W najbliższym tygodniu w Sejmie pierwsze czytanie projektu nowelizacji kodeksu pracy autorstwa PO. Projekt przewiduje możliwość wypłacenia wynagrodzenia za pracę w sobotę w zamian za dzień wolny. Zdaniem ekspertki prawa pracy Grażyny Spytek Bandurskiej, na zmianie skorzystaliby zarówno pracownicy jak i pracodawcy.

W przypadku pracowników nastąpi wyrównanie ich sytuacji prawnej - wyjaśnia ekspertka. Obecnie zatrudnieni, którzy przyjdą do pracy w sobotę, są w świetle prawa gorzej traktowani niż pracujący w niedzielę. Pracodawca ma bowiem obowiązek oddać im dzień wolny. Nie może jednak zrekompensować im tego dodatkiem z tytułu pracy w godzinach nadliczbowych.

Inną sytuację mają pracujący w niedzielę i święta, gdyż prawo zezwala albo na oddanie dnia wolnego albo zrekompensowanie tej pracy dodatkiem wynoszącym 100 procent. Projekt wyrównuje więc sytuację pracujących w soboty i tych, którzy pracują w niedzielę i święta - wyjaśnia Spytek Bandurska. Dodaje, że nowelizacja ułatwi też życie pracodawcom. Zdarzają sie bowiem sytuacje, że przedsiębiorca obiektywnie nie ma możliwości oddania dnia wolnego, bo na przykład pracująca sobota okazała się ostatnim dniem okresu rozliczeniowego. Bywa też tak, że pracownik zachorował i nie było jak oddać czasu wolnego.

Wypłata więc wynagrodzenia za pracę w sobotę będzie dużym ułatwieniem - zaznaczyła doktor Spytek Bandurska.

Przedstawiciele związków zawodowych obawiają się, że zmiana sprawi, iż firmy będą mogły wydłużać tydzień pracy do 48 godzin. W ten sposób w niektórych przedsiębiorstwach praca będzie trwała przez 6 a nie 5 dni w tygodniu. Minister pracy Władysław Kosiniak Kamysz uspokaja i tłumaczy, że z tego projektu tak nie wynika. Chodzi o to, że niektórzy, zamiast dnia wolnego woleliby podwójnie zarobić. Projekt przewiduje, że na ich wniosek zamiast dnia wolnego otrzymaliby pieniądze.