Kierowcy powinni być świadomi, że samochody same nie wpadają w poślizg. To przede wszystkim od naszych decyzji i rodzaju ogumienia zależy jak auto zachowuje się na drodze. Nawet najlepsze umiejętności nie uchronią nas jednak przed poślizgiem na ośnieżonej drodze, jeżeli mamy niewłaściwe ogumienie. Prowadzenie auta po zimowych drogach jest zdecydowanie łatwiejsze, jeśli dysponujemy kompletem opon zimowych. Już w temperaturze 7ºC ich przyczepność jest dużo lepsza niż opon letnich.
Źródło: Continental AG / Media

Zimą kierowcy powinni zachować ograniczone zaufanie do własnych umiejętności i samochodu. Musimy pamiętać, że samochód ma swoją masę i na śliskiej nawierzchni jego droga hamowania wydłuża się ponad czterokrotnie. Wyniki testów potwierdzają również, że w temperaturze ok. 5ºC, auto rozpędzone do 100 km/h zatrzyma się na mokrej nawierzchni dopiero po 67 metrach. Pod warunkiem jednak, że pojazd będzie wyposażony w zimowe opony. Dystans ten zwiększy się o całą długość samochodu, czyli ok. 5 metrów jeżeli będziemy poruszać się na oponach letnich. Różnica ta wynika przede wszystkim z odmiennej budowy bieżników oraz użytych komponentów. Opona zimowa wykonana jest z bardziej miękkiej mieszanki, przez co nie twardnieje w niskich temperaturach. Kolejną cechą bieżnika przystosowanego do eksploatacji w warunkach zimowych jest bardzo duża ilość krawędzi i rowków, których zadaniem jest sprawniejsze odprowadzanie wody spod opony.

Źródło: Continental AG / Media

Zimą już sam sposób hamowania ma niebagatelne znaczenie. Musimy pamiętać, że tylko w sytuacji, gdy opony się kręcą możemy utrzymać kontrolę nad autem. Zablokowanie kół w zimowych warunkach w znakomitej większości przypadków skutkuje utratą panowania nad autem. Hamować należy wiec ostrożnie, a w przypadku aut pozbawionych systemu ABS pulsacyjnie. W utrzymaniu kontroli nad pojazdem wspierać nas będą lamele gęsto pokrywające powierzchnię bieżnika naszej zimówki. Są to niewielkie nacięcia, których zadaniem jest „wgryzanie się” w śnieg, ponieważ dużo lepszą przyczepność ma śnieg do śniegu niż do gumy. Opona letnia, która praktycznie pozbawiona jest lamelek, wydłuża drogę hamowania auta na zaśnieżonej drodze ponad dwukrotnie.

Źródło: Continental AG / Media

Podobnie jest z ruszaniem oraz przyspieszaniem na śniegu i lodzie. Jeżeli robimy to gwałtownie opona traci przyczepność z podłożem i kręci się w miejscu. Zwiększanie obrotów w tej sytuacji nic nie pomoże. Nawet gdy się śpieszymy, powinniśmy ruszać powoli, a w razie potrzeby z drugiego biegu. Dzięki temu wszystkie krawędzie, rowki i bloki opony będą mogły zatrzymać jak najwięcej śniegu w bieżniku i utrzymać przyczepność z nawierzchnią.

W trakcie pokonywania zakrętów lub omijania przeszkód na drodze, bardzo ważne jest, aby nie naciskać gwałtownie hamulca i nie pogłębiać skrętu. Doprowadzimy w ten sposób do utraty panowania nad autem. W szczególnie ekstremalnych warunkach, gdy asfalt pokrywa warstwa lodu już samo zdjęcie nogi z gazu podczas skrętu może być niebezpieczne. W sytuacji, w której tylne (nadsterowność) lub przednie (podsterowność) koła zaczną "uciekać" na ośnieżonej drodze, należy ostrożnie wyprostować koła i jak tylko odzyskamy przyczepność wytracić prędkości. Jeśli poruszamy się samochodem z napędem na przednie koła i za szybko wejdziemy w śliski zakręt, należy zdjąć nogę z gazu, by dociążyć przednie koła. Jeśli, natomiast wpadniemy w poślizg nadsterowny, należy właściwie kontrować kierownicą, a zahamować dopiero, gdy samochód powróci do właściwego toru jazdy.

To czy nam się uda, w dużej mierze zależy również od głębokości rzeźby bieżnika. Im jest on głębszy tym szybciej odzyskamy panowanie nad samochodem i wyhamujemy. Continental zaleca, aby jego głębokość wynosiła minimum 4 mm. Jeżeli ze względów kosztowych zakupimy tylko dwie nowe opony, należy założyć je na tylnią oś pojazdu. Zmniejszymy w ten sposób ryzyko wystąpienia groźnego zarzucenia tyłu pojazdu podczas skrętu.

Jacek Młodawski
Customer Service Manager
Continental Opony Polska

Źródło: Continental AG