Stopa bezrobocia w Polsce jest na niebywale niskim poziomie, jeśli chodzi o okres po 1989 roku - tak dane GUS o bezrobociu skomentowała dla PAP ekonomistka Władysława Jastrzębska z Uniwersytetu Rzeszowskiego. Dodała, że w najbliższych miesiącach sytuacja na rynku pracy będzie stabilna.

Główny Urząd Statystyczny podał we wtorek, że stopa bezrobocia w czerwcu wyniosła 7,1 proc. wobec 7,4 proc. w maju. Liczba bezrobotnych zarejestrowanych w urzędach pracy wyniosła 1.151,6 tys. wobec 1.202,1 tys. osób przed miesiącem - poinformował GUS.

"Stopa bezrobocia w Polsce jest na niebywale niskim poziomie, jeśli chodzi o okres po 1989 roku" - podkreśliła Władysława Jastrzębska z Uniwersytetu Rzeszowskiego. Dodała, że należy się z tego zjawiska cieszyć.

Według ekspertki wynika to częściowo z opuszczenia rynku pracy przez naszych emigrantów, którzy przez długie lata wyjeżdżali z kraju w poszukiwaniu pracy. "Ale w tej chwili sytuacja jest korzystna pod względem możliwości znalezienia pracy. W odniesieniu do prawie wszystkich grup wiekowych, jak i grup zawodowych" - wskazała. Zwróciła uwagę, że w niektórych sektorach brakuje miejsc pracy, np. w rolnictwie, budownictwie, czy sektorze opieki nad osobami starszymi.

Jastrzębska oceniła, że w najbliższych miesiącach sytuacja na rynku pracy nie ulegnie pogorszeniu. "Następuje ożywienie gospodarcze na poziomie gwarantującym nowe miejsca pracy. W koniunkturze występują co jakiś czas wahania, ale póki co sytuacja na rynku pracy będzie stabilna" - oceniła ekonomistka.

Dodała, że polski rynek pracy zasilają Ukraińcy. "Na razie przyjmowani są tam, gdzie brakuje rąk do pracy, np. w większych gospodarstwach rolnych czy w budownictwie. Niewątpliwie pracownicy napływający zza wschodniej granicy uzupełniają nam braki w tych obszarach. Ale jeśli imigranci ze wschodu będą napływać na polski rynek pracy bez ograniczeń, z czasem mogą zacząć wypierać naszych rodzimych pracowników" - zaznaczyła. Dodała, że można bowiem zauważyć, że Ukraińcy zaczynają pracować nie tylko w tych sektorach, które wymagają uzupełnień, ale też w handlu, gastronomii.

"Mogą wypierać polskich pracowników, bo dla nich warunki płacowe w Polsce są bardzo korzystnie. To typowa gra rynku pracy" - skomentowała.