W zeszłym roku sprzedano w Polsce 179,4 tys. pigułek ellaOne, przy czym bez recepty dostępne były od marca-kwietnia. W tym roku w okresie od stycznia do sierpnia sprzedano 143,7 tys. – wynika z danych QuintilesIMS. To oznacza że sięgnąć po nie mogło ok. 2,9 proc. kobiet w wieku 15-49 lat. To jeden z najniższych poziomów w Europie (22 miejsce na 24 badane kraje – w których tzw. penetracja rynku przez lek wynosiła średnio 6,4 proc.).
Dziewczynki nie kupują
Osoby w wieku poniżej 18 lat stanowią niespełna 2 proc. kupujących ellaOne w Polsce. Tak wynika z badania na temat stosowania środków antykoncepcyjnych i opinii farmaceutów o takich lekach zrealizowanego w listopadzie 2016 r. przez Millward Brown we współpracy z prof. dr hab. n. med. Violettą Skrzypulec-Plintą, Kierownikiem Katedry Zdrowia Kobiety Śląskiego Uniwersytetu Medycznego. Największą grupę klientów aptek kupujących ellaOne (45 proc.) stanowią osoby w wieku 25-30 lat.
Kolejną grupą są kobiety w wieku 30-35 lat – stanowiące ok. 18 proc. nabywców.
Co druga apteka nie sprzedaje
To, że relatywnie niewiele Polek skorzystało z preparatu może wynikać nie tylko z przekonać i indywidualnych decyzji, ale też faktu, że jest dostępny tylko w co drugiej aptece. A sprzedało go kiedykolwiek 39 proc. aptek.
Nie ma wątpliwości, że lek ma silne działanie, ale wbrew argumentom podnoszonym przez jego przeciwników liczba zgłoszeń działań niepożądanych jest niewielka. W Polsce było ich 81 z czego 23 zgłoszenia dotyczyły zajścia pacjentek w ciążę, pomimo zażycia ellaOne.
W skali światowej liczba zgłoszonych działań niepożądanych wyniosła 2436, z czego liczba ciąż zgłoszonych jako działanie niepożądane ellaOne wyniosła 904.
Często kupują mężczyźni
Co ciekawe pigułki „dzień po” wcale nie są kupowane wyłącznie przez kobiety. Stanowią one 51 proc. kupujących. 44 proc. klientów, którzy nabyli ellaOne to… mężczyźni. W 2 proc. zakupu dokonały pary, a 2 proc. nie pamięta lub nie podało tej informacji.
Unia bez recepty
ellaOne jest tabletką antykoncepcyjną przeznaczoną do stosowania w nagłych przypadkach. Lek zawiera 30 mg octanu uliprystalu, który należy przyjąć niezwłocznie po niezabezpieczonym stosunku płciowym, jednak nie później niż 5 dni po. Została dopuszczony do sprzedaży na terenie Unii jako lek bez recepty na mocy decyzji Komisji Europejskiej ze stycznia 2015 r. Polski rząd – choć niechętnie – podporządkował się temu (przepisy wydał od 1 kwietnia 2015 r.), ale obecnie chce to zmienić i wprowadzić obowiązek uzyskania recepty.
Na razie większość państw stosuje je bez recepty, ale część ma dodatkowe ograniczenia. W Polsce lek dostępny bez recepty dla kobiet w wieku od 15 roku życie, a we Włoszech od 18 roku życia. W Finlandii sprzedaż bez recepty jest tylko dla pacjentów posiadających karty apteczne i na dodatek w czasie jednej wizyty w aptece można kupić tylko jedno opakowanie. Ograniczenie liczby opakować ma też Słowenia.
Na Węgrzech ellaOne jest na receptę, ale dlatego, że węgierska firma ma podobny preparat, który wypisać może tylko lekarz.
Polacy podzieleni
Plany polskiego rządu dotyczące wprowadzenia recept na ellaOne mają więcej przeciwników niż zwolenników. Ponad 53 proc. Polaków jest za swobodnym dostępem do antykoncepcji awaryjnej, czyli tak zwanej „tabletki po”, dla osób pełnoletnich – wynika z badania przeprowadzonego w grudniu 2015 r. przez TNS Polska na zlecenie „Koalicji Mam Prawo”.