Minister zdrowia pierwszy raz od niepamiętnych czasów, mógł sobie pozwolić na chwilę radości. Aż trzy ustawy z zakresu ochrony zdrowia zostały przyjęte na ostatnim posiedzeniu Sejmu. To o tyle nietypowa sytuacja, że jeszcze do niedawna ci bardziej złośliwi obserwatorzy mówili o Adamie Niedzielskim “minister bez ustawy”. A teraz, na ostatniej prostej - aż trzy naraz.
Cyfra trzy jest sztucznie zawyżona, bo jeden z projektów został rozbity na dwa. Chodzi o projekt ustawy o