Centralny rejestr orzeczeń dyscyplinarnych już funkcjonuje, ale z powodu chaosu nie wszyscy wiedzą, jak otrzymać z niego zaświadczenie. Pedagodzy i dyrektorzy nie wiedzą, jak uzyskiwać z niego informacje. Dodatkowo ci ostatni boją się odpowiedzialności za zatrudnienie osoby bez odpowiedniego zaświadczenia.
Centralny Rejestr Orzeczeń Dyscyplinarnych (CROD) zawierający informacje o przewinieniach dyscyplinarnych nauczycieli z całego kraju został wprowadzony 1 września 2016 r. W ostatnich czterech miesiącach ubiegłego roku jego działanie było jednak ograniczone do gromadzenia danych. W pełni miał zacząć funkcjonować już od 1 stycznia 2017 r. – od tego dnia miało być możliwe uzyskanie z niego informacji o zawodowych potknięciach nauczycieli.
Ministerstwo Edukacji Narodowej twierdzi, że wszystko jest w porządku, a CROD funkcjonuje. Tyle tylko, że o tym, jak uzyskiwać z niego informacje, mało kto wie. Na oświatowych forach internetowych mnożą się więc pytania i wątpliwości. Pojawiają się sugestie, że rejestru trzeba poszukiwać na jakiejś specjalnej stronie internetowej albo że zamiast informacji z rejestru nauczyciele mogą nadal składać oświadczenia o tym, że nie byli karani. O tym, jak ministerialna baza działa w praktyce, próżno też poszukiwać jakichkolwiek informacji na stronach internetowych resortu.
Efekt? Zdarzało się, że dyrektorzy, którzy musieli szybko znaleźć zastępstwo za nauczycieli, w ciągu ostatniego miesiąca zatrudniali ich bez uzyskania zaświadczeń z rejestru. Jednak zdaniem prawników – jeśli nawet nowo zatrudniony był karany dyscyplinarnie, a nie zostało to zweryfikowane – to raczej nie dyrektor, ale zatrudniony nauczyciel zostanie z tego powodu pociągnięty do odpowiedzialności. Choć zapewne będzie to odpowiedzialność dyscyplinarna, a nie karna. Sytuacja może się jednak zmienić od 1 marca 2017 r. Wówczas bowiem to już dyrektor, a nie nauczyciel, będzie odpowiedzialny za uzyskanie informacji z CROD.
Przypomnijmy: celem wprowadzenia rejestru było wykluczenie takich sytuacji, w których ukarany dyscyplinarnie nauczyciel podejmował pracę w innej miejscowości, mimo że nie miał do tego prawa. Do końca grudnia ub.r. nauczyciele podejmujący pracę musieli składać dyrektorom tylko oświadczenia o tym, że nie byli karani dyscyplinarnie. Od stycznia powinny zastępować je informacje (zaświadczenia) pochodzące z tej ewidencji.
Centralny Rejestr Orzeczeń Dyscyplinarnych (CROD), zawierający informacje o przewinieniach nauczycieli dostępne dla ogółu szkół rekrutujących
pedagogów w całej Polsce, miał zacząć w pełni funkcjonować już od 1 stycznia.
[ramka]
CROD wprowadziła ustawa z 18 marca 2016 r. o zmianie ustawy – Karta nauczyciela oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. poz. 668). Ma on zapewnić przepływ informacji o prawomocnych orzeczeniach dyscyplinarnych i o zawieszeniu nauczycieli w pełnieniu obowiązków. Zgodnie bowiem z obowiązującymi od 1 września 2016 r. przepisami warunkiem zatrudnienia nauczyciela w szkole (niezależnie od wymiaru etatu czy rodzaju placówki) jest nietoczenie się wobec niego postępowania dyscyplinarnego. Nie może być on też skazany na karę wydalenia z zawodu nauczyciela. Ponadto w okresie 3 lat przed nawiązaniem stosunku pracy nie może być ukarany karą dyscyplinarną zwolnienia z pracy z zakazem przyjmowania do pracy w zawodzie nauczyciela w okresie 3 lat od wymierzenia mu tej sankcji.
Centralny Rejestr Orzeczeń Dyscyplinarnych, za którego prowadzenie odpowiada MEN, działa od 1 września 2016 r. Przy czym do 31 grudnia 2016 r. jego funkcjonowanie polegało jedynie na wpisywaniu do niego wydanych dotychczas orzeczeń dyscyplinarnych.
