Nadciąga rewolucja, która nieodwracalnie zmieni oblicze polskiego rynku telewizji mobilnej i serwisów wideo. Nasi operatorzy komórkowi rozpoczęli testy LTE Broadcast. Tradycyjne telewizje znajdą się w odwrocie
W sieciach komórkowych przesyłanych jest coraz więcej danych / Dziennik Gazeta Prawna
Dwie polskie sieci, prawdopodobnie Plus i Play, sprawdzają możliwości nowej technologii udostępniania teledysków, filmów czy seriali. Jeśli testy wypadną dobrze, wkrótce będziemy mogli jeszcze łatwiej i taniej oglądać ulubione treści wideo przez smartfony czy tablety. A jakość obrazu i dźwięku będzie lepsza niż teraz.
LTE Broadcast pozwala telekomom upakować w sieciach mobilnych więcej treści wideo, nie pogarszając przy tym jakości odtwarzanego obrazu. – Jeśli chcemy obecnie oglądać na tablecie lub w smartfonie film wypożyczony z jednego z płatnych serwisów, np. Ipla czy HBO Go, musimy dysponować łączem o przepustowości około 2 Mb/s. Gdy operator użyje technologii LTE Broadcast oraz nowego systemu kodowania, streaming zabierze tylko połowę tej prędkości. Co więcej, oszczędności nie wpłyną na jakość przekazywanego obrazu – wyjaśnia Arkadiusz Tracz, ekspert Ericssona.
Dodaje, że operator będzie mógł zaoferować nawet kilkanaście nowych kanałów telewizyjnych, które niezależnie od liczby oglądających i liczby użytkowników sieci będą docierały do oglądających bez żadnych zakłóceń. Z tego typu technologii skorzystał między innymi amerykański operator mobilny Verizon, udostępniając swoim klientom obraz z różnych kamer podczas wyścigów Indy 500 oraz meczów NFL Super Bowl. W Europie technologię LTE Broadcast przetestowały już firmy Vodafone z Niemiec oraz KPN z Holandii.
Obecnie większość treści wideo w sieciach mobilnych przesyła się przy wykorzystaniu technologii unicast, gdzie z tego samego kanału korzystają nadawca i odbiorca. – W ten sposób, jeśli z jednego nadajnika sieci komórkowej korzysta zbyt wiele osób, nie można zagwarantować dobrej jakości transmisji. Spada prędkość internetu mobilnego w smartfonach i komórkach – tłumaczy Tracz.
Na razie polskie sieci LTE są puste. Wynika to m.in. z małej liczby smartfonów i tabletów, które są w stanie łączyć się z internetem, korzystając z tej technologii. Ponadto do tej pory usługi LTE były na polskim rynku relatywnie drogie w stosunku do oferowanych pakietów transmisji danych. Sytuacja może się szybko zmienić, ponieważ liderzy tej technologii – Plus i Cyfrowy Polsat – od niedawna proponują taryfy z nielimitowanym dostępem do LTE. Robi to również Play, ale nie ma tak dużego zasięgu.
Ponadto u większości operatorów dostarczane przez nich wideo, ściągane na smartfon czy tablet nie jest odliczane od przyznanych nam pakietów. Tak jest np. w przypadku transmisji meczów mundialu w Brazylii w sieci T-Mobile i relacji z koncertów Warsaw Orange Festival. Sieci nie są jednak z gumy i jeśli nic się nie zmieni, przy tak znacznym wzroście wymiany danych za kilka lat prędkość transmisji nie zbliży się nawet do jednej dziesiątej z deklarowanych w reklamach 150 Mb/s.
Z „Mobility Report” Ericssona wynika, że wideo to najszybciej rosnący segment w światowych sieciach mobilnych. Eksperci szacują, że do 2019 r. będzie odpowiadać za 50 proc. ruchu i urośnie 13-krotnie.
Polacy już znajdują się w światowej czołówce pod względem oglądania filmów w internecie – 61 proc. z nas robi to co najmniej raz w tygodniu (48 proc. Niemców, 54 proc. mieszkańców Korei Południowej i 53 proc. Amerykanów). Szacuje się też, że 25–30 proc. osób poza domem ogląda wideo na urządzeniach mobilnych. A prawie połowa badanych chce się w ogóle uwolnić od tradycyjnej telewizji oraz programu TV. To oznacza, że w niedalekiej przyszłości skurczy się rynek płatnych platform telewizji i w 2020 r. nawet połowa treści TV będzie konsumowana w formie wideo na życzenie.