Sektor cloud computing rośnie siedem razy szybciej niż cały rynek informatyczno-telekomunikacyjny. Największe spółki z branży ogłosiły kodeks dobrych praktyk. I zapewniają, że będą ich przestrzegać.
Firmy oferujące przechowywanie i przetwarzanie danych w chmurze nie będą „eksplorować ani profilować danych osobowych klientów na potrzeby działań marketingowych, reklamowych lub podobnych, ani w celu odsprzedaży stronom trzecim”. Takie zobowiązanie znalazło się w ogłoszonym właśnie kodeksie postępowania w dziedzinie ochrony danych. Stworzyła go koalicja ponad 20 europejskich dostawców infrastruktury chmurowej, w tym gracze tacy jak Arsys, AWS, OVH, UpCloud, 1&1 Internet czy polskie Home.pl. Organizacja CISPE (Cloud Infrastructure Services Providers in Europe), którą utworzyli, obsługuje ponad dwie trzecie europejskiego, komercyjnego rynku przetwarzania w chmurze. A jej cel? Przełamanie obaw klientów.
Na razie to właśnie obawy związane z przetwarzaniem poza firmą często bardzo wrażliwych danych są jednym z podstawowych powodów, dla których ten sposób przechowywania informacji nie jest powszechnie stosowany przez biznes. Wskazuje na to też raport firmy analitycznej IDC, z którego wynika, że skłonność do korzystania z chmury obliczeniowej w Polsce w niewielkim stopniu zależy od wielkości firmy czy branży, za to zasadnicze znaczenie ma świadomość klientów – „cloudem” są zainteresowani ci przedsiębiorcy, którzy rozumieją, że może on być narzędziem wspierającym działanie firmy.
Zgodnie z kodeksem CIPSE dane klientów mają być tylko przechowywane w chmurze, a nie przetwarzane w celu osiągnięcia jakichkolwiek korzyści. – To nie będzie tylko papierowy dokument – zapewnia Marcin Zmaczyński, szef polskiego oddziału firmy Aruba Cloud, będącej jednym z inicjatorów porozumienia. – Do organizacji weszli najważniejsi gracze z rynku przetwarzania w chmurze z całej Unii. Czyli firmy, które naprawdę mają tu decydujący głos i którym zależy, by ten rynek rozwijał się jak najprężniej. A do tego rozwoju niezbędne jest uregulowanie i przestrzeganie kwestii ochrony danych osobowych. To jest konieczne do zwiększenia zaufania do chmury, szczególnie że przecież wszystkie analizy mówią o tym, że w tę technologię zaczynają już masowo wchodzić także mniejsze i średnie firmy – tłumaczy Zmaczyński.
Alban Schmutz, wiceprezes firmy OVH i przewodniczący CISPE, zaznacza, że kodeks nie zmieni wiele w działaniu dostawców, bo ci już przestrzegają tej zasady. – Znak zaufania przyznawany przez CISPE na potwierdzenie stosowania tych zasad pozwoli konsumentom wybierać takich dostawców, co do których będą mieli pewność, że hosting danych będzie się odbywał na terenie Europy i że nie dojdzie do nieuprawnionego ich przetworzenia. Czyli po prostu będzie jasny zakres odpowiedzialności – tłumaczy. Dodaje, że idea jest taka, aby w efekcie podnieść poziom całego rynku, bo niektórzy gracze będą musieli poprawić jakość swoich usług. To jednak może zwiększyć wydatki klientów.
– Sygnał jest jasny: nie ma takiej możliwości, by dane klientów były udostępniane osobom trzecim, nie będzie outsourcingu centrów przetwarzania danych poza teren Unii Europejskiej, nie będzie odsprzedaży danych. To podstawowe zasady, które zobowiązaliśmy się przestrzegać – tłumaczy Zmaczyński.
Branżowe porozumienie nie jest jednak do końca oddolną inicjatywą. Kodeks CISPE tak naprawdę to zbiór zasad, które wprowadza nowe, bardziej rygorystyczne rozporządzenie Parlamentu Europejskiego o ochronie danych osobowych. Zostało przyjęte w tym roku. Zacznie obowiązywać w maju 2018 r. Zgodnie z nim europejskie firmy będą musiały być o wiele bardziej transparentne co do sposobu przetwarzania danych osobowych oraz informować osoby, których dane dotyczą, o takich szczegółach, jak okres retencji, czyli przetwarzania danych, czy kryteria jego ustalenia, jak również o prawie wniesienia skargi do organu nadzorczego, czyli lokalnych, krajowych odpowiedników polskiego generalnego inspektora ochrony danych osobowych. ⒸⓅ
Zarabiają usługodawcy oraz ich klienci
Przetwarzanie w chmurze to usługi, które zdobywają coraz większy kawałek tortu na rynku teleinformatycznym. I idą nomen omen jak burza. Jak wynika z najnowszego raportu IDC, w 2019 r. wartość tego rynku zarówno pod względem usług prywatnych, jak i publicznych ma przekroczyć w Polsce 450 mln dol., co stanowić będzie ok. 11 proc. całego lokalnego rynku usług IT. To będzie ogromny skok – bo w 2014 r. rynek ten był wart 130,2 mln dol., a w ubiegłym 162 mln dol. i na razie stanowi ok. 4 proc. rynku informatyczno-telekomunikacyjnego.
W tym sposobie oferowania usług używa się metafory „chmury”, bo wszelkie obliczenia i prace nie odbywają na komputerze użytkownika, lecz są obsługiwane na zewnątrz przez wiele serwerów zlokalizowanych w serwerowni dostawcy usługi, czyli providera. Nie trzeba instalować oprogramowania i nim administrować, nie trzeba wykupywać licencji, jedyne, co użytkownik widzi, to interfejs usługi. A urządzenia użytkowników stanowią „obrzeże” chmury. Dziś w Polsce aż trzy czwarte oferowanych usług stanowi rynek publiczny.