ZUS nakazuje dokonywanie wpłat zatrudnionym na umowę o pracę przebywającym na urlopie wychowawczym, którzy jednocześnie prowadzili firmy.
Komisja trójstronna pracuje obecnie nad zmianą reguł opłacania składek od umów-zleceń. Przy tej okazji pracodawcy domagają się uproszczenia zasad podlegania ubezpieczeniom z kilku tytułów. Tylko w ten sposób prowadzący firmy nie będą zaskakiwani koniecznością zapłacenia zaległych składek.

Zakład bierze wszystko

– Właściciele małych firm mają obecnie poważne problemy z ustaleniem, kiedy obowiązkowo muszą dokonywać wpłat na ZUS. Tak się dzieje w sytuacji zbiegu kilku tytułów. O ile w przypadku ubezpieczenia zdrowotnego wprowadzono prostą zasadę, że składki płaci się od każdej zarobionej złotówki, to w pozostałych przypadkach pojawiają się problemy – tłumaczy Bogusława Nowak-Turowiecka, główny specjalista Zespołu Oświaty Zawodowej i Problematyki Społecznej.
Jej zdaniem przepisy w tym zakresie są skomplikowane i dające ZUS zbyt dużo swobody. Przekonała się o tym mieszkanka Mazowsza (imię i nazwisko do wiadomości redakcji). W 1999 r. została zgłoszona do ubezpieczenia społecznego jako pracownik publicznej instytucji.
W styczniu 2008 r. założyła własną spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością, w której posiadała wszystkie udziały. Po urodzeniu dziecka w kwietniu 2008 r. najpierw przebywała na urlopie macierzyńskim, a następnie na wychowawczym udzielonym przez płatnika. Problem pojawił się, gdy w maju 2010 r. najpierw została zgłoszona we własnej spółce jako osoba wykonująca obowiązki na podstawie umowy-zlecenia, a następnie zawarła z nią umowę o pracę.

Zmiany przepisów

– Zainteresowana była przekonana, że jej tytułem do ubezpieczeń społecznych i zdrowotnego pozostaje umowa o pracę. W normalnych warunkach rzeczywiście tak by było – wyjaśnia Przemysław Stobiński, radca prawny w Kancelarii Prawnej CMS Cameron McKenna Dariusz Greszta Spółka Komandytowa.
Określa to art. 9 ust. 1 ustawy z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (t.j. Dz.U. nr 205, poz. 1585 z późn. zm.).
Zgodnie z nim pracownicy, którzy jednocześnie spełniają warunki do objęcia ich obowiązkowo ubezpieczeniami jako wspólników jednoosobowej spółki z o.o., podlegają im ze stosunku pracy, pod warunkiem że podstawa wymiaru składek z tego tytułu jest wyższa niż minimalne wynagrodzenie. Ten skomplikowany przepis oznacza więc, że pozostawanie wspólnikiem jednoosobowej spółki nie rodzi obowiązku ubezpieczenia, dopóki zainteresowany jest jednocześnie zatrudniony na podstawie umowy o pracę z najniższą płacą.
– Inna jest jeszcze sytuacja, gdy pracownica zatrudniona na podstawie umowy o pracę i będąca na urlopie macierzyńskim zakłada własną firmę – wyjaśnia Przemysław Stobiński.
Tak stało się w przypadku naszej czytelniczki. Osoby pobierające zasiłek macierzyński podlegają bowiem ubezpieczeniom społecznym z racji pracy, jeżeli nie mają innych tytułów tworzących taki obowiązek. Zainteresowana obowiązkowo podlegała im więc z prowadzonej działalności gospodarczej.
Na tej podstawie w trakcie kontroli w spółce, której wspólnikiem jest czytelniczka, ZUS ustalił, że powinna ona obowiązkowo być ubezpieczona z tej działalności. Problem jednak polega na tym, że w trakcie jej urlopu wychowawczego (z którego skorzystała po macierzyńskim) przepisy zmieniły się (poczynając od 1 września 2009 r.).
– Obecnie osoby na urlopach macierzyńskich podlegają ubezpieczeniom z tego tytułu, bez względu na inne. Z kolei wcześniejsze przepisy obowiązują osoby, które wciąż przebywają na urlopie wychowawczym – wyjaśnia Przemysław Stobiński.
Zatem w tym okresie zainteresowani mają opłacane ubezpieczenia społeczne z tego tytułu, tylko jeżeli jednocześnie nie mają innych. Jeżeli w trakcie urlopu wychowawczego dana osoba na przykład wykonuje umowę-zlecenie (z własnym pracodawcą lub innym podmiotem) lub prowadzi działalność gospodarczą, to w okresie wykonywania tej umowy lub prowadzenia działalności podlega ubezpieczeniom społecznym jako zleceniobiorca lub osoba prowadząca działalność gospodarczą, pomimo że umowa o pracę trwa nadal.
– Z protokołu kontroli wynika, że spółka zgłosiła czytelniczkę do ubezpieczeń społecznych zarówno z tytułu umowy-zlecenia, jak i o pracę. I zapłaciła za to składki. ZUS nie wziął jednak pod uwagę tej nadpłaty – tłumaczy Przemysław Stobiński.
Zdaniem Karoliny Miary, adwokat z Warszawy, w tym jednak przypadku zakład powinien zwrócić nienależnie pobrane składki z tytułu umów-zleceń lub o dzieło.
– Zainteresowana bowiem zapłaciła więcej, niż to wynikało z przepisów – uzupełnia Karolina Miara, adwokat z Warszawy.
Eksperci wskazują, że ten problem by nie wystąpił, gdyby w spółce z o.o. w spornym okresie był jeszcze jeden wspólnik (choćby z jednym udziałem). W takiej sytuacji nie ma obowiązku płacenia składek.

