Kolejne regiony przyłączają się do krucjaty przeciwko smogowi. Jako pierwsze już na początku roku uchwałę w tej sprawie opracowały władze Małopolski (przepisy weszły w życie z początkiem lipca). Prace w tym zakresie podjęły już także władze Mazowsza, Śląska, Wielkopolski, woj. łódzkiego czy podkarpackiego. Cel jest jeden: raz na zawsze zwalczyć zanieczyszczenia pyłami, w wyniku których co roku przedwcześnie umiera nawet 45 tys. Polaków.
zobacz także:
Za biedni, by się ogrzać
Dążenia samorządów wywołały niepokój branży węglowej. – Sejmiki województw za pomocą uchwał stworzonych pod dyktando organizacji ekologicznych szykują piekło dla 3,5 mln gospodarstw domowych ogrzewających się węglem. To najtańsze paliwo stosowane przez najbardziej wrażliwą ekonomicznie część społeczeństwa może podrożeć nawet o 50 proc. A cena kotłów, w których można palić tym surowcem, wzrośnie nawet ośmiokrotnie – przekonuje Łukasz Horbacz, prezes Izby Gospodarczej Sprzedawców Polskiego Węgla (IGSPW). Z danych izby wynika, że Polacy wydają na energię i ciepło 12 proc. swojego budżetu, podczas gdy średnia UE to 6 proc.

Miasta najbardziej zanieczyszczone pyłem zawieszonym PM10
– W latach 2005–2010 średnio 22 proc. ludności Polski, czyli około 8,6 mln osób, nie było w stanie podołać kosztom ogrzewania mieszkań zimą w stopniu, który zapewniałby komfort cieplny. Sejmiki nie biorą pod uwagę uwarunkowań ekonomicznych mieszkańców ani też możliwości produkcyjnych polskich kopalń, czym jeszcze bardziej pogłębią problem ubóstwa energetycznego Polaków – ocenia Horbacz. Jego zdaniem uchwały antysmogowe pisane są na kolanie.
W związku ze zmianami przepisów IGSPW zbiera podpisy pod petycją „NIE dla SMOGU – TAK dla WĘGLA” i domaga się korekt uchwał antysmogowych. Plan zakłada, że apel zostanie rozesłany władzom regionów w październiku.
Wśród postulatów znalazło się przede wszystkim skuteczniejsze egzekwowanie zakazu spalania śmieci w przydomowych piecach, nieeliminowanie miałów węglowych, które są pełnoprawnym paliwem węglowym i niedefiniowania mułów w taki sposób, by de facto wykluczone zostało również palenie miałami. Chodzi również o jakość pieców, w tym m.in. zaakceptowanie tych z ręcznym podawaniem węgla. – Istnieją kotły klasowe tego rodzaju i nawet dyrektywa unijna Ekoprojekt nie zakazuje ich używania – podkreśla Horbacz.
Chodzi także o to, by dopuszczać do sprzedaży nie tylko kotły najwyższej klasy – piątej, ale też niższych, w których spalać można więcej rodzajów paliwa. To zapobiegłoby nagłemu wzrostowi importu węgla.
Milionowe straty
Prócz przedsiębiorców samorządy narażają się też wielkim graczom na węglowym rynku, jak choćby Polska Grupa Górnicza. Co prawda, spółka do końca roku całkowicie wycofa się ze sprzedaży mułów węglowych i flotokoncentratów klientom indywidualnym, ale i tak przestrzega o skutkach samorządowych uchwał. Bo przewidują one stopniowe ograniczanie palenia miałami węglowymi i węglami grubymi. A to oznacza wyeliminowanie z rynku ok. 2,5 mln ton surowca i tym samym utratę ok. 600 mln zł przychodów PGG w skali roku.
zobacz także:
– Podczas jednej z konferencji prasowych zarząd PGG zwracał uwagę, że śląska uchwała ma wejść w życie za szybko. Kopalnie nie są przygotowane, aby zaspokoić zapotrzebowanie indywidualnych odbiorców. Chodzi o inwestycje w zakładach przeróbczych, które mogą potrwać nawet do dwóch lat. W efekcie może skutkować to wzrostem importu węgla – przyznaje Witold Trólka z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego. Jednocześnie wytyka przedstawicielom branży węglowej niedokładną lekturę uchwały antysmogowej. – W wyniku konsultacji projekt uległ radykalnej zmianie. Oprócz automatycznych kotłów na paliwo stałe dopuszczono urządzenia z ręcznym załadunkiem, co spowodowało, że dopuszczono do użytku piece klasy piątej również zasypowe oraz na drewno kawałkowe – twierdzi Trólka.
