W tym roku wypłaty odszkodowań dla rolników blisko trzykrotnie przekroczyły wartość zapłaconych przez nich składek. Ubezpieczyciele nie chcą dłużej dopłacać do interesu. Dlatego minister rolnictwa przygotował projekt ustawy zmieniający system dopłat i zakładający wzrost stawek.
Obecnie 50-proc. dopłata z kasy państwa przysługuje rolnikowi, który płaci składkę w wysokości 6 proc. wartości ubezpieczonych upraw. Teraz stawki mają wzrosnąć do 7 i 9 proc. Będą różne w zależności od rodzaju upraw. Niższa ma obowiązywać przy ubezpieczeniu zbóż, kukurydzy, rzepaku jarego, rzepiku, ziemniaków, buraków cukrowych lub roślin strączkowych; 9-proc. przy ubezpieczeniu upraw rzepaku ozimego, warzyw gruntowych, chmielu, tytoniu, drzew i krzewów owocowych lub truskawek. Ubezpieczyciele będą mogli oczywiście stosować wyższe stawki, ale dopłaty będą tylko do wysokości zapisanej w ustawie.
Dodatkowo w projekcie ustawy przewidziano możliwość pokrycia przez państwo części odszkodowań wypłaconych rolnikom z tytułu szkód spowodowanych przez suszę, zimę i wiosenne przymrozki. Dotacja może sięgnąć nawet 70 proc. wypłaconych przez zakład odszkodowań.
Projekt Ministerstwa Rolnictwa jest odpowiedzią na apele ubezpieczycieli. PZU oficjalnie zapowiedział podniesienie składki z uwagi na bardzo wysoką szkodowość rolniczych upraw – zwłaszcza rzepaku i zbóż ozimych. – Będziemy mocno podnosić składki w tych obszarach, które były dla nas szkodowe – zarówno jeśli chodzi o regiony geograficzne, jak i uprawy – zapewnił Andrzej Klesyk, prezes PZU. – Gdybym podziękował 6 tys. rolników uprawiających rzepak, wynik byłby pozytywny – wyjaśnił Klesyk. Stanowią oni 2 proc. wszystkich ubezpieczonych w PZU rolników i pochodzą głównie z zachodniej i środkowej Polski. Z powodu wypłat odszkodowań dla nich ubezpieczyciel miał dwucyfrowy ujemny wynik. Szczegółów nie ujawniono.
PZU zapewnia, że oprócz stawek za ubezpieczenie upraw inne w tym roku nie wzrosną. – Podwyżkę wprowadzimy tylko w tych rejonach kraju, które charakteryzują się niekorzystnymi, wieloletnimi przebiegami szkodowości – zapewniono nas w biurze prasowym. Jakie będą podwyżki – na razie firma nie ujawnia.
Zmiany szykuje też inny ubezpieczyciel, który ma w swojej ofercie obowiązkowe ubezpieczenia rolnicze. – Będziemy rozwijać ten segment ubezpieczeń, ale na innych zasadach – wyjaśnił Andrzej Janc, dyrektor biura ubezpieczeń rolnych Concordia Ubezpieczenia. – Nasze doświadczenia związane z wypłatą masowych odszkodowań z ubezpieczeń upraw spowodowanych zjawiskami katastroficznymi potwierdziły, że niezbędne jest wprowadzenie zmian w ogólnych warunkach ubezpieczenia upraw rolnych oraz w wysokości stawek taryfowych – dodał. Concordia wypłaciła w tym roku ponad 350 mln zł odszkodowań z tytułu szkód spowodowanych przez ostrą zimę, przymrozki wiosenne oraz gradobicia. Ze składki udało jej się zebrać zaledwie 135 mln zł.