"To potrzebne i w dodatku możliwe" - tak o pomyśle przywrócenia zasadniczej służby wojskowej mówi wiceminister obrony narodowej, gen. Waldemar Skrzypczak. I przedstawia konkrety - informuje Dziennik.pl.

Gen. Skrzypczak, dla żołnierzy legendarny Wodzu, dziś wiceminister obrony narodowej, likwidację poboru do wojska w 2008 roku uważa za błąd. Dlatego jest przekonany, że potrzebne są zdecydowane działania. Jego zdaniem należy stworzyć całkiem nowy system szkolenia wojskowego, który będzie łączył powszechność z profesjonalizmem i systemem zachęt.

Mówiąc w skrócie: byłby to rodzaj dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej, w której mogliby uczestniczyć wszyscy młodzi, którzy byliby sprawni fizycznie i intelektualnie oraz wyraziliby na to ochotę. Szkolenie trwałoby 9-12 miesięcy. - Byłoby to sensowniejsze i tańsze, niż pakowanie pieniędzy w Narodowe Siły Rezerwowe - uważa. Wówczas w ciągu 6-7 lat bylibyśmy w stanie odrobić starty, jakie ponieśliśmy w rezerwistach od 2008 roku.

O szczegółach czytaj w serwisie Dziennik.pl