Czekając na ustawę
Uchwały antysmogowe to niejedyne przepisy mające poprawić jakość powietrza, którym oddychamy. Ciągle żywy jest temat ustawy zapowiedzianej na początku roku przez rząd. Jeszcze nie została uchwalona, ale znaleźć się w niej ma m.in. obowiązek certyfikacji węgla kamiennego, a także zakaz sprzedaży surowca najniższej jakości odbiorcom indywidualnym. Chodzi o flotokoncentraty, muły i węgiel brunatny, których spalanie w przydomowych piecach najbardziej przyczynia się do niskiej emisji (czyli nisko zawieszonych pyłów PM2,5 i PM10). Z kolei w rozporządzeniu znajdą się zapisy o parametrach dotyczących kotłów.
Samorządy zdają sobie sprawę, że walka ze smogiem może finansowo zaboleć mieszkańców. A przez to część z nich może nie zrozumieć idei walki o czystsze powietrze. Dlatego lokalne władze starają się jakoś temu zaradzić. – W Regionalnym Programie Operacyjnym Województwa Małopolskiego na lata 2014–2020 mamy zarezerwowane 100 mln euro na wymianę starych, najmniej ekologicznych pieców. Pierwsze umowy z gminami, które składały wnioski w imieniu mieszkańców, będą podpisywane na przełomie sierpnia i września – informuje Urząd Marszałkowski Województwa Małopolskiego. Ponadto zaoferuje on mieszkańcom bezpłatne audyty energetyczne.
tylko agregat was ratuje (2017-08-30 10:49) Zgłoś naruszenie 70
niech jeszcze dodadzą dużymi literami - KUPUJESZ NOWOCZESNY KOCIOŁ -KUP OD RAZU AGREGAT PRĄDOTWÓRCZY , czemu nikt nigdzie nie wspomina że każdy nowoczesny kocioł potrzebuje stałego dostepu do zasilania - AWARIA ZASILANIA = ZIMNO W DOMU . Dlaczego mówi się tylko o miastach , jak uchwały będą dotyczyć każdej najmniejszej wsi czy przysiółka, na wsiach awaria naprawia sie dłuuuugo, a w zimie jak będą śnieżyce czy kleska na miarę tej teraz powszechnie opisywanej - to ludziska zamarzniecie i nikt wam nie pomoże .... inwestujcie w agregaty i zapas paliwa. A najlepiej przy zmianie pieca na nowy - tego starego nie wypinajcie z sieci , niech będzie odciety zaworami ale nie zostanie, bo jak przyjdzie w zimie brak pradu to macie zimno... Wiem co piszę , mam kocioł na ekogroszek III klasy (dwuletni) , w zimie musiałem używac kilkanascie razy agregatu, przyjeżdżam do domu i zimno, bo brak prądu - powiedzcie to dzieciom ..... a mieszkam raptem 35km od Wrocławia .... nowoczesność - he he , a awaria pradu 2-3 razy w miesiącu ......
OdpowiedzAAA(2017-08-30 11:51) Zgłoś naruszenie 40
W domach jednorodzinnych w Polsce mieszka niemal 20 mln ludzi. 70% z tych domów jest niedocieplona lub w ogóle nie posiada żadnego ocieplenia. W większości z tych budynków znajdują się tanie kotły zasypowe w cenie 2-2,5 tys. zł - na więcej ludzi nie stać (średnia emerytura w Polsce to 1450 zł netto, a mediana wynagrodzenia to 2330 zł netto). 90% rolników posiada takie kotły, emeryci, renciści, mieszkańcy małych i średnich miast oraz około 40-50% mieszkańców miast dużych. Jak PIS wprowadzi rozporządzenie dot. jakości kotłów i każe ludziom kupować kotły 5. klasy za 8000 lub 10000 zł (+ koszty wymiany instalacji i przebudowy kominów) to ta partia zniknie ze sceny politycznej Polski. W wyborach samorządowych 2018 PIS spotka niemiła niespodzianka wyborcza, a po wyborach parlamentarnych w 2019 PISu już nie będzie. Program 500+ nic tu nie pomoże.
Pokaż odpowiedzi (3)OdpowiedzAAA+(2017-09-01 18:23) Zgłoś naruszenie 00
Program 500+ kosztuje 25mld co roku, termomodernizacja domu to wydatek jednorazowy raz na 10 lat albo więcej.
AAA(2017-08-30 13:32) Zgłoś naruszenie 30
Koszty ocieplenia i modernizacji milionów starych budynków w Polsce, wymiana dachów, instalacji grzewczych i kotłów to są setki miliardów złotych. Kto miałby pokryć te koszty? Od 1989 jedyne na co stać było finansowo Polaków to masowa wymiana stolarki okiennej. Na inne inwestycje budowlane w Polsce na czele z wymianą ogrzewania nie ma większych szans, ponieważ większości Polaków nie będzie na to stać, a jeśli ktoś twierdzi inaczej to wciska ludziom przysłowiowy kit. Wiadomo już, że po 2020 skończą się w Polsce fundusze unijne, nastąpi trwały spadek tempa wzrostu gospodarczego, liczba emerytów będzie szybko rosnąć a z nią wydatki państwa. Koszty pracy (np. składka zdrowotna) i podatki wzrosną. Dzisiaj liczba emerytów i rencistów wynosi 9 mln ludzi (30% wyborców) a średnia emerytura to 1450 zł netto. W przyszłości emeryci stanowić będą główną siłę wyborczą, a 70% z nich otrzymywać będzie świadczenia emerytalne w wysokości 800-1000 zł netto. Tych kilkunaście milionów ludzi bieda emeryturami nigdy nie będzie stać na ogrzewanie gazowe, groszkowe, peletowe, wiatrowe, solarne, elektryczne. Niska emisja będzie więc rosła w Polsce ze względów demograficznych i należy to w końcu powiedzieć głośno i uczciwie.
