Władze Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich wyraziły zaniepokojenie publikacją smsów dwojga posłów przez "Super Express" oraz prowokacją TVP Info ws. rzekomych zarzutów szpiegostwa dla Ryszarda Petru. To dwa incydenty, które przekroczyły dopuszczalne standardy dziennikarskie - oświadczyło SDP.

W oświadczeniu przesłanym PAP we wtorek, datowanym na 30 stycznia, Zarząd Główny Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich wyraził zaniepokojenie "kolejnymi dwoma incydentami", które zdaniem SDP "przekroczyły dopuszczalne standardy dziennikarskie i pod względem etycznym stanowiły nadużycie zasady wolności słowa"

"Pierwsza sprawa dotyczy publikacji przez dziennik „Super Express” sms-ów wymienianych pomiędzy dwójką posłów, ewidentnie nie dotyczących ich działalności publicznej, a relacji osobistych" - zaznacza w oświadczeniu SDP.

Prywatne sms-y posłów Nowoczesnej Ryszarda Petru i Joanny Schmidt znalazły się w okładkowym tekście "Super Expressu" z weekendowego wydania. Podstawą publikacji było zdjęcie ekranu smartfona Schmidt zrobione na sali plenarnej Sejmu.

Druga sprawa - napisano w oświadczeniu SDP - "to prowokacja TVP Info, w której prowadzący poinformował o zatrzymaniu przez służby specjalne polityka opozycji pod zarzutem szpiegostwa, by po krótkim czasie informację tę zdementować i wytłumaczyć, że podanie przez niego nieprawdziwych faktów było tylko przyczynkiem do dyskusji".

W sobotnim programie "Studio Polska" jego prowadzący Maciej Pawlicki odczytał informację, że funkcjonariusze Urzędu Ochrony Państwa zatrzymali posła Ryszarda P., przewodniczącego partii Nowoczesna. Powiedział, że prokuratura postawiła mu zarzut szpiegostwa na rzecz obcego państwa, jest domniemanie, że chodzi o Rosję; dodał też, że trwa posiedzenie Prezydium Sejmu w sprawie immunitetu posła Ryszarda P. Po chwili wyjaśnił, że tak właśnie wygląda fabrykowanie informacji i wyraził nadzieję, że nikt mu nie uwierzył. Tematowi temu miał być poświęcony program "Studio Polska". Prowadzący program tłumaczył, że komunikat był prowokacją służącą dyskusji nt. dezinformacji.

Pokłosiem tego materiału było złożenie przez posłów Nowoczesnej skargi do KRRiT.

Zdaniem SDP w żadnym z powyższych przypadków interes publiczny nie uzasadniał działań podjętych przez dziennikarzy. "A tylko wówczas etycznie usprawiedliwione by było tak głębokie wkraczanie w intymną sferę życia osób publicznych, czy tak daleko idąca prowokacja" - stwierdziły władze Stowarzyszenia.

SDP zaapelowało również do dziennikarzy o "umiar, rozsądek i niepodejmowanie działań prowadzących do zaniżania poziomu debaty publicznej poprzez nieuzasadnione naruszanie prywatności czy wprowadzanie odbiorców w błąd".