Pijanych dzieci na oddziałach ratunkowych jest więcej niż kiedykolwiek.

Aż trzy czwarte nieletnich deklaruje, że w minionym roku często lub bardzo często odczuwało zdenerwowanie, rozdrażnienie. Ponadto 62 proc. – zniechęcenie, znużenie, a ponad połowa czuła bezradność i była nieszczęśliwa. U części przekładało się to na wyższy poziom agresji, ale u 16 proc. na myśli samobójcze. 60 proc. młodzieży sięga po alkohol – takie wyniki przynosi najnowszy raport „Młodzież 2021” przygotowany przez CBOS. Sondażownia diagnozuje młodzież już od wielu lat. W ostatnim badaniu, w związku z doświadczeniem pandemii, o samopoczucie psychiczne w 2021 r. ankietowani zapytali uczniów ostatnich klas szkół ponadpodstawowych.
Zdaniem ekspertów stan, jaki wyłania się z analizy wyników badania, sprzyja sięganiu po używki, w tym przede wszystkim łatwo dostępny alkohol. Od stycznia do sierpnia tego roku liczba ujawnionych nieletnich pod wpływem wyniosła 5,2 tys.; w tym samym okresie w 2019 r., przed pandemią, było to 4,8 tys. Z danych Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych wynika, że nieletni są też pacjentami izb wytrzeźwień. W 2021 r. trafiło do nich w sumie 155 nieletnich chłopców i dziewcząt; rok wcześniej – 124; w 2019 r. – 292. Danych za 2022 r. jeszcze nie ma.
Problem dostrzegają również lekarze. – Lawinowo rośnie liczba małych pacjentów przyjmowanych po upojeniu alkoholowym, ale też po zażyciu dopalaczy czy marihuany. Możemy mówić nawet o 200 proc. wzroście tego rodzaju przypadków w tym roku – mówi Katarzyna Pokorna-Hryniszyn, rzeczniczka prasowa Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie.
I znów potwierdzają to dane z badania CBOS dotyczące konkretnych zachowań młodych ludzi. Podobnie jak we wcześniejszych pomiarach napoje alkoholowe okazały się najbardziej rozpowszechnioną substancją psychoaktywną wśród młodzieży szkolnej, po którą sięgano częściej niż po papierosy czy narkotyki. W ciągu miesiąca poprzedzającego badanie w 2021 r. 66 proc. uczniów przynajmniej raz piło piwo, 62 proc. (tak samo jak w 2018 r.) – wódkę i inne mocne alkohole. Jak mówi Artur Malczewski z Krajowego Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom, który uczestniczył w badaniach, co najmniej raz w ciągu miesiąca przed badaniem upiło się 43 proc. uczniów – niemal tyle samo co w 2018 r. Do upicia się częściej przyznawali się chłopcy niż dziewczęta. Przed piciem nie chronią już natomiast dobre wykształcenie rodziców oraz status materialny rodziny.
Eksperci za taki stan rzeczy w pewnym stopniu obwiniają przemysł. Krzysztof Brzózka od lat alarmuje, że Polska jest w czołówce krajów emitujących reklamy piwa. Wpływ ma też dynamiczny rozwój kategorii bezalkoholowej, która jest dostępna dla nieletnich bez problemu, a od niej często zaczyna się przygoda z mocniejszymi trunkami. Nie bez znaczenia są też sytuacja gospodarcza i obawy o przyszłość oraz relacje z rodzicami.