Banki nie chcą udzielać pożyczek urzędnikom zatrudnionym na czas kadencji, np. asystentom lub doradcom burmistrza, bo nie mają stałych umów.
Prezydenci miast lub wójtowie mogą bez większych przeszkód zatrudniać np. asystentów i doradców. To atrakcyjne stanowiska, zwłaszcza że nikt nie weryfikuje kompetencji i przydatności do pracy kandydatów do pracy.
Problem pojawia się, gdy takie osoby ubiegają się o pożyczkę w banku. W ich umowach o pracę jest informacja, że urzędnik zatrudniony jest na czas kadencji wójta, burmistrza lub prezydenta miasta. Dlatego gminy w zaświadczeniach wpisują im, że są zatrudnieni właśnie na taki czas. Banki kwestionują takie dokumenty i odrzucają wnioski kredytowe, bo preferują zatrudnionych na czas nieokreślony.

Chcą konkretnej daty

– Pieniędzy nie otrzymał zatrudniony u nas asystent. Bank chciał, aby z zaświadczenia albo umowy jednoznacznie wynikała data zakończenia zatrudnienia. A w przypadku pracy na czas kadencji nie jest to łatwe, bo po jednych wyborach samorządowych nie ustala się od razu dokładnej daty kolejnych, które mają się odbyć za cztery lata – mówi DGP jeden z samorządowców, który zwrócił uwagę na kłopoty kredytowe urzędników.
Zatrudnienie w samorządach / DGP
Banki nie kryją, że dokładne określenie gwarancji zatrudnienia kredytobiorcy to dla nich istotna kwestia.
– W zaświadczeniu o zatrudnieniu musi być wskazane, czy umowa jest zawarta na stałe, czy też na czas określony. Jeśli jest to umowa terminowa, to musi być podany dzień wygaśnięcia stosunku pracy. Inaczej bank odrzuci takie zaświadczenie – potwierdza Piotr Soboń, mobilny doradca finansowy Deutsche Bank PBC SA.



Przybliżony termin

Państwowa Komisja Wyborcza (PKW) podpowiada samorządom, aby wpisywały w zaświadczeniu termin upływu kadencji.
– Premier musi zarządzić przeprowadzenie nowych wyborów samorządowych najpóźniej na dzień 16 listopada 2014 r., a funkcje obecnych władz upływają formalnie 21 listopada 2014 r. Dlatego ta data powinna być podawana jako zakończenia trwania stosunku pracy asystentów i doradców – wyjaśnia Beata Tokaj, dyrektor zespołu prawnego i organizacji wyborów PKW.
Dodaje, że zaprzysiężenie nowego wójta lub prezydenta miasta odbywa się 2 – 3 tygodnie po terminie zakończenia poprzedniej kadencji. Dlatego do tego czasu wciąż zatrudnieni są asystenci i doradcy. W efekcie, jeśli dotychczasowy wójt lub prezydent nie zostanie wybrany na nową kadencję, stosunek pracy asystentów i doradców wygaśnie w połowie grudnia 2014 roku.

Szybka stała umowa

Urzędnicy nie muszą długo pracować na umowach terminowych, aby otrzymać wreszcie umowę na stałe. W gminie pierwszy kontrakt z nowym pracownikiem podpisywany jest na pół roku, a w administracji rządowej – na rok. Po tym okresie podpisywane są z nimi już stałe kontrakty. Umowy z doradcami i asystentami są zawierane na czas pełnienia kadencji kierownika jednostki. Nie mogą być oni zatrudniani na stałe, a ich stosunek pracy może być rozwiązany za dwutygodniowym wypowiedzeniem. Taka umowa terminowa trwa nawet, jeśli wójt kilka razy z rzędu wygra wybory i korzysta z pomocy doradców i asystentów.
– Ulubionymi klientami banków są osoby, które są zatrudnione na czas nieokreślony. Dlatego asystenci i doradcy wójtów czy burmistrzów, nawet jeśli kilka lub kilkanaście lat wykonywaliby tę funkcję, ale wciąż na umowie terminowej, będą mieli poważne trudności w uzyskaniu np. kredytu mieszkaniowego – tłumaczy Marcin Krasoń z firmy doradczej Open Finance.
Podkreśla, że tylko nieliczne banki indywidualnie analizują każdy tego typu przypadek i rozważają udzielenie pożyczek.