Sprawa dotyczyła wynagrodzenia za opracowanie i wykorzystanie wynalazku. Był nim innowacyjny projekt dwustopniowego ogrzewania wody w wielkich kotłach parowych, używanych w elektrociepłowniach. We wrześniu 2007 r. stosowna umowa została podpisana przez twórcę Władysława P. i jedną ze śląskich elektrociepłowni.





Zgodnie z jej warunkami, za użycie wynalazku mężczyzna miał otrzymać zapłatę, ustaloną w odrębnej umowie, po upływie określonego terminu wykorzystania wynalazku w oparciu o zysk elektrociepłowni. Jednak umowy dotyczące określenia i wypłaty wynagrodzenia nie zostały podpisane. Twórca występował do elektrociepłowni z zapytaniami o wypłatę należności, ale ostatecznie jej nie otrzymał, co tłumaczono brakiem środków i ustaleniem kwoty. Ostatecznie, po upływie prawie 8 lat Władysław P. skierował sprawę do sądu, żądając wypłaty blisko 370 tys. zł wraz z odsetkami za wykorzystanie jego wynalazku przez elektrociepłownię.
We wszystkich instancjach uzyskał korzystne wyroki, ale pełnomocnik firmy jeszcze w sądzie I instancji zgłosił zarzut przedawnienia. Twierdził, że skoro umowa przewidywała okresowe ustalanie wysokości wynagrodzenia za korzystanie z wynalazku (według parametru zysku po sezonie grzewczym), to należność ta ma charakter świadczenia okresowego w rozumieniu art. 118 kodeksu cywilnego. Zatem jej termin przedawnienia wynosi tylko 3 lata.
Tych argumentów nie podzielił także Sąd Najwyższy, który skargę kasacyjną elektrociepłowni oddalił w całości. Uzasadniając wyrok, przypomniał, że zgodnie z art. 22 ust. 1–3 prawa własności przemysłowej, twórcy należy się wynagrodzenie. Jeżeli zaś nie uzgodniono jego wysokości, zapłatę ustala się w słusznej proporcji do korzyści przedsiębiorcy z wynalazku z uwzględnieniem okoliczności, w jakich został on wytworzony, a w szczególności zakresu udzielonej twórcy pomocy oraz zakresu jego obowiązków pracowniczych w związku z dokonaniem wynalazku (jeżeli był pracownikiem). Ponadto – jeżeli umowa nie stanowi inaczej – wynagrodzenie wypłaca się w całości lub w częściach.
Strona pozwana twierdziła, że powyższe normy mają charakter dyspozytywny, co oznaczałoby, że umową można wyłączyć lub inaczej niż ustawowo określić uprawnienia do wynagrodzenia za wynalazek. – Nie można się z tym poglądem zgodzić. Prawo własności przemysłowej mówi wprost o wypłacie wynagrodzenia w całości lub części. To wyklucza uznanie wynagrodzenia dla wynalazcy za świadczenie okresowe. Takie świadczenie nie może być spełnione jednorazowo, a ustawa wyraźnie taką możliwość przewiduje – powiedziała sędzia Romualda Spyt.
Tym samym zarzut przedawnienia podnoszony przez elektrociepłownię okazał się chybiony, gdyż powinien być stosowany ogólny termin przedawnienia roszczeń, wynoszący 10 lat. Przepisy prawa własności przemysłowej nie określają bowiem innych terminów, zaś sam pozew złożono długo przed upływem terminu przedawnienia.
ORZECZNICTWO: Wyrok Sądu Najwyższego z 24 stycznia 2018 r., sygn. akt I PK 107/17.