W ciągu roku liczba samochodów oferowanych w Polsce w ramach krótkoterminowego wynajmu wzrosła 10-krotnie, do około 2 tys.
Energetyczny koncern innogy to kolejny gracz zainteresowany wejściem na rynek car sharingu. Od dziś mieszkańcy Warszawy mają do dyspozycji osiem testowych elektrycznych pojazdów pod tą marką. Po miesiącu firma ma zdecydować, co dalej. – Jesteśmy zainteresowani rozwojem, a dzięki zebranym informacjom chcemy postawić kropkę nad i. Dla koncernu energetycznego wynajem samochodów elektrycznych to naturalna droga rozwoju, uzupełniająca jej usługi – mówi dr Maciej Chmielowski, menedżer odpowiedzialny za rozwój elektromobilności w innogy Polska. Nie będzie to pierwszy elektryczny car sharing. Energa ma swoje auta w Gdańsku, od ponad trzech miesięcy we Wrocławiu mieszkańcy mają do dyspozycji 200 takich aut z miejskiej wypożyczalni.
Biznes przyszłości
Wejście kolejnej firmy to dowód, że wynajem krótkoterminowy to atrakcyjny i rozwojowy biznes. Przed rokiem w ofercie w całym kraju było niespełna 200 aut, obecnie ich liczba zbliża się do 2 tys. Do konkurencji stają spółki z różnych branż i znajdujące się na różnym etapie rozwoju. Obok dużych koncernów energetycznych są także firmy specjalizujące się w wynajmie samochodów (Express, Panek) czy spółki znajdujące się na wczesnym etapie rozwoju jak 4Mobility. Do przetargu na obsługę miejskiego car sharingu w Warszawie zgłosiło się m.in. Car2Go, globalny lider krótkoterminowego wynajmu aut, czy Polkomtel, zarządzający siecią komórkową Plus i telewizją Polsat. Zwycięzca będzie piątą działającą na terenie stolicy firmą, a flota dostępnych aut powiększy się o kolejne 300–500.
Wczesna faza
– Ten rynek ma duży potencjał, ale raczej w perspektywie kilku lat, a nie kwartałów. Wejście w tę branżę bez doświadczenia w wynajmie aut to odważna decyzja. Car sharing to tylko w niewielkim stopniu usługa technologiczna – mówi Hubert Laszczyk, wiceprezes firmy Traficar. Pod tą nazwą usługi car sharingu świadczy Express, największa wypożyczalnia samochodów w kraju. Także w wynajmie krótkoterminowym jest liderem – w ciągu półtora roku funkcjonowania zgromadziła ponad 70 tys. klientów. Flota Traficar liczy 1100 aut, które dotąd były wynajęte 0,5 mln razy. To wciąż za mało, żeby biznes był opłacalny.
– Nie ma precyzyjnych danych dotyczących całego rynku, ale klientów przybywa szybko, choć na razie zapewne tylko kilka procent mieszkańców dużych miast, do których adresowana jest usługa, o niej słyszało. A jeszcze niższy odsetek z niej skorzystał. Potencjał do rozwoju jest duży i na razie nie ma takiego zagrożenia, żeby dla rozsądnie działającego operatora zabrakło na rynku miejsca – uważa Paweł Błaszczak, prezes firmy 4Mobility.
W styczniu 4Mobility rozpoczął w Warszawie świadczenie usługi car sharingu w formule otwartej, w której samochód jest wypożyczany i zwracany w dowolnym miejscu w granicach miasta. Od tej pory z takiego rozwiąznia skorzystało 5 tys. klientów, którzy wypożyczyli samochody 4Mobility 10 tys. razy. Firma dysponuje flotą ponad 300 aut.
Dla klientów wchodzenie kolejnych graczy oznacza coraz lepszą dostępność. Ale nie spadek cen, bo rynek jest we wczesnej fazie rozwoju.
– Jesteśmy na etapie budowania pozycji, a skala działalności wciąż jest za mała, żeby konkurenci mieli ze sobą rywalizować na coraz niższe ceny. To oznaczałoby, że rosłyby ich straty – wyjaśnia Hubert Laszczyk.
Dziś koszty wynajmu są porównywalne: 1–1,2 zł za przejechany kilometr i ok. 70 gr za każdą rozpoczętą minutę jazdy.
Niedrogo i ekologicznie
Moda na krótkoterminowy wynajem aut przyszła do Polski z Europy Zachodniej. Zyskuje coraz większą popularność ze względu na aspekty ekonomiczne. Jak wynika z wyliczeń firmy doradczej PwC, roczny koszt posiadania średniej klasy własnego auta to ok. 15 tys. zł. Krótkoterminowy wynajem auta jest o połowę tańszy od przejazdu taksówką, a na krótkich dystansach niewiele tylko droższy niż transport komunikacją miejską. Z wynajmu krótkoterminowego korzystamy coraz chętniej także dlatego, że rośnie nasza świadomość ekologiczna – dzięki autom na minuty spada poziom zanieczyszczenia powietrza.
W Polsce usługa car sharingu dostępna jest w dziewięciu miastach. Na najlepiej rozwiniętym rynku niemieckim – w niemal 600.