Problem jest, ale niewiele można z nim zrobić. Resort Infrastruktury i rozwoju negocjuje z podwykonawcami polskich dróg, którzy nie otrzymali zapłaty za swoją pracę. Sprawę rozwiązałoby około 20 milionów złotych.

Jak informuje przedstawiciel stowarzyszenia "Lepsza droga", Mariusz Miąsko około 100 przedsiębiorstw z całego kraju, głównie małych i średnich nie otrzymało pieniędzy za swoją pracę.

Wiceminister infrastruktury i rozwoju Zbigniew Rynasiewicz przyznaje, że problem jest poważny, a poszkodowani nie mają od kogo odzyskać swoich pieniędzy. Według informacji rozmówcy IAR, syndyk nie wypłaca pieniędzy firmom, ponieważ roszczenia przekraczają majątek upadłych firm. Zbigniew Rynasiewicz dodaje, że część firm nie może udowodnić i udokumentować swoich prac przy autostradach czy drogach szybkiego ruchu. Chodzi o umowy lub inne dokumenty świadczące o wykonanej pracy. Według informacji resortu roszczenia poszczególnych form wahają się od kilkudziesięciu tysięcy do ponad miliona złotych.

W rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową minister Rynasiewicz zapewnia, że jego resort cały czas prowadzi rozmowy z poszkodowanymi. Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju zaoferowało pomoc proceduralna w postępowaniu sądowym i w rozmowach z syndykiem.

W rozmowie z Informacyjną Agencją Radiową twierdzi, że dotychczas rozliczono wyłącznie te przedsiębiorstwa, które w łańcuszku dostawców kolejnych usług budowlanych miały swojego poprzednika. Jeżeli którykolwiek z poprzedników, na przykład główny wykonawca ogłosił upadłość, kolejny podwykonawcy nie mogli zwrócić się o uzyskanie środków z tytułu tak zwanej specustawy autostradowej.

Pan Sławomir Kacperczyk prowadzi firmę budowlaną na Śląsku. Jak twierdzi w rozmowie z IAR brakujące pieniądze uniemożliwiają normalną działalność jego przedsiębiorstwa.

Wierzytelności przedsiębiorcy przekraczają 1,5 miliona, więc na wypłatę wynagrodzeń musiał zaciągnąć kredyt w banku. Pan Sławomir ogranicza zatrudnienie i wyprzedaje sprzęt budowlany. Według szacunków, kwota wierzytelności wszystkich przedsiębiorców sięga około 20 milionów złotych.

Firmy budowlane chcą, żeby przy okazji nowelizacji specustawy autostradowej zapisać w niej możliwość spłaty ich wierzytelności. Resort infrastruktury zapowiada pomoc, ale nie precyzuje jak będzie ona wyglądać.