GK(2017-08-30 12:46) Zgłoś naruszenie 01
dlatego jedynie ma to sens gdy będzie finansowanie wymiany kotłów - a potem dla biedniejszych wspomaganie zakupu paliwa. Do tego zachęty do docieplania domów (też finansowe), i stosowania paliw alternatywnych - solary & pompy ciepła, a gdzie się da to geotermia głębinowa. Wszystko to pod prąd beżącej władzy, która na węglu buduje swoje wpływy
Antysmog(2017-08-31 06:44) Zgłoś naruszenie 20
Jesli jest tak biednie to dlaczego tak wielu polskich turystow wypoczywa za granica tak wielu wydaje pieniadze na przyjemności. Mam dosc sasiadow ktorzy oszczedzajac na opale robia sobie drogie wakacje a reszte roku truja siebie i nas . Walcza z alergiami itd. Jak do tego dodam ile m2 naja te nie ocieplone domy albo takich co zima w krotkich spodenkach w domach chodza albo maja nowe samochody to znowu wychodzi mi najpierw bezmyslnosc a potem dopiero widac niedistatki finansow
Pokaż odpowiedzi (1)OdpowiedzAAA(2017-08-31 12:17) Zgłoś naruszenie 00
Mieszkanie w dużym mieście i bycie bogatym najczęściej zaciemnia obraz rzeczywistości. 40% Polaków nie stać na tygodniowe wakacje poza domem. https://www.zadluzenia.com/artykul/40-polakow-nie-stac-na-wakacje/ Poza tym udział żywności w koszyku wydatków w Polsce wynosi 24%. W przypadku gospodarstw wiejskich udział żywności w wydatkach wynosi około 30% (dane GUS). W ekonomii wysoki udział żywności w koszyku wydatków oznacza niskie wynagrodzenia. Dla porównania w Niemczech żywność stanowi tylko 9% wydatków. Możemy więc zapomnieć o ograniczaniu poziomu niskiej emisji.
Pellet zamiast węgla(2017-08-31 19:46) Zgłoś naruszenie 23
Uchwały antysmogowe znacząco ograniczają możliwość zbytu węgla i mułów kiepskiej jakości. Potencjalny rynek odbiorców się kurczy, a przez to dotychczasowy pewny zarobek sprzedawców węgla również. Polskie złoża węgla nie przystają jakością do wymagań kotłów piątej klasy. Węgiel do tych nowych kotłów jest strasznie drogi (od 1000zł i w górę za jedną tonę). W dodatku ciężko go kupić luzem, dostępny jest jedynie w workach. Dla osób, które do tej pory płaciły za tonę węgla niecałe 500-600zł, wydanie podwójnej ceny za węgiel do nowego kotła to niewyobrażalne koszty. 4 lata temu stanęłam przed wyborem czy pozostać dalej przy kotle na węgiel czy wybrać inny sposób ogrzewania domu. Ostatecznie stary kocioł został wymieniony na kocioł na pellet Kostrzewa Mini Bio. Za pellet klasy A1(pakowany w worki po 15 kg) płacę za tonę 750zł. Jestem zadowolona ze swojego wyboru i zachęcam każdego kto ceni zdrowie swoje i swoich najbliższych na podobną inwestycję w przyszłości.
Pokaż odpowiedzi (1)OdpowiedzAAA+(2017-09-01 18:25) Zgłoś naruszenie 00
Witam,Jaka moc kotła i jakie zużycie w okresie grzewczym pelletu ?
Jakub(2017-09-15 12:32) Zgłoś naruszenie 02
Każdy wybierze sobie taką opcję ogrzania domu na jaką go stać i do czego ma dostęp. Sam jestem zwolennikiem peletu - jego ceny na przestrzeni kilku ostatnich lat spadły czego nie można powiedzieć o innych paliwach. Spalanie tego paliwa w dobrym kotle nie pogarsza nam powietrza, nie to co węgiel. Zawsze się opłaca mieć lub zmienić na coś bardziej ekologicznego, zwłaszcza że w tej chwili są to kotły, które są dotowane przez gminy. U mnie nie było opcji podłączenia się do ciepła systemowego z miasta, ogrzewanie gazowe również nie wchodziło w grę. Więc jak miałem wybór węgiel czy pelet, to wybrałem kocioł na pelet (EEI Pellets 12kW).
Odpowiedz