- Zakaz reklamy aptek został wprowadzony, ze względu na to, że dochodziło do gigantycznych wyłudzeń pieniędzy z NFZ, pod postacią wszelkiego rodzaju promocji. Mieliśmy do czynienia z promocjami aptek, które oferowały darmowe pogrzeby czy wesela. Jak również z naciąganiem pacjentów na realizację recept, w cudzysłowie darmowych, choć płacił za nie NFZ. Te straty sięgały kilkuset milionów złotych - zauważa Marek Tomków, wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej.

- Zakaz reklamy aptek nie różni się w dużej mierze od tego, co wprowadzały inne zawody w innych krajach. Dzięki niemu skończyły się dla wielu osób możliwości wyłudzania pieniędzy z NFZ i reklamowania się w sposób zupełnie nieetyczny. Efektem nierzetelnego działania tych osób, jest dziś decyzja Komisji Europejskiej. My jako Naczelna Rada Aptekarska wskazywaliśmy, że czymś innym jest zakaz reklamy aptek, a czym innym jest informowanie o usługach. W naszej ocenie kwestionowany przez KE zapis powinien istnieć, ponieważ chroni pacjentów przed nieuczciwą grą. Chyba nie chcemy wrócić do sytuacji, kiedy znów pojawią się „leki za grosz”. Nie ma czegoś takiego, za to wszystko płaci NFZ. Będziemy jako Naczelna Rada Aptekarska wspierać w tej kwestii Ministerstwo Zdrowia - stwierdził w rozmowie z serwisem Gazetaprawna.pl Marek Tomków, wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej.

- Jeżeli mielibyśmy mówić o zakazie reklamy aptek akceptowalną przez NRA, to powinien on dotyczyć możliwości informowania o dodatkowych usługach, o których nie było mowy, kiedy wchodził ten przepis, czyli 11 lat temu. Przecież zgodnie z zakazem reklamy udało się informować o szczepieniach, o e-recepcie. Trzeba je uwzględnić w tych zapisach - zauważył wiceprezes NRA.

- Problem z polskim rynkiem farmaceutycznym jest taki, że wiele podmiotów, do których są stosowane regulacje miękkie, absolutnie ich nie szanują. I to powoduje, że każdy kolejny przepis musi być bardziej rygorystyczny - dodał.

Jak poinformował dziś po południu PAP, Komisja Europejska pozwała Polskę do Trybunału Sprawiedliwości UE w związku z zakazem reklamy aptek i ich działalności. Komisja uważa, że polskie prawo narusza dyrektywę o handlu elektronicznym. Zgodnie z polskim prawem apteki mogą przekazywać do wiadomości publicznej jedynie ograniczone informacje dotyczące ich lokalizacji oraz godzin otwarcia. W związku z tym nie mogą korzystać z internetu ani innych elektronicznych i nieelektronicznych środków na potrzeby komunikacji handlowej.