Bezprawne posługiwanie się tytułem aplikanta adwokackiego to działanie nie tylko na szkodę klienta, lecz także przeciwko wymiarowi sprawiedliwości – potwierdził stanowisko ministra sprawiedliwości Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie.

Minister złożył sprzeciw od wpisu P.T. na listę radców prawnych okręgowej izby radców prawnych (OIRP). Prawnik był aplikantem adwokackim, jednak na skutek niezaliczenia kolokwiów został skreślony z listy aplikantów. Posiadał doświadczenie w pracy w kancelarii adwokackiej, więc wystąpił o dopuszczenie do egzaminu radcowskiego, który zdał. Następnie złożył prośbę o wpisanie na listę radców prawnych, zapewniając, że nie jest karany sądownie ani dyscyplinarnie oraz że nie zakończyło się ani nie toczy się przeciwko niemu żadne z takich postępowań. Rada OIRP wpisała go na listę radców, przesyłając ministrowi sprawiedliwości uchwałę wraz z aktami osobowymi P.T.
Minister złożył jednak sprzeciw. Wskazał na art. 24 ustawy o radcach prawnych (Dz.U. z 2010 r. nr 10, poz. 65 z późn. zm., dalej – u.r.p.), który określa, że na listę radców prawnych może być wpisany ten, kto m.in. jest nieskazitelnego charakteru i swym dotychczasowym zachowaniem daje rękojmię prawidłowego wykonywania zawodu. Tymczasem szef resortu stwierdził, że rzecznik dyscyplinarny okręgowej rady adwokackiej (ORA) prowadził w sprawie prawnika trzy postępowania dyscyplinarne i wyjaśniające, a więc nie daje on rękojmi prawidłowego wykonywania zawodu radcy prawnego. Poza tym za okoliczność obciążającą minister uznał nieuprawnione posługiwanie się przez P.T. tytułem aplikanta adwokackiego: już bowiem po skreśleniu z listy aplikantów złożył on do sądu pismo procesowe podpisane w imieniu pozwanego i opatrzone pieczątką „z up. adwokata apl. adw. P.T”.
P.T. złożył skargę do sądu, a wojewódzki sąd administracyjny ją oddalił. Wyjaśnił, że bezprawne posługiwanie się tytułem aplikanta adwokackiego, pomimo ostatecznego skreślenia z listy aplikantów, jest naganne i uzasadnia brak spełnienia przesłanki z art. 24 u.r.p. Co prawda zwroty zawarte w tym przepisie, takie jak „nieskazitelny charakter” czy „rękojmia prawidłowego wykonywania zawodu” należą do pojęć nieostrych, jednak przepis ma zakres możliwy do wypełnienia w konkretnym przypadku. WSA wskazał, że nie ma niczego nieprawidłowego w tym, że minister, biorąc pod uwagę zatajenie postępowań dyscyplinarnych w korporacji adwokatów, sięgnął do akt osobowych P.T. z okresu jego aplikacji adwokackiej. To pozwoliło mu się upewnić, że wnioskodawca nie gwarantuje prawidłowego wykonywania zawodu radcy prawnego.
ORZECZNICTWO
Wyrok WSA w Warszawie z 26 listopada 2013 r., sygn. akt VI SA/Wa 1379/13.