Ministerstwo Środowiska przyznaje, że praktycznie nie ma szans, aby nowe prawo wodne weszło w życie 1 lipca 2017 r. To oznacza, że możemy stracić ogromne unijne środki na gospodarkę wodną.

Projekt nowego prawa wodnego jest w trakcie prac sejmowych. Implementuje on unijne przepisy m.in. w pełni wdraża ramową dyrektywę wodną z jej kontrowersyjnym art. 9. Wprowadzi on zasadę „korzystający płaci”. Oznacza to, że podwyżki opłat za wodę mogą się spodziewać m.in. rolnicy, branża energetyczna, hodowcy ryb czy firmy wykorzystujące duże ilości wody do swojej produkcji. Przełoży się to też na wzrost kosztów dla przedsiębiorstw wodno-kanalizacyjnych, co ma skutkować większymi opłatami dla mieszkańców za kranówkę. Jednak nie stanie się to od razu. Na razie z rozporządzeń dołączonych do projektu ustawy wynika, że stawki pozostaną na obecnym poziomie.

– Branża wodociągowa twierdzi, że na skutek prawa wodnego ceny za wodę wzrosną. To nieprawda. Stawki pozostaną na obecnym poziomie. Przedsiębiorstwa szukają pretekstu dla podniesienia opłat – wskazywał Michał Gajda, wiceminister środowiska w trakcie dzisiejszego posiedzenia w Sejmie.

Zgodnie z projektem termin wejścia w życie nowego prawa wodnego został wyznaczony na 1 lipca 2017 r.

– Termin ten niestety jest już mało prawdopodobny. Tymczasem został on wynegocjowany z Komisją Europejską jako ostateczny termin na implementowanie unijnych przepisów – wskazuje Gajda.

Jakie mogą być konsekwencje dla Polski? Jeżeli nowe prawo wodne nie zostanie przyjęte do końca czerwca, to Komisja Europejska będzie mogła wstrzymać wypłatę środków z tego obszaru. Chodzi o spełnienie warunków ex ante, czyli warunków wstępnych dotyczących wykorzystania ok. 3,5 mld euro na inwestycje w gospodarce wodnej.

– Winę ponosi opozycja, która będzie spowalniała prace na projektem – dodał Gajda.

Opozycja jednak ma inne zdanie na ten temat.

– Projekt prawa wodnego już w listopadzie 2016 r. został przyjęty przez Radę Ministrów i pół roku czekał na przesłanie do Sejmu. Co się działo w tym czasie – pytała Gabriela Lenartowicz, poseł PO.

– Poprzedni rząd przez 8 lat i nie zrobił nic w kwestii przyjęcia nowego prawa wodnego – ripostował Gajda.

Etap legislacyjny:

Po pierwszym czytaniu w Sejmie