Europejscy nadawcy zawiązują porozumienia, a amerykańskie koncerny medialne szykują przejęcia – wszystko po to, by nie dać się pożreć.

Giełdowa kapitalizacja amerykańskiego serwisu streamingowego Netflix na nowojorskiej giełdzie wynosiła na koniec ubiegłego tygodnia 178,7 mld dol. Od miesiąca spółka jest najwyżej wycenianą firmą medialną, po zdetronizowaniu Disneya wartego obecnie na giełdzie 158 mld dol.

Nic więc dziwnego, że ten ostatni, walcząc o swoją pozycję, stara się przelicytować operatora kablowego Comcast w wyścigu o przejęcie od Ruperta Murdocha rozrywkowej części 21st Century Fox, obejmującej m.in. studio filmowe oraz prawa do takich filmów jak „Avatar” czy „X-Men”. Disney dogadał się z Murdochiem jeszcze w końcu ub.r. Miał zapłacić 52,4 mld dol. – część w akcjach, część jako przejęcie długu. Ale pojawił się konkurent: wiosną br. Comcast zaproponował Murdochowi 60 mld dol. Żeby go przebić, zdeterminowany Disney wykłada teraz 71,3 mld dol.

W międzyczasie Netfliksowi wyrósł inny konkurent. Telekomunikacyjny gigant AT&T przejął koncern Time Warner, w którego portfolio są grupy telewizyjne Turner i Warner, wytwórnia filmowa Warner Brothers i platforma satelitarna DirecTV. Transakcja za 85 mld dol. wprowadziła telekom na rynek medialny – i jeśli zakwalifikować AT&T jako spółkę z tej branży, to Netflix krótko królował na parkiecie, ponieważ giełdowa wycena AT&T przekracza 230 mld dol.

Inną taktykę walki z Netflixem mają nadawcy europejscy, którzy zawiązują w tym celu sojusze. Brytyjscy nadawcy – BBC, Channel 4 i ITV – w ciągu najbliższych pięciu lat wspólnie zainwestują 125 mln funtów w platformę wideo Freeview. Ma ona dać odpór nie tylko Netflixowi, ale i ofercie Amazona, którego treści wideo też zaczęły zagrażać pozycji nadawców telewizyjnych. We Francji zaś z tego samego powodu publiczna France Televisions oraz komercyjne grupy TF1 i M6 zawarły porozumienie o stworzeniu platformy streamingowej Salto.

Czy wzmożenie zagrożonych nadawców może podkopać pozycję Netflixa? – W ewolucji rynku wideo online wciąż nie powiedziano ostatniego słowa. Z zaciekawieniem powinniśmy więc przyglądać się działaniom Disneya i AT&T i efektom konsolidacji lokalnych nadawców oraz zupełnie nowym inicjatywom na rynku, takim jak oryginalne formaty wideo online: wysokiej jakości krótkie formy (à la YouTube) zapowiadane przez zasilony 800 mln dol. start-up NewTV Jeffrey’a Katzenberga – stwierdza Michał Kreczmar, dyrektor ds. transformacji cyfrowej w PwC. Przewagę konkurencyjną Netflixa wyznaczają dziś takie elementy, jak: dostępność platformy na możliwie szerokiej gamie ekranów używanych w różnych miejscach – w telewizorze, na smartfonie, w komputerze, na rzutniku, w settop boksie czy ogromny wybór oryginalnych treści wideo. – Konsumenci doceniają także elementy wpływające na wygodę oglądania, takie jak mechanizm inteligentnego pomijania scen tytułowych lub auto-play kolejnych odcinków serialu – wylicza Kreczmar.

W każdym razie Netflix nie spoczął na laurach. W br. wyda 8 mld dol. na nowe produkcje i zakup licencji, tak że do grudnia doda do swojej biblioteki 470 oryginalnych tytułów. Wśród nich ma też być zapowiadana na br. pierwsza pozycja polska: political fiction Agnieszki Holland i Kasi Adamik, w którym żelazna kurtyna nie opadła. Powstaje też drugi sezon niemieckiego serialu „Dark”, najpopularniejszej nieanglojęzycznej produkcji Netflixa, który niedawno podpisał z twórcami „Dark” umowę na wyłączność.

Konsumenci doceniają mechanizm inteligentnego pomijania scen tytułowych