Dziś rząd ma się zająć budzącym kontrowersje projektem ustawy o sieci szpitali. Rada Ministrów najprawdopodobniej projekt przyjmie. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, warunkiem może być przesunięcie wejścia zmian w życie o kilka miesięcy. Ile – jeszcze nie wiadomo. Pierwotny plan zakładał, że sieć miałaby wejść w życie w lipcu tego roku, a 27 marca mieliśmy poznać listę zakwalifikowanych do niej placówek. Pół roku później nastąpić ma likwidacja Narodowego Funduszu Zdrowia. Kłopot w tym, by terminy te nie nałożyły się, bo obydwie zmiany mocno ingerują w system ochrony zdrowia i grożą chaosem.
Dlatego pod uwagę wchodzi przesunięcie – na październik lub listopad. Do tego czasu dotychczasowe umowy placówek z NFZ miałyby być aneksowane.
Projekt w ostatnich tygodniach nie pojawiał się na posiedzeniach rady ministrów, mimo zapowiedzi resortu zdrowia. Był modyfikowany. – Jutro się pojawi – zapewniał w poniedziałek Rafał Bochenek, rzecznik rządu. Choć jeszcze w piątek nie był wpisany na listę projektów, którymi miała się zająć Rada Ministrów.
Sieć w takiej formie, jaką zaproponował wiceminister zdrowia Piotr Gryza, ma wielu przeciwników, m.in. dwóch wicepremierów – Mateusza Morawieckiego oraz Jarosława Gowina. Zdaniem tego ostatniego należałoby z tego projektu zrezygnować lub choć przeprowadzić jego pilotaż. W sobotę 18 lutego Gowin podczas spotkania z wyborcami w Chorzowie otwarcie ostrzegał, że plany resortu zdrowia mogą wydłużyć kolejki dla pacjentów. Z kolei Morawiecki zwracał uwagę, że nowe rozwiązania uderzają w prywatny sektor i ideę partnerstwa publiczno-prywatnego.
Spory będzie musiała rozstrzygnąć premier Szydło i to – jak nieoficjalnie się mówi – z powodu jej nieobecności spowodowanej wypadkiem sprawa sieci spadła z posiedzenia rządu w zeszłym tygodniu. Szydło deklarowała poparcie planu resortu zdrowia, bez niej projekt mógłby przepaść.
Oddziały szpitali, które znajdą się w sieci, będą mieć gwarantowane publiczne finansowanie. Nie będą musiały walczyć o pieniądze w konkursie ani rozliczać pojedynczych wykonanych procedur, bo dostaną ryczałt na leczenie oparty o dane historyczne. Jednak szczegółowe kryteria powodują, że do sieci nie dostanie się większość placówek prywatnych mających teraz kontrakt z NFZ.