Zgodnie z przepisami prawo do uzyskania informacji z rejestru przysługuje od 1 stycznia 2017 r. osobie ubiegającej się o zatrudnienie na stanowisku nauczyciela. Ustawodawca od 1 stycznia 2017 r. wprowadził bowiem obowiązek potwierdzania niekaralności informacją z rejestru, okazywaną przez nauczyciela dyrektorowi szkoły przed nawiązaniem stosunku pracy (do końca ub.r. nauczyciel potwierdzał swoją niekaralność, składając jedynie oświadczenie w postaci papierowej lub elektronicznej).
O informacje gromadzone w rejestrze mogą występować także dyrektorzy szkół. Przy czym obecnie mają oni prawo pozyskiwać wyłącznie dane dotyczące już zatrudnionych nauczycieli. To się jednak zmieni od 1 marca 2017 r.
Tymczasem pracownicy oświaty wciąż mają wątpliwości, czy on działa, a jeśli tak, to jak z niego korzystać.
Na rządowych stronach próżno szukać jakiejkolwiek informacji o rejestrze. Można wręcz odnieść wrażenie, że resort zapomniał o CROD. Na deficyt informacji i zupełną dezorientację, co do tego, jak uzyskiwać zaświadczenia w praktyce, nauczyciele i dyrektorzy skarżą się m.in. na forach internetowych. Efekt? Pojawiały się informacje, że dyrektorzy nadal powinni żądać od kandydatów na nauczycieli oświadczenia o niekaralności (a nie zaświadczeń z CROD), choć od 1 stycznia jest to niezgodne z przepisami.
Zdezorientowani dyrektorzy
Problem dotyka zwłaszcza tych dyrektorów, którzy muszą obecnie zatrudniać nauczycieli na zastępstwo. Nie wiedzą, czy prosić kandydatów o zaświadczenia z rejestru i dokąd ich pokierować, gdy ich nie mają. Zdarzają się przypadki, że z braku czasu decydują się na podpisanie umów, choć nowo zatrudniani nie dysponują zaświadczeniami. Pojawia się więc pytanie, czy mogą spotkać ich za to jakieś konsekwencje.
Miłosz Mazewski, radca prawny z kancelarii Chałas i Wspólnicy, jednak uspokaja. – Zaświadczenie jedynie potwierdza to, czy nauczyciel był ukarany karą dyscyplinarną, czy nie, a nie kreuje nowego stanu prawnego czy faktycznego. Istotne z punktu widzenia prawa jest to, czy nauczyciel był karany dyscyplinarnie, a nie fakt złożenia (lub nie) zaświadczenia. Zatrudnienie nauczyciela, który nie złożył takiego dokumentu, bo np. nie mógł uzyskać z rejestru zaświadczenia, z punktu widzenia prawa, będzie dokonane w sposób nieprawidłowy, ale jeśli nauczyciel spełnia wszystkie ustawowe wymogi, tj. nie był ukarany dyscyplinarnie, to stosunek powinien zostać nawiązany – uważa prawnik.
– Warunkiem zatrudnienia jest czysta historia dyscyplinarna, a nie złożenie zaświadczenia samo w sobie – potwierdza Bogusław Kapłon, szef praktyki prawa pracy w Kancelarii Domański Zakrzewski Palinka.
Eksperci są także zgodni, że dyrektorzy szkół, którzy z uwagi na potrzeby zapełnienia wakatów zatrudnili lub aktualnie zatrudniają nauczycieli bez zaświadczeń, raczej nie muszą obawiać się negatywnych konsekwencji.
Otóż jak zwraca uwagę Karolina Sikorska–Bednarczyk, prawnik z Kancelarii Adwokata i Radcy Prawnego Rafała Bednarczyka w Szczecinie, przepisy Karty nauczyciela (obecnie i te, które wejdą 1 marca 2017 r.) nie przewidują wprost skutków zatrudnienia nauczyciela bez złożenia przez niego takiego dokumentu. – Nowelizacja Karty nauczyciela z 18 marca 2016 r. nie przewidziała też w szczególności rygoru odpowiedzialności karnej za złożenie fałszywego oświadczenia. Stąd nauczyciel nie będzie odpowiadał karnie za jego złożenie, jednak, w razie wykrycia fałszywości oświadczenia, na podstawie art. 26 ust. 5 Karty nauczyciela, dojdzie do wygaśnięcia stosunku pracy z mocy prawa – dodaje.
