu fragmentu artykułu literaturoznawcy Ryszarda Koziołka pt. "Mój dziwny Sienkiewicz" opublikowanego w tygodniku "Polityka". Jedno z zadań do tego tekstu polegało na streszczeniu go.

Sześć kolejnych zadań odnosiło się do zacytowanego w arkuszu artykułu Russa Rymera na temat wymierania języków pt. "Milknące głosy" opublikowanego w "National Geographic". W jednym z zadań w tej grupie znalazł się cytat z "Wesela" Stanisława Wyspiańskiego. Był to fragment rozmowy Dziennikarza z Czepcem zaczynający się od słów "Ale tu wieś spokojna...". Polecenie do tego zadania brzmiało: "Na podstawie całego utworu, z którego pochodzi podany fragment, uzasadnij, że zastosowana w nim stylizacja gwarowa stanowi ilustrację myśli +języki, którymi mówi już niewielu, wciąż mogą nam wiele powiedzieć+ zawartej w tekście +Milknące głosy+". Maturzyści musieli też podać autora i tytuł utworu, który był cytowany w tym zadaniu, gdyż taka informacja nie została podana w arkuszu.

Na rozwiązanie zadań i napisanie wypracowania maturzyści piszący egzamin na poziomie podstawowym mieli 170 minut. Za rozwiązanie maksymalnie mogą otrzymać 70 punktów, w tym najwięcej - 50 punktów za napisanie rozprawki lub analizę wiersza. Aby zdać ten egzamin, muszą uzyskać minimum 30 proc. punktów możliwych do zdobycia.

Maturzyści z X Liceum Ogólnokształcące im. KEN w Krakowie, z którymi rozmawiała PAP, oceniali egzamin jako łatwy, wymagający myślenia i czytania ze zrozumieniem, a nie książkowej wiedzy. Zdaniem maturzystów tylko jedno pytanie wymagało wiedzy - należało podać tytuł lektury, w której pojawili się Czepiec i Dziennikarz. Wielu z nich skończyło pisać egzamin przed czasem.

"Wystarczyło mi to, czego uczyliśmy się na lekcjach języka polskiego. Szczególnie przydały się ćwiczenia pisania rozprawki" - powiedziała Julia. Jej kolega, Aleksander, również z klasy matematyczno-fizycznej, ocenił, że pytania nie były tak wymagające, by trzeba było odpowiadać na nie przez trzy godziny.

Większość uczniów mając do wyboru rozprawkę i analizę wiersza, wybierało rozprawkę. "Rozprawkę, w przeciwieństwie do analizy wiersza, wiele razy ćwiczyliśmy na języku polskim" - powiedziała Julia Wojas. Maturzystom, z którymi PAP rozmawiała, bardziej podobał się temat rozprawki.

Również katowiccy maturzyści, z którymi rozmawiała PAP, ocenili, że matura z polskiego ogólnie była prosta i przewidywalna, a jej poziom porównywalny z tymi z lat ubiegłych. Podobnie jak w Krakowie także wielu abiturientów z I Liceum Ogólnokształcącego im. Mikołaja Kopernika w Katowicach skończyło pisać przed czasem, a z sal wychodzili zadowoleni i uśmiechnięci.

Szymon mówił, że na egzaminie było dokładnie to, czego się spodziewali. "Największą zmorą dla uczniów była rozprawka, ale jej temat okazał się prosty. Ja akurat dałem, że praca jest obowiązkiem i podałem przykład Judyma z +Ludzi bezdomnych+ i jeszcze jakiś przykład filmowy; myślę, że dobrze mi poszło" – dodał.

Również Paweł był zadowolony z tematu rozprawki. "Obawiałem się jakiegoś trudnego tematu, że nie od razu wpadnę na jakiś przykład, a było nawet prosto" – ocenił. Według niego wszystkie pozostałe zadania i przykłady były przewidywalne. "Może tylko poza jednym, że był fragment tekstu i trzeba było podać jego autora i tytuł; z tym w sumie nie spotkałem się wcześniej" – mówił.

Zdaniem polonistki Marii Popiel podjęta w rozprawce kwestia pracy to temat przyjemny dla uczniów, na który mogli wiele napisać. "Temat pracy był wielokrotnie analizowany na zajęciach, a ponieważ ten motyw można odnaleźć w większości lektur, myślę, że sobie poradzili. Słyszę, że odwołali się do doktora Judyma z "Ludzi bezdomnych", do doktora Rieux z "Dżumy", do Ignacego Rzeckiego lub Stanisława Wokulskiego z "Lalki", do "Chłopów" Reymonta. Jestem więc dobrej myśli – uczniowie są zadowoleni, bo nie byli zaskoczeni tematem, a to już jest połowa sukcesu" – powiedziała nauczycielka.