KGHM, Tauron i Enea pomogą PGE w budowie pierwszej polskiej elektrowni jądrowej. Spółki podpisały wczoraj list intencyjny dotyczący nabycia udziałów w spółce celowej, która ma za zadanie budowę reaktorów o łącznej mocy 3000 MW do 2025 r.
Tym samym potwierdziły się informacje DGP. W połowie lipca informowaliśmy, że w sprawie utworzenia przymierza wokół programu jądrowego PGE prowadzone są rozmowy z czołowymi firmami z branży energetycznej. Po naszej publikacji Mikołaj Budzanowski, minister skarbu państwa, oficjalnie potwierdził, że toczą się negocjacje z udziałem KGHM, Tauronu i Enei.
PGE, która w realizacji inwestycji chce odgrywać pierwszoplanową rolę, potrzebuje 35 – 55 mld zł na sfinansowanie budowy. Problem w tym, że na wykonanie wszystkich zaplanowanych w strategii projektów w tym czasie musi zebrać co najmniej 146 mld zł. – PGE nie zdoła zrealizować projektu jądrowego samodzielnie. Musimy znaleźć partnerów – mówił przed kilkoma dniami w wywiadzie dla DGP Krzysztof Kilian, prezes PGE.
Wczoraj ich znalazł, ale poziom finansowego zaangażowania w projekt Tauronu, Enei oraz KGHM będzie dopiero negocjowany. Atomowe partnerstwo wcale nie musi się kończyć na pieniądzach. Herbert Wirth, prezes KGHM, powiedział wczoraj w TVN CNBC, że dla kierowanej przez niego spółki widzi także inne zadania, np. związane z pozyskaniem paliwa jądrowego na potrzeby elektrowni. KGHM coraz mocniej angażuje się w enegetykę. Wspólnie z Tauronem koncern powołał wczoraj spółkę celową, która za ok. 3,5 mld zł wybuduje elektrownię gazową o mocy ok. 850 MW.