Z kolei mecenas Mazewski przypomina, że na gruncie przepisów karnych nauczyciel nie ponosi odpowiedzialności za składanie fałszywych oświadczeń, jeżeli przepis szczególny ustawy nie przewiduje możliwości odebrania oświadczenia pod rygorem odpowiedzialności karnej. – Innymi słowy, jeżeli nie ma takiego przepisu, to nie można pociągnąć nauczyciela do odpowiedzialności karnej za fałszywe oświadczenie. Niemniej jednak złożenie przez niego takiego oświadczenia może skutkować pociągnięciem go do odpowiedzialności dyscyplinarnej za uchybienie godności zawodowej nauczyciela oraz ewentualnie odpowiedzialności pracowniczej – zauważa.
Tymczasem od 1 marca wejdzie w życie kolejna nowelizacja Karty nauczyciela, przewidziana w ustawie z 14 grudnia 2016 r. – przepisy wprowadzające ustawę – Prawo oświatowe (Dz.U. z 2017 r. poz. 60). Zgodnie z art. 4 pkt 5 tego aktu to dyrektor szkoły (nie nauczyciel) ma występować do CROD o sprawdzenie nauczyciela, którego będzie chciał zatrudnić. To rozwiązanie ma skrócić czas oczekiwania na weryfikację danych nauczyciela ubiegającego się o zatrudnienie w szkole.
I tak już za miesiąc dyrektorzy powinni weryfikować kandydatów na nauczycieli z użyciem PESEL. Zgodnie z przepisami szef placówki oświatowej przy użyciu PESEL nauczyciela po wpisaniu go do „narzędzia informatycznego udostępnionego przez MEN” powinien się dowiedzieć – czy dana osoba widnieje w rejestrze CROD. Jeśli tak, wówczas dyrektor będzie miał obowiązek złożyć wniosek o udzielenie dokładnej informacji (zaświadczenia). Problem tylko w tym, że dyrektorzy nawet nie wiedzą, co kryje się pod sformułowaniem „narzędzie informatyczne”.
Resort edukacji stwierdza tymczasem, że nikt nie zgłaszał mu problemów z funkcjonowaniem rejestru. Informuje, że rejestr już działa. Wygląda jednak na to, że jest prowadzony w sposób wewnętrzny (niepubliczny). Wnioski można składać i pisemnie, i elektronicznie (w tym drugim przypadku z zastosowaniem kwalifikowanego podpisu elektronicznego lub profilu zaufanego ePUAP). Resort wskazuje, że procedura jest określona w obowiązującym od 1 września 2016 r. rozporządzeniu MEN z 26 sierpnia 2016 r. w sprawie wzoru formularza wniosku o udzielenie informacji z CROD (Dz.U. poz. 1378). [wyjaśnienie MEN]
Wyjaśnienie Ministerstwa Edukacji Narodowej
Anna Ostrowska , rzecznik prasowy resortu
Informacji z CROD udziela się m.in. na wniosek nauczyciela ubiegającego się o zatrudnienie. Należy wypełnić odpowiedni wniosek (załącznik do rozporządzenia MEN z 26 stycznia 2016 r. [...]) i przesłać go na adres Ministerstwa Edukacji Narodowej – w postaci papierowej lub elektronicznej. Należy podkreślić, że wniosek w postaci elektronicznej powinien być uwierzytelniony przy użyciu mechanizmów określonych w art. 20a ust. 1 albo 2 ustawy z 17 lutego 2005 r. o informatyzacji działalności podmiotów realizujących zadania publiczne (Dz.U. z 2014 r. poz. 1114 ze zm.) oraz zawierać adres elektroniczny wnioskodawcy. [...]
[...] W sytuacji, gdy kurator oświaty w trybie nadzoru pedagogicznego stwierdzi, że doszło do zatrudnienia nauczyciela niezgodnie z wymaganymi kwalifikacjami, można wydać dyrektorowi zalecenia z przeprowadzonych czynności z terminem ich realizacji, które zobowiązują go do usunięcia nieprawidłowości.
