Rekordowa liczba skarg na odmowy wypisania antykoncepcji i tabletek „dzień po” trafiła w tym półroczu do rzecznika praw pacjenta. Dlatego samorządy próbują uporządkować sytuację klauzuli sumienia na swoim terenie.

Kolejne samorządy próbują uregulować kwestie dostępności do wszystkich świadczeń medycznych. Także tych, które dotyczą klauzuli sumienia. Najpierw Warszawa postanowiła sprawdzić, w których podległych miastu placówkach dochodzi do odmów m.in. wypisania antykoncepcji i tabletki „dzień po”. Teraz, jak się dowiaduje DGP, Kraków przyjął uchwałę, która zmierza do uruchomienia punktu czynnego przez całą dobę zapewniającego dostęp do lekarzy niepowołujących się na klauzulę sumienia.

Skargi na odmowę przepisania antykoncepcji i tabletki "dzień po"

Temat jest przedwyborczo gorący. Tym bardziej że jak wynika z danych rzecznika praw pacjenta nie jest to problem teoretyczny – od 2021 r. RPP otrzymał ponad 30 skarg dotyczących odmowy przepisania antykoncepcji i tabletki „dzień po”. W ostatnim półroczu zgłoszono tu 9 takich spraw. Dla porównania w całym 2022 r. było ich 8. Eksperci podkreślają, że to nie jest pełen obraz sytuacji, bo nie każda sprawa trafia do rzecznika. RPP wskazuje też na przypadki odmów legalnej aborcji. Ostatnie półrocze pod kątem tych skarg też było rekordowe – prowadzonych jest 8 postępowań wyjaśniających, samych zgłoszeń było ponad 12. Od wyroku ograniczającego aborcję to kilkukrotny wzrost – w 2018 r. RPP nie prowadził żadnego postępowania w sprawie nieprawidłowości przy terminacji ciąży.

Postępowania wyjaśniające dotyczyły odmowy przeprowadzenia przerwania ciąży z różnych powodów, takich jak:

  • brak możliwości wykonania zabiegu w danym szpitalu,
  • powołania się na klauzulę sumienia,
  • podważania zaświadczenia lekarza psychiatry o zagrożeniu życia lub zdrowia pacjentki
  • nieprawidłowa informacja o wadach płodu.

Z kolei pytania pacjentek na infolinii dotyczyły badań prenatalnych i dostępu do nich, a także kwestii prawidłowej diagnostyki ciężarnych. – Każda ze skarg została zbadana, część zostało uwzględnionych, część jest w toku – mówi Jakub Gołąb z Biura RPP.

Mając podobne sygnały o odmowach, samorządy podejmują własne inicjatywy. Kraków chce stworzyć bezpieczne miejsce dla kobiet. Dlatego nie pyta placówek, czy uzwględniają u siebie klauzulę, tylko planuje stworzenie takich, w której nie będzie specjalistów zasłaniających się względami sumienia. Warszawa z kolei pyta o klauzulę, przekonując, że takie działania pozwolą na prowadzenie skutecznej polityki zdrowotnej. Nieoficjalnie usłyszeliśmy, że intencją jest, by stolica była miastem bezpiecznym dla kobiet. I by nie dochodziło do sytuacji, w których ciężarna umiera np. z powodu sepsy, bo szpital nie podejmował określonych działań.

Kaluzula sumienia budzi emocje

Klauzula wywołuje duże emocje, eksperci i politycy są podzieleni, a temat stał się częścią kampanii wyborczej (m.in. Lewica jest za usunięciem przepisu o klauzuli, partia rządząca podkreśla jego wagę). W środowisku lekarskim też nie ma jedności. Profesor Iwona Maroszyńska z Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi (wywiad poniżej) jest przeciwna takiemu przepisowi. Jej zdaniem lekarz ma obowiązek udzielać wszystkich świadczeń, które są legalne. Z kolei prof. Eleonora Zielińska, członkini Komitetu Bioetyki PAN, przekonuje, że klauzula sumienia powinna pozostać, jednak w zmienionej formie. Precyzuje, że należałoby zawęzić zarówno zakres świadczeń do konkretnych czynności, na które lekarz może się nie zgodzić, jak i krąg osób mogących się na klauzulę powołać (do tych, które bezpośrednio wykonują daną interwencję medyczną). Tak, by nie dochodziło do sytuacji, że klauzula jest rozciągana na kolejne sytuacje, jak np. odmowę wystawienia recepty – co się zdarza w aptekach. Jej zdaniem odwołanie się do sumienia powinno dotyczyć także sytuacji, w których obliguje ono do określonych działań. Teraz, zdaniem naszej rozmówczyni, klauzula jest wykorzystywana tylko do odmowy. A powinna, zgodnie z konstytucyjną gwarancją wolności sumienia, obowiązywać w przypadku wykonania świadczenia. Na przykład gdy lekarz opiekuje się ciężarną, u której wykryto wadę letalną płodu. Jeżeli lekarz widzi, że ta sytuacja wpływa na zdrowie psychiczne kobiety, stanowiąc torturę, powinien zgodnie z sumieniem móc tę ciążę zakończyć.

Komitet Bioetyki PAN wielokrotnie zabierał głos w sprawie ochrony życia i zdrowia kobiet ciężarnych. W ostatnim, lipcowym stanowisku podkreśla, że trzeba zatrzymać narastającą spiralę nieufności między ciężarnymi a lekarzami. Kobiety muszą mieć pewność, że – gdy zajdzie taka potrzeba – otrzymają szybko niezbędną pomoc. Komitet podkreślił, że jeśli zwłoka w jej udzieleniu mogłaby spowodować niebezpieczeństwo utraty życia, ciężkiego uszkodzenia ciała lub rozstroju zdrowia, lekarz nie ma prawa powołać się na klauzulę sumienia.

Jak wygląda rynek antykoncepcji awaryjnej?

Polska jest, obok Węgier, jednym krajem w UE, w którym antykoncepcja awaryjna jest na receptę. Jak wygląda rynek? Z danych, które przygotował na naszą prośbę Pex PharmaSequence wynika, że w ciągu dwóch pierwszych miesięcy tego roku Polacy kupili przeszło 52 tys. opakowań. Dla porównania, w styczniu i lutym 2019 r. sprzedaż wynosiła ponad dwa razy mniej. Jeżeli trend się utrzyma, to przekroczy 300 tys. sprzedanych opakowań rocznie. Kiedy MZ w 2017 r wprowadzał receptę, sprzedaż uplasowała się na poziomie 280 tys.

Jakie mogą być powody? Patrząc na oś czasu, widać jak sprzedaż zaczyna wzrastać po wejściu w życie wyroku Trybunału Konstytucyjnego ograniczającego aborcję. W 2019 r. średnia miesięczna sprzedaż wynosiła ok. 13 tys. Do jesieni 2020 r. plasowała się na poziomie ok. 14 tys. Po wyroku widać nagły wzrost: już od grudnia 2020 r. do końca 2021 r. średnia miesięczna sprzedaż to 18,6 tys. sprzedanych opakowań, w kolejnym była jeszcze wyższa.©℗