Do wykonywania prac interwencyjnych powiatowe urzędy pracy (PUP) będą mogły kierować nie tylko długotrwale bezrobotnych, ale też takie osoby, które skończyły 50 lat
Taką zmianę zakłada nowa wersja projektu ustawy o rynku pracy (z 17 sierpnia br.). Okazuje się, że w porównaniu z tekstem pierwotnym Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej nie zdecydowało się na wprowadzenie zbyt wielu modyfikacji. Poza wspomnianymi pracami interwencyjnymi zmieniona została m.in. kwota dodatku motywacyjnego dla pracowników PUP, finansowanego ze środków Funduszu Pracy. Miał on wynosić nie więcej niż tysiąc zł i być przyznawany raz na kwartał. W ostatniej wersji projektu jest mowa o 1500 zł.
Resort podwyższył też stawki refundacji, jaka będzie wypłacana przez Państwowe Centrum Aktywizacji Młodzieży (ta jednostka zastąpi obecne Ochotnicze Hufce Pracy) pracodawcom zatrudniającym młodocianych pracowników w ramach przygotowania zawodowego. Przewidziana w art. 353 projektu maksymalna wysokość dofinansowania miała wynosić 4 proc., 5 proc. oraz 6 proc. przeciętnego wynagrodzenia odpowiednio w pierwszym, drugim i trzecim roku nauki zawodów. Natomiast zgodnie z nowym brzmieniem tego przepisu ma to być 5 proc., 6 proc. oraz 7 proc. średniej pensji.
Kolejna zmiana dotyczy wysokości grzywien wymierzanych za naruszenia ustawy. Ministerstwo postanowiło zwiększyć wysokość niektórych z nich. I tak np. agencja zatrudnienia, która zajmuje się rekrutowaniem do pracy w Polsce cudzoziemców, ale nie kieruje ich do pracy bezpośrednio u przedsiębiorców prowadzących działalność w kraju, nie zawiera z nimi umowy lub nie przedstawia jej tłumaczenia oraz nie prowadzi wymaganych przepisami wykazów, ma podlegać karze grzywny wynoszącej od 3 tys. zł do 30 tys. zł (wcześniej było to do 4 tys. zł). Taka sama sankcja będzie grozić podmiotowi, który skieruje osobę bezrobotną na odbycie praktyki lub stażu zawodowego za granicą bez zawarcia odpowiedniej umowy.
Bez zmian pozostaną natomiast inne rozwiązania, do których zgłaszane były liczne uwagi w trakcie konsultacji. Tak jest chociażby w przypadku bonu ofertowego. Jest to zupełnie nowy instrument rynku pracy, który zakłada, że jeżeli PUP nie znajdzie kandydata na zgłoszoną przez pracodawcę ofertę pracy, to będzie mógł przyznać mu refundację na pokrycie kosztów rekrutacji na to stanowisko przez agencję zatrudnienia. Partnerzy społeczni wskazywali, że formuła bonu ma kilka mankamentów, takich jak ograniczenie jego dostępności tylko dla przedsiębiorstw mających do 50 pracowników, zbyt niska wysokość refundacji (nie więcej niż kwota zasiłku dla bezrobotnych) oraz wymóg zatrudnienia takiej osoby przez 90 dni, bo dopiero po ich upłynięciu mają być wypłacane pieniądze. Jednak MRPiPS nie uwzględniło zgłaszanych zastrzeżeń i zachowało zaproponowane wcześniej warunki uzyskania bonu. Podobnie stało się w odniesieniu do przepisów w sprawie organizacji staży, zlecania działań aktywizacyjnych, Krajowego Funduszu Szkoleniowego oraz zasiłku dla bezrobotnych.
– Szkoda, że ministerstwo nie wprowadziło głębszych zmian do projektu, zwłaszcza że składane propozycje pozwalałyby nowej ustawie lepiej odpowiadać na potrzeby rynku pracy oraz zabezpieczać Fundusz Pracy przed rabunkową polityką finansowania z niego wszystkiego, co się da – mówi Grzegorz Baczewski, dyrektor generalny Konfederacji Lewiatan.
Z kolei Bernadeta Skóbel ze Związku Powiatów Polskich, dodaje, że wiele uwag zgłoszonych przez tę organizację dotyczyło doprecyzowania przepisów, które są przenoszone z obecnej ustawy o promocji zatrudnienia, a są różnie interpretowane przez sądy. Ale nawet one nie zostały uwzględnione.
– Przedstawiciele resortu, który uczestniczyli w posiedzeniu specjalnego zespołu Rady Dialogu Społecznego zajmującego się rynkiem pracy, mówili, że projekt ma być przekazany pod obrady rządu pod koniec września. Liczymy więc, że może do tego czasu pojawią się w nim większe zmiany – wskazuje Grzegorz Baczewski.
Etap legislacyjny
Projekt ustawy po konsultacjach