Wprowadzenie do programu Mieszkanie dla Młodych lokali z rynku wtórnego będzie błędem – uważa Polski Związek Firm Deweloperskich. To odpowiedź na poprawki, jakie podczas ostatniej podkomisji wprowadzono do projektu mającego znowelizować program.

PZFD twierdzi, że obecne ograniczenie rządowego wsparcia do lokali z rynku pierwotnego jest uzasadnione. Polityka rządowa powinna bowiem zmierzać do powstawania nowego zasobu mieszkaniowego. Według różnych szacunków mówi się, że na rynku wciąż brakuje od 600 tys. do 2 mln lokali. „W sytuacji niedoboru jakiegoś towaru, aby zwiększyć jego dostępność, należy zwiększyć podaż (lub ograniczyć popyt). Przy ograniczonej dostępności dóbr wzmacnianie popytu poprzez dopłaty powoduje wzrost cen zamiast zmniejszania niedostępności. Podjęta decyzja o wspieraniu rynku wtórnego niestety może mieć taki wpływ” – twierdzi PZFD.
Deweloperzy zwracają również uwagę, że nieruchomości z rynku wtórnego nie są tak energooszczędne jak te nowo budowane. Do tego dochodzi jeszcze kwestia żywotności bloków z wielkiej płyty, w których jest obecnie około 4 mln mieszkań. Zdaniem PZFD „jeśli chcemy wymienić zasób wielkopłytowy w Polsce do 2100 roku na nowy, musimy zacząć budować dodatkowe 50 tys. mieszkań rocznie”.