Na pytania DGP odpowiada Mariusz Astasiewicz, radca prawny z Kancelarii Prawna Maria Szewczyk - Janicka i Wspólnicy sp.k.

Zaskarżył pan do Trybunału Konstytucyjnego obowiązującą od 1 października 2014 r. ustawę Prawo o szkolnictwie wyższym. Ustanowiła ona trzyletni termin przedawnienia roszczeń wynikających z umów ze studentami. Dlaczego ten zapis jest niezgodny z konstytucją?

Nowe przepisy godzą w zasady prawidłowej legislacji, ochrony praw nabytych, ochrony zaufania jednostki do państwa i stanowionego przez nie prawa, ochrony interesów w toku, równości. Podam przykład. Otóż mamy dwóch studentów, kolegów z roku, którzy zakończyli naukę w tym samym czasie, oboje nie zapłacili czesnego. Przeciwko pierwszemu uczelnia wystąpiła do sądu o zapłatę i uzyskała prawomocny wyrok przed dniem 1 października 2014 r., więc student musi zapłacić, albowiem sąd przyjął 10 letni okres przedawnienia. Przeciwko drugiemu studentowi wyrok zapadł po 1 października 2014 r. i student płacić nie musi, bo sąd przyjął trzyletni termin przedawnienia w związku z nowymi przepisami. Ta sama grupa społeczna ta sama sytuacja faktyczna, obie umowy zawarte i rozwiązane na starych zasadach, ale jeden student będzie musiał płacić, drugi już nie. To jaskrawy przykład różnicowania sytuacji prawnej jednej grupy społecznej w identycznych stanach faktycznych, co kłóci się z zasadą równości. Oczywiście skargę konstytucyjną należy oprzeć na konkretnych naruszeniach określonych praw i wolności konstytucyjnych przysługujących skarżącemu.

Jak można by rozwiązać ten problem?

Ustawodawca w odpowiedzi na rozgoryczenie środowiska studenckiego powinien wprowadzić zasadę retrospekcji, zgodnie z którą nowe przepisy stosuje się do umów zawartych przed dniem wejścia w życie noweli, ale nadal jeszcze trwających.

Należy bowiem odróżnić użytą przez ustawodawcę zasadę retroakcji, która zakłada stosowanie nowych przepisów do stanów faktycznych powstałych, od zasady retrospekcji, zakładającej stosowanie nowych przepisów nie tylko w przyszłość, ale i do stanów faktycznych powstałych przed dniem wejścia w życie nowych przepisów i nadal trwających.
Czasem zdarza się potrzeba użycia retroakcji. Dotyczy to jednak sytuacji absolutnie wyjątkowych, które TK wylicza w swoim orzecznictwie na kanwie konstytucyjnej zasady proporcjonalności (m.in. wyroki: P 44/10, P 47/07, K 47/05, P 27/05, SK 19/06). Mianowicie jej użycie jest uzasadnione, gdy jest to konieczne do realizacji innej wartości konstytucyjnej, uznanej w danym wypadku za ważniejszą od tej chronionej zakazem retroakcji. Albo jeżeli przemawia za tym konieczność realizacji innej zasady konstytucyjnej, a wykonanie nie jest możliwe bez wstecznego działania prawa.

A takie okoliczności nie zaszły w omawianym przypadku?

W uzasadnieniu ustawy z 11 lipca 2014 r. o zmianie ustawy – Prawo o szkolnictwie wyższym oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. 2014 rok, poz. 1198) brak jest jakiejkolwiek wzmianki, którą to wartość ustawodawca chciał chronić. Nie występuje w nim nawet słowo „przedawnienie”. Z tego wniosek, że ustawodawca w ogóle nie miał zamiaru chronić jakiejkolwiek innej wartości konstytucyjnej zasługującej na większą aprobatę, a wyłącznie przemycić trzyletni termin przedawnienia w odpowiedzi na głosy rozgoryczonego środowiska akademickiego. W końcu w uzasadnieniu nowelizacji brak jest powodów wprowadzenia trzyletniego terminu przedawnienia roszczeń za czesne. Nie ma nic złego w skracaniu terminów przedawnienia, należy jednak potępić nadawanie tym nowym przepisom mocy wstecznej, albowiem mogą one naruszyć istotę już istniejących praw konstytucyjnych.
Złożenie skargi konstytucyjnej sugerował także Sąd Najwyższy w sprawach kilku zapytań prawnych dotyczących terminu przedawnienia czesnego. Co prawda z przyczyn proceduralnych odmówił podjęcia uchwały, lecz zwrócił uwagę na to, że problem istnieje nadal.

Jaka była konkluzja SN?

Sędzia sprawozdawca przyznał, że „po zmianie ustawy mamy inny stan prawny, niewątpliwie budzący wątpliwości, ale to poszczególne sądy na nowo mogą zainicjować procedurę pytań prawnych”. Zasugerował też, że poszczególne sądy powszechne tak samo mogą wystąpić do TK o kontrolę noweli. (zob. postanowienia SN z 11.12.2014r. ws. III CZP 42/14, III CZP 61/14, III CZP 59/14, III CZP 38/14, III CZP 54/14).

Liczę, że skarga konstytucyjna doprowadzi prawodawcę do zmiany przepisów i wprowadzenia zasady retrospekcji w miejsce bezwzględnej retroakcji. Można wyłącznie życzyć nam wszystkim, aby ustawodawca w końcu przestał uprawiać populizm legislacyjny kosztem techniki prawidłowej legislacji i zasad konstytucyjnych. W końcu podobny problem miał miejsce w przypadku zmian w elektronicznym postępowaniu upominawczym. W efekcie sądy rejonowe są obecnie zarzucone masą prostych, drobnych spraw o zapłatę, na czym też cierpią obywatele.