Firmy rezygnują z budowy jednorodzinnej, bo sprzedaż takich inwestycji rozpoczętych kilka lat temu idzie im z wielkim trudem. Klienci wolą kupować niewielkie lokale. Branża stawia więc na budownictwo mieszkaniowe
Samodzielnie budujemy więcej niż deweloperzy / Dziennik Gazeta Prawna
Nowych projektów z domami nie planuje na razie choćby warszawski Dolcan, który w 2009 r. wprowadził do sprzedaży dwa osiedla z zabudową bliźniaczą i szeregową. Na klientów czeka w nich jeszcze w sumie 13 domów. Według informacji DGP osiedla zabudowy jednorodzinnej nie zamierza też w najbliższym czasie rozwijać wrocławski Vantage. Firma w 2010 r. zakończyła jego pierwszy etap z 16 domami, a docelowo w projekcie miało ich być 129. Do końca 2013 r. spółka sprzedała w sumie 13 obiektów. Nad projektem pod Warszawą pracuje co prawda Ronson, ale na pewno nie rozpocznie go w tym roku. Firma w 2008 r. ruszyła ze sprzedażą dwóch takich inwestycji. W jednej z nich dwa domy są ciągle na sprzedaż. W 2013 r. strata brutto spółki na tej inwestycji wyniosła 346 tys. zł.
Analitycy wskazują, że w ostatnim czasie ze sprzedażą domów pod Ożarowem Mazowieckim nie radziło sobie też m.in. J.W. Construction i obecnie spółka planuje zmianę oferty na budynki znacznie tańsze niż w pierwotnym zamyśle. Przed dwoma laty ceny domów wraz z działką zaczynały się od ok. 1 mln zł. Firma przyznaje, że rozszerzyła ofertę projektów na osiedlu o dwie dodatkowe propozycje z cenami rozpoczynającymi się od 549 tys. zł. Małgorzata Ostrowska z zarządu J.W. Construction dodaje, że w segmencie jednorodzinnym firma będzie koncentrowała się teraz jedynie na rozbudowie tej inwestycji.
– Sprzedaż tego typu okazała się nietrafionym biznesem również w Dom Development, który w 2012 r. sprzedał ostatnie domy na osiedlu na warszawskiej Białołęce, silnie obniżając ceny. Spółka w tej chwili nie planuje projektów innych niż wielorodzinne – wskazuje Piotr Zybała z DM mBanku.
Rynek domów stał się dla deweloperów bardzo trudny po wybuchu kryzysu finansowego, kiedy banki ograniczyły finansowanie kredytów hipotecznych, a klienci zwrócili się w kierunku małych mieszkań.
– W najbliższym czasie będziemy koncentrować się na wprowadzaniu i realizacji projektów wielorodzinnych. Sytuacja gospodarcza się poprawia i coraz więcej osób zaczyna interesować się domami, ale wciąż jest to margines rynku. Echa kryzysu są wciąż słyszalne i klienci ostrożnie podchodzą do zakupu większych metraży – wskazuje Alicja Dolińska z Dolcanu.
Na budownictwo wielorodzinne stawia też Ronson, mimo że ostatnio obserwuje umiarkowany wzrost zainteresowania klientów większymi mieszkaniami.
– W naszych nowych realizacjach projektujemy nieco więcej dużych 3- i 4-pokojowych lokali. W ofercie wciąż jednak dominować będą małe i średnie mieszkania. Na rynku, który wciąż preferuje mniejsze mieszkania, sprzedaż domów wiąże się często ze sporym ryzykiem, większymi kosztami i jest procesem długotrwałym – mówi Andrzej Gutowski z Ronson Development.
O tym, jak trudna jest sytuacja, świadczą informacje od pośredników, z których pomocy deweloperzy ostatnio chętnie korzystali. Jedna z dużych warszawskich agencji zwykle odmawia pośrednictwa w sprzedaży domów. W innych prowizje pobierane przy takich transakcjach są znacznie wyższe niż przy mieszkaniach.
– Duża jest konkurencja inwestorów indywidualnych, którzy w ciągu kilku lat mogą wybudować dom za 1/4 ceny dewelopera – wskazuje Jarosław Skoczeń z agencji Emmerson, w której domy stanowią teraz nie więcej niż 2 proc. oferty deweloperów.
Wiele spółek przeprojektowuje domy na inwestycje wielorodzinne. Na taki ruch zdecydował się np. Kiljańczyk Development, który kupił w stolicy działkę z gotowym projektem rezydencji o powierzchni ok. 200 mkw. Dwa lata temu spółka podzieliła budynki na mieszkania o powierzchni do 75 mkw.
Podobnie postąpił Ronson w inwestycji pod Poznaniem.