Zastanawiamy się, czy wybrać rodzinne wczasy nad Bałtykiem, czy może pojechać trochę dalej i urlop spędzić nad Adriatykiem. Mamy sporego psa, czy jest możliwe przetransportowanie go do Chorwacji? – pyta pan Jakub.
Dorota Sumińska, lekarz weterynarii / DGP
Wyjazd z pupilem na wczasy jest możliwy, ale trzeba się do tego solidnie przygotować. Zacznijmy od wyboru kierunku, biorąc po uwagę długość trasy do pokonania oraz oczywiście upewniając się, że na miejscu zwierzęta są mile widziane i nasz wspólny pobyt jest możliwy.
Jeśli pies spędza z nami wakacje w kraju, to koniecznie należy mieć ze sobą aktualne zaświadczenie weterynaryjne o szczepieniu przeciwko wściekliźnie. Warto też zaopatrzyć zwierzaka w obrożę z imieniem i kontaktem do właściciela. Nie mamy pewności jak w nowym środowisku zachowa się nasz pupil, czy przestraszony lub zdezorientowany nie ucieknie. Nawet najbardziej zdyscyplinowany pies może nie posłuchać komendy pod wpływem stresu, a kota wypuszczonego na postoju możemy już nigdy więcej nie zobaczyć.
Jeśli nasz zwierzak jest przewlekle chory lub właśnie w trakcie leczenia, to koniecznie zabierzmy wszystkie wyniki badań, zalecenia i diagnozy – ta dokumentacja może się przydać podczas zaostrzenia objawów lub innych nieprzewidzianych komplikacji.
Wyjazd ze zwierzakiem za granicę wymaga załatwienia kilku formalności, których lepiej nie zostawiać na ostatnią chwilę. Obywatele UE mogą podróżować wewnątrz wspólnoty bez paszportów, ale nie dotyczy to ich zwierząt. Od dwóch lat przejazd zwierząt domowych o charakterze niehandlowym pomiędzy krajami Unii jest możliwy tylko na podstawie paszportu zwierzęcia i obowiązkowego wszczepionego chipa (jest wielkości ziarenka ryżu i umieszczony po lewej stronie na szyi).
Paszport dla psa lub kota może wystawić gabinet weterynaryjny na podstawie książeczki szczepień. Do dokumentu wpisuje się numer mikroczipa. Lekarz ma obowiązek w paszporcie poświadczyć datę szczepienia przeciwko wściekliźnie. Na stronie Krajowej Izby Lekarsko-Weterynaryjnej możemy sprawdzić, które gabinety są upoważnione do wystawiania paszportów (www.vetpol.org.pl).
Zwierzę powinno być wolne od kleszczy, tasiemców i innych pasożytów, a jeśli było leczone, to musi być adnotacja w paszporcie. Koszt oznakowania to 50–100 zł, zaś paszport kosztuje 50 zł. Brak tych dokumentów i oznaczeń może się skończyć długą kwarantanną zwierzęcia na granicy lub nawet uśpieniem.
Jeśli wybieramy się do kraju spoza Unii Europejskiej, to po szczegółowe przepisy należy zgłosić się do właściwej ambasady i koniecznie sprawdzić wymogi dla wszystkich krajów tranzytowych, przez które wiedzie nasza trasa. W dodatku niektóre kraje mogą nie wpuszczać psów ras niebezpiecznych.
Decydując się na podróż samolotem, najpewniej będziemy musieli skorzystać z usług tradycyjnych linii lotniczych, bowiem większość tanich przewoźników wyklucza możliwość lotu z psem lub kotem. W samolocie obowiązuje nas dodatkowa rezerwacja, zwierzę musi być w transporterze, ale jeśli waży do 8 kg (razem z klatką), to można zabrać je do kabiny pasażerskiej. Uwaga! Psy przewodnicy nie muszą spełniać ani wymagań wagowych, ani być schowane w transporterze, z akcesoriów konieczne są tylko kaganiec i uprząż. Wszystkie warunki są zapisane w regulaminach linii lotniczych i bezwzględnie należy wcześniej się zapoznać z tymi dokumentami.
W pociągu także możemy przewozić zwierzę w transporterze lub na smyczy i z kagańcem, ale należy zapytać współpasażerów o zgodę. Nie ma jednak mowy o odwiedzeniu z czworonogiem wagonu restauracyjnego, chyba że jest to pies przewodnik.
Najtrudniej będzie znaleźć przewoźnika autokarowego, który zgodzi się na podróż z psem lub kotem. Na wszelki wypadek zawsze pytajmy w kasie lub na infolinii.
Podstawa prawna
Rozporządzenie (WE) nr 998/2003 Parlamentu Europejskiego i Rady z 26 maja 2003 r. w sprawie wymogów przemieszczania zwierząt domowych o charakterze niehandlowym (Dz.U. L 146 z 13 czerwca 2003 r.).
PORADA EKSPERTA
Jestem przeciwniczką dalekich podróży ze zwierzętami, zwłaszcza dla kotów wiążą się one zawsze z dużym stresem. W czasie postoju pewne jest, że kot wyjęty z transportera na nieznanym sobie terenie ucieknie, a my nie zdołamy go zatrzymać. Moim zdaniem najlepsze rozwiązanie dla zwierzęcia to pozostawienie go w domu, w znanym środowisku z kimś bliskim, kogo lubi. Nie popieram opieki dochodzącej, sąsiadki, która dorzuci jedzenie kotom do miski, ale jeszcze gorszym wyjściem jest pozostawienie zwierzęcia w hotelu – kot czy pies nie wie, czy to tylko dwa tygodnie wakacji, czy też jego pan porzucił go na zawsze. Nie idźmy więc na łatwiznę w przypadku zwierząt, przecież kiedy chcemy wyjechać bez dziecka, to nie oddajemy pociechy do domu dziecka, tylko szukamy odpowiedniej opiekunki. Tak samo powinniśmy postąpić w stosunku do zwierząt. Ale są również ludzie, którzy jeżdżą ze swoimi zwierzętami wszędzie, a najlepiej takie zmiany znoszą psy. Ważne, aby przyzwyczajać psa stopniowo do samochodu. Zanim faktycznie wyruszymy w podróż, radzę zaprowadzić zwierzę do auta wiele razy, nie włączać silnika za pierwszym razem, dać smakołyk i tak stopniowo oswajać pupila z pojazdem, łącząc to z przyjemnością. Podczas podróży dostosujmy się do psa, nie zatrzymujmy się, gdy śpi, ale jeśli zgłasza potrzebę postoju, to nie mamy wyjścia. Na parkingu dajmy mu wodę, unikałabym jednak karmienia w czasie podróży. Psy zawsze przewozimy przypięte w specjalnych szelkach. Bardzo chciałabym spopularyzować ubezpieczenia zwierzęcia od nieszczęśliwego wypadku jako opcję dodatkową, assistance do naszej polisy. Takie ubezpieczenie dawałoby pewność, że w razie wypadku komunikacyjnego ktoś zajmie się naszym zwierzęciem, że nie zostanie ono bez opieki lub koniecznej pomocy weterynaryjnej. Teraz, jeśli zdarzy się wypadek drogowy, to nikt nie będzie zajmował się zwierzętami, nie zaopiekuje się psem lub kotem. Przestraszony i zdezorientowany zwierzak pójdzie sobie i pewnie nie znajdziemy go już nigdy.