Minister Sprawiedliwości Jarosław Gowin poinformował, że w porozumieniu z Naczelną Radą Adwiokacką oraz Krajową Radą Radców Prawnych w trybie art. 78 ust. 8 ustawy z dnia 26 maja 1982 r. - Prawo o adwokaturze (Dz. U. z 2009 r. Nr 146, poz. 1188, z późn. zm.) oraz art. 361 ust. 9 ustawy z dnia 6 lipca 1982 r. o radcach prawnych (Dz. U. z 2010 r. Nr 10, poz. 65, z późn. zm.), wyznaczył termin zawodowego egzaminu adwokackiego, radcowskiego oraz notarialnego.
Data najpopularniejszych egzaminów: radcowskiego i adwokackiego została wyznaczona na dni od 28 do 31 sierpnia 2012 r.
Minister Gowin podjął również decyzję zgodnie z art. 74 § 5 ustawy z dnia 14 lutego 1991 r. – Prawo o notariacie (Dz. U. z 2008 r. Nr 189, poz. 1158, z późn. zm.) w sprawie egzaminu notarialnego.
Kandydaci do egzaminu przystąpią w dniach od 4 do 6 września 2012 r.
Komentarze(11)
Pokaż:
zajmują się szkoleniem aplikantów, przygotowaniem pytań na kolokwium i
egzaminy zawodowe i te same osoby zasiadają w komisjach egzaminacyjnych
Jeżeli odpowiedz brzmi tak to co w tej sprawie robi Ministerstwo
Sprawiedliwości w ramach nadzoru, może sprawa jest warta zainteresowania
dla organów ścigania,może należy znieść aplikację i asesurę notarialną.
Pole do popisu dla Pana Ministra Gowina.
Aplikacje - konkurent ma szkolić konkurenta. To będzie jedyny i niepowtarzalny eksperyment w skali świata. Co prawda jego efekt łatwo przewidzieć, bo o ile szkolący nie jest kompletnym iI>iotą to nie będzie hodował żmii na własnej piersi - czyli nie będzie szkolił konkurenta, którego im lepiej wyszkoli, to tym łatwiej pozbędzie sie części dochodu.
Gdyby nie korporacyjne szlabany dziesiątki tysięcy młodych ludzi próbowałoby zakładać biznesy i dostarczać Polakom oczekiwanych przez nich usług. Tymczasem obecnie - młody człowiek po ukończeniu studiów zaczyna od walki ze szlabanami postawionymi przez kolesi rządownych w interesie ich samych i ich kolesi poza rządem. Zobaczcie kto tworzył bariery korporacyjne służące adwokatom, radcom prawnym czy notariuszom.
Większość młodych nie ma ani dość siły, ani pieniędzy, żeby zmagać się z ciągłymi przeciwnościami na każdym kroku, więc emigruje, albo zaczyna takie prace, które szybko skłaniają do emigracji.
Najpierw trzeba stworzyć ludziom możliwość działania i skłaniać ich do pozostania w kraju, a dopiero potem atakować wiek emerytalny. Tymczasem Tusk idzie po najmniejszej linii oporu. Doprowadzić do tego, aby wszyscy emeryci wymarli nim przejdą na emeryturę.
Jaka weryfikacja? Konieczny jest jedynie obowiązek informacyjny. Klient ma być poinformowany odnośnie doświadczenia zawodowego świadczącego usługę. To moja sprawa, czy powierzę sprawę o miliard dziadkowi klozetowemu, czy profesorowi prawa. Moje pieniądze to moje ryzyko.
Ta obłudna troska o moje pieniądze jest wzruszająca. Tym bardziej, że absolwent aplikacji ma dużą szansę znać się na mojej sprawie równie mało, jako absolwent studiów. Przynależność do kolesiowa czy innej korporacji na mnie nie robi wrażenia.
Miałem kiedyś sprawę z pracodawcą. Moja znajoma natomiast pracowała jako prawnik w PIP-ie. Znałą się na prawie pracy lepiej niż jakikolwiek adwokat czy radca prawny. Niestety do sądu nie mogłem jej zaprosić jako pełnomocnika, bo w tym beznadziejnym kraju istnieją przymusy korporacyjne. Więc musiałem iść sam, bo nie będę płącił adwokatowi za coś na czym się nie zna. Dobrze, że chociaż znajoma pozew mi napisała.
Innym razem potrzebowałem pomocy w sprawie o ustanowienie służebności. Mój kuzyn pracuje jako prawnik w urzędzie nadzoru budowlanego. Zna się na prawie nieruchomości bardzo dobrze. W sądzie jednak nie mógł załatwiać spraw za mnie, choć mnie kierował. Cały ten cyrk był tylko po to, żeby korporacyjne dziadki miały zapewniony monopol.
Ale póki tusk przy korycie, to nie ma szans na zmiany.