Już 6 czerwca przedstawimy ministerialny pomysł na uregulowanie statusu dzieł osieroconych. Zainteresowanie tym tematem jest bardzo duże - twierdzi Piotr Żuchowski
Czy resort kultury przedstawi własne rozwiązania w zakresie otwartych zasobów, czy też zostawia to inicjatywie ministra Michała Boniego?
Nie zamierzamy przedstawiać własnych założeń w tej kwestii. Pojęcie otwartych zasobów nie zostało zresztą precyzyjnie zdefiniowane przez samego projektodawcę. Nie wiadomo więc nawet, jakich kategorii dóbr projekt Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji miał w ogóle dotyczyć. Ministerstwo Kultury realizuje natomiast kilka inicjatyw, których celem jest poszerzanie dostępu obywateli do dóbr kultury przy jednoczesnym poszanowaniu praw twórców.
Na przykład?
Trwają prace nad uregulowaniem statusu dzieł osieroconych i dzieł out of commerce. Przygotowywane są dokumenty określające zasady wspierania ze środków europejskich digitalizacji i udostępniania zdigitalizowanych obiektów w latach 2014–2020. Od września zeszłego roku przy ministrze kultury działa też zespół ds. ustalenia zasad udostępniania materiałów drukowanych niewidomym i niedowidzącym. W najbliższym czasie chcemy też przeprowadzić przegląd funkcjonowania dozwolonego użytku publicznego w instytucjach kultury, m.in. muzeach i bibliotekach. Jego elementem będzie także przeanalizowanie zasad udostępniania przez instytucje utworów, które znajdują się w domenie publicznej.
A co z dziełami osieroconymi? Jakie plany w tym zakresie ma resort kultury?
W ramach Forum Prawa Autorskiego podjęliśmy już prace związane z implementacją dyrektywy o niektórych dozwolonych sposobach korzystania z dzieł osieroconych. Chcemy poznać stanowiska różnych środowisk na temat wdrożenia unijnych regulacji. Podczas pierwszego forum, na które zaprosiliśmy ponad 80 podmiotów, uczestnicy zgodnie podkreślili, że nasz kraj wdrażając unijną dyrektywę powinien iść nieco dalej. Sugerowano, że polskie przepisy powinny zezwalać na komercyjne korzystanie z dzieł osieroconych dzięki odpowiedniemu systemowi licencyjnemu. Zainteresowanie tematem dzieł osieroconych jest bardzo duże. Wiele instytucji posiada bardzo bogate zbiory takich utworów, np. Biblioteka Narodowa, gdzie znajduje się 300 tysięcy tego typu obiektów, często o olbrzymiej wartości historycznej, dokumentalnej i edukacyjnej. Przed kolejnym forum, które odbędzie się już 6 czerwca, przedstawimy ministerialny pomysł na uregulowanie statusu dzieł osieroconych.
Czy planowane są również inne zmiany w zakresie prawa autorskiego?
Na pewno konieczne jest pełne implementowanie regulacji europejskich. Do tej pory nie wprowadzono do naszego porządku prawnego jednego z postanowień tzw. dyrektywy satelitarno-kablowej, a także przepisów odnoszących się do prawa publicznego użyczenia (tzw. public lendingright). Chodzi o prawo twórców do otrzymywania wynagrodzenia z tytułu darmowego użyczania egzemplarzy ich utworów przez instytucje użyteczności publicznej. W Unii Europejskiej tego rodzaju regulacje są przyjęte – z małymi wyjątkami – powszechnie.
Z dużym zainteresowaniem będziemy też przysłuchiwać się planowanym w ramach Forum Prawa Autorskiego dyskusjom o odpowiedzialności karnej w prawie autorskim oraz możliwych udogodnieniach w systemach licencyjnych. Chcielibyśmy także rozpocząć polski dialog o statusie treści tworzonych przez samych użytkowników (tzw. user – generatedcontent). Z pewnością będą to debaty burzliwe, a czas pokaże, czy także konstruktywne. Z mojej perspektywy ważne jest, by efektem debat toczonych między różnymi podmiotami pod auspicjami ministra kultury było bardzo dobre przygotowanie naszego kraju i rządu do przyszłej europejskiej dyskusji nad reformą unijnego prawa autorskiego.
Czy resort kultury widzi potrzebę zmiany przepisów o Komisji Prawa Autorskiego?
Przepisy o Komisji Prawa Autorskiego, które dziś obowiązują, weszły w życie w 2010 roku, po wyroku Trybunału Konstytucyjnego. Orzekł on, że regulacje, które przewidują udział w procesie zatwierdzania tabel wynagrodzeń wyłącznie przedstawicieli twórców i innych uprawnionych z tytułu praw autorskich, są niekonstytucyjne. Mimo nowelizacji, w wyniku której w procesie zatwierdzania tabel biorą udział również przedstawiciele użytkowników, nowy system wymaga istotnych korekt. Postępowania przed komisją przeciągają się i nie przynoszą oczekiwanych rezultatów. Zmiany muszą przede wszystkim dotyczyć przepisów regulujących samo postępowanie przed komisją, zmierzając do jego uproszczenia, przyspieszenia i pełnego wykorzystania środków organizacyjnych i technicznych, w które została ona wyposażona.
Dużym problemem są także rozbieżności w orzecznictwie w zakresie prawa autorskiego. Co można z tym zrobić?
Minister kultury skierował do ministra sprawiedliwości pismo, w którym poparł inicjatywę utworzenia w strukturze polskiego sądownictwa powszechnego specjalnych wydziałów rozpatrujących sprawy z zakresu własności intelektualnej. Pomogłoby to ujednolić orzecznictwo, które bardzo często różni się mimo orzekania przez poszczególne sądy w identycznych lub podobnych stanach faktycznych. Budzi to uzasadnione zastrzeżenia zarówno z punktu widzenia równości wobec prawa, jak i zapewnienia prawa do sądu. Utrudnia także planowanie i prowadzenie działalności organizacjom zbiorowego zarządzania, operatorom kablowym, nadawcom radiowym i telewizyjnym, przedsiębiorcom internetowym.
Utworzenie wyspecjalizowanego sądu lub wydziału to pomysł, który sprawdził się na świecie. Tego rodzaju specjalizacja sądów lub sędziów dotyczy 54 państw.
Wyspecjalizowane wydziały sądów powszechnych zajmujące się sprawami z zakresu własności intelektualnej (prawa autorskiego i prawa własności przemysłowej) funkcjonują już m.in. w Austrii, Finlandii, Francji, Niemczech, Grecji, na Węgrzech, w Luksemburgu, Holandii, Rumunii, Szwecji i Wielkiej Brytanii, a poza Europą – w Turcji i Japonii. Specjalizacja dotyczy więc wielu państw świata najbardziej rozwiniętych, w których gospodarka w coraz większym stopniu opiera się na dobrach chronionych prawami własności intelektualnej. Dlatego minister kultury 21 maja 2013 r. ponowił swoje wystąpienie w tej sprawie do ministra sprawiedliwości.