Już jeden na czterech pracowników wykonuje obowiązki przeciętnie dłużej niż pięć dni w tygodniu. Jednocześnie co trzecia firma nie kompensuje prawidłowo nadgodzin. Pracownicy spędzają coraz więcej czasu w firmach, a te coraz częściej łamią przepisy o oddawaniu w zamian czasu wolnego lub wypłacie dodatku za pracę w godzinach nadliczbowych. Tak wynika z danych Państwowej Inspekcji Pracy.
ikona lupy />
Naruszenia przepisów o czasie pracy / Dziennik Gazeta Prawna
W ubiegłym roku już prawie co drugi skontrolowany podmiot naruszył przepisy gwarantujące podwładnym dni wolne wynikające z pięciodniowego tygodnia pracy (w praktyce najczęściej chodzi o sobotę i niedzielę). Z kolei 31 proc. skontrolowanych pracodawców łamało regulacje w zakresie kompensaty za przekroczenie tygodniowej normy wykonywania obowiązków (40 godz.). W porównaniu z 2014 r. odsetek ten wzrósł o 17 proc., a od 2013 r. – o ponad połowę (51,2 proc.).
Podobny problem dotyczy rekompensowania nadgodzin wynikających z przekroczenia normy dobowej (8 godz.). W 2015 r. nieprawidłowości w tym zakresie ujawniono w 27,3 proc. skontrolowanych firm (wzrost o 19 proc. w ciągu dwóch lat).
Zdaniem Państwowej Inspekcji Pracy przyczyną nieprawidłowości jest chęć zapewnienia sprawnego funkcjonowania firm przez pracodawców kosztem prawidłowego rozliczania czasu pracy. I zbyt skomplikowane przepisy, które powodują problemy interpretacyjne.
Dla zysku
– Godziny nadliczbowe to w praktyce najbardziej elastyczna forma zatrudnienia. Pracodawca komunikuje jedynie pracownikom: dziś jest potrzeba, więc zostajesz po godzinach, a co do jutra – może będzie taka konieczność, a może nie – wskazuje Andrzej Radzikowski, wiceprzewodniczący OPZZ.
Jego zdaniem pracodawcy przerzucają w ten sposób ryzyko związane z prowadzoną działalnością na pracowników. – Zamiast zatrudniać nowe osoby firmy wolą wydłużać czas pracy. I niestety, jak wskazują dane inspekcji, często nie rekompensują nadgodzin – dodaje.
Pracodawcy inaczej oceniają wyniki kontroli PIP. – Nie można traktować ich jako twardych danych statystycznych, bo kontrole często wszczynane są na podstawie skarg na firmy, które łamią prawo. Te ostatnie są więc częściej sprawdzane niż pozostałe przedsiębiorstwa – wskazuje dr hab. Monika Gładoch, radca prawny z kancelarii M. Gładoch Specjaliści Prawa Pracy, ekspert Pracodawców RP.
Jednocześnie zgadza się z opinią, że nieprawidłowości w zakresie czasu pracy w dużej mierze wynikają z wątpliwości i rozbieżności interpretacyjnych.
– Przepisy są niejasne. W szczególności te dotyczące rozliczania pracy w nadgodzinach w innych systemach czasu pracy niż podstawowy – dodaje.
To rzeczywisty problem dla przedsiębiorców. – Podam przykład firmy, która w ramach równoważnego systemu czasu pracy chciała wprowadzić zasadę, że jeśli pracownik jednego dnia pracuje 10 godz., to następnego będzie w firmie 6 godz. To jest możliwe, ale trzeba to wcześniej zaplanować w grafiku, bo w przeciwnym razie wystąpią nadgodziny. A firmy często nie są w stanie przewidzieć tak precyzyjnie zapotrzebowania na pracę – tłumaczy Sławomir Paruch, radca prawny i partner w Kancelarii Raczkowski Paruch.
Jego zdaniem obecne przepisy nie uwzględniają dynamicznych zmian na rynku pracy.
– Związki z dużych zakładów pracy ze wszystkich sił bronią dotychczasowych norm dotyczących czasu pracy. Jednocześnie coraz więcej osób jest zatrudnianych do wykonania konkretnych projektów, realizacji danej koncepcji. Im zależy na elastyczności, bo nie pracują w biurze od 9 do 17 – dodaje.
Idzie nowe?
Wspomniane zmiany na rynku pracy należy rozpatrywać także pod kątem zapotrzebowania firm. Coraz częściej mają one problemy ze znalezieniem rąk do pracy (m.in. ze względu na procesy demograficzne).
– Możliwe, że z tego powodu decydują się na wydłużanie czasu pracy już zatrudnionych. To jednak absolutnie nie usprawiedliwia przypadków braku rekompensaty za ponadwymiarową pracę – podsumowuje Sławomir Paruch.
Zdaniem ekspertów można rozważyć bardziej gruntowne zmiany w zakresie czasu pracy. W szczególności wskazują na przykład Niemiec. W tym państwie funkcjonuje system kont czasu pracy, który umożliwia elastyczne kształtowanie godzin wykonywania obowiązków zawodowych.
Chęć dyskusji – choć w bardziej ograniczonym zakresie – podkreślają związkowcy.
– Możemy rozmawiać o doprecyzowaniu regulacji dotyczących czasu pracy. Dialog w tej sprawie był prowadzony między innymi w komisji trójstronnej. To pracodawcy nie wyrazili wówczas zgody na zaproponowane zmiany – podkreśla Andrzej Radzikowski.