To, że obecnie MEN nie musi tworzyć i podawać do wiadomości żadnej strony internetowej, na której kandydat lub dyrektor szkoły mógłby wysłać wniosek o informację z CROD, potwierdzają również eksperci.
– Przepisy znowelizowanej Karty nauczyciela nie zobowiązują ministra do wydania określonych przepisów wykonawczych niezbędnych do funkcjonowania rejestru, co oznacza, że formalnie, od chwili wejścia w życie przepisów, rejestr jest prowadzony przez MEN. Ponadto przepisy te są kierowane do MEN, a nie do nauczycieli, a zatem techniczna strona funkcjonowania rejestru nie wpływa zasadniczo na uprawnienia nauczycieli czy dyrektorów – stwierdza mecenas Mazewski.
Także on podkreśla, że wzór formularza wniosku o udzielenie informacji z CROD znajduje się w wydanym 26 sierpnia 2016 rozporządzeniu. – Z formalnego punktu widzenia nauczyciele mogą już zatem skutecznie wnosić o wydanie takiego zaświadczenia bezpośrednio do MEN – dodaje mecenas Mazewski. Przy czym prawnik przyznaje, że na stronach MEN brakuje informacji dotyczących działania rejestru.
Dyrektorzy placówek oświatowych krytykują także nowe rozwiązanie, które ma zacząć działać od 1 marca 2017 r. – Dyrektor zamiast występować z zapytaniem do resortu, czy kandydat do pracy był karany dyscyplinarnie, powinien raczej mieć dostęp za pomocą specjalnego loginu do tej bazy. Po wpisaniu numeru PESEL kandydata powinno się wyświetlić, czy był karany, czy też nie – twierdzi Jacek Rudnik.
Zdaniem Izabeli Leśniewskiej, dyrektor publicznej Szkoły Podstawowej nr 23 w Radomiu, nowy system powinien działać bardzo szybko, bo szefowie placówek oświatowych często mają do czynienia z sytuacją, że pod koniec sierpnia nauczyciel przynosi wniosek, z którego wynika, że od września udaje się na urlop dla poratowania zdrowia. – My w tym czasie musimy szybko znaleźć kogoś na zastępstwo, a później przeszkolić nauczyciela, wysłać go także na badania. No i teraz dochodzą jeszcze informacje z rejestru – dodaje.
Zgodnie z przepisami informację na wniosek dyrektora MEN powinien udzielić w ciągu 7 dni od dnia otrzymania wniosku. Jeśli jednak termin ten zostanie przekroczony – zdaniem Miłosza Mazewskiego – wnioskodawcy przysługiwać będą środki przewidziane w postępowaniu administracyjnym i sądowo-administracyjnym, m.in. skarga na bezczynność w sprawie wydania zaświadczenia.
Szefowie placówek oświatowych mimo wątpliwości, jakie się pojawiają w związku ze stosowaniem nowego rejestru, przyznają jednak, że był on konieczny. Podobnego zdania są osoby, które na co dzień zajmują się przewinieniami nauczycieli.
– Na ten rejestr czekaliśmy od lat. Dzięki temu rozwiązaniu nie będzie takiej sytuacji, że nauczyciel z zakazem wykonywania zawodu będzie mógł się zatrudnić w innym województwie – mówi Elżbieta Woszczyk, rzecznik dyscyplinarny w woj. mazowieckim.
Dyrektorzy podkreślają przy tym, że składanie do tej pory oświadczeń nie rozwiązywało problemu. – Nauczyciel mógł przecież zataić, że otrzymał np. zakaz wykonywania zawodu – zauważa Jacek Rudnik. – Sam miałem taką sytuację, że przyszła do mnie 40-letnia kobieta z rocznym stażem pracy w oświacie. Tłumaczyła się, że wychowywała dzieci, ale nie miałem pewności, czy rzeczywiście tak było – dodaje.
Według niego postępowań dyscyplinarnych jest coraz więcej i z pewnością nie będzie brakowało też takich, które kończą się wydaleniem nauczyciela z zawodu. ⒸⓅ
Przepisy nie przewidują sankcji dla dyrektorów za zatrudnienie nauczyciela, który nie przedstawił zaświadczenia z CROD.