Kłopotliwe rozwiązania

– Zbiegi kilku tytułów do ubezpieczenia powodują, że zainteresowani po prostu się gubią. Nie wiedzą, kiedy i w jakiej wysokości obowiązkowo mają płacić składki do ZUS – tłumaczy Dorota Wolicka, dyrektor biura interwencji Związku Przedsiębiorców i Pracodawców.
Podkreśla, że wśród kobiet prowadzących własne firmy zaczyna się jednak utrwalać wizerunek przyjaznego państwa, które doprowadziło do uchwalenia ustawy abolicyjnej obejmującej przedsiębiorcze matki.

Koniec zaległości

Obowiązująca od 6 września 2011 r. nowelizacja ustawy systemowej wprowadziła możliwość umorzenie należności przez osoby, które w czasie przebywania na urlopie wychowawczym lub pobierania zasiłku macierzyńskiego jednocześnie prowadziły pozarolniczą działalność gospodarczą. Chodziło o składki od firmy należne za okres od 1 stycznia 1999 r. do 31 sierpnia 2009 r. Dzięki temu wiele osób może być pewnym, że nie ma żadnych długów wobec ZUS.
– Co ważne, rząd zapowiedział też szybkie zrównanie uprawnień kobiet prowadzących firmy z tymi zatrudnionymi na umowie o pracę. Ale chociaż projekt został przygotowany w listopadzie ubiegłego roku, to ustawa jeszcze nie została uchwalona – wskazuje Dorota Wolicka.
Dla przedsiębiorczych osób to bardzo ważne zmiany. Pierwotnie miały już obowiązywać od stycznia tego roku. Ostatecznie rząd zapowiedział ich wprowadzenie od 1 września. Na ich podstawie przedsiębiorcze matki miałyby takie same prawa jak pracownice korzystające z urlopu wychowawczego.
– Rząd uznał bowiem za właściwe rozszerzenie kręgu osób, za które budżet państwa opłacałby składki w związku ze sprawowaniem opieki nad dzieckiem. Wpłaty te, tak jak w przypadku osób przebywających na urlopach wychowawczych, finansować ma w całości budżet państwa – zauważa Dorota Wolicka.

Rząd zapowiedział też szybkie zrównanie uprawnień kobiet prowadzących firmy z tymi zatrudnionymi na umowie o pracę. Jednak chociaż projekt został przygotowany w listopadzie ubiegłego roku, to ustawa jeszcze nie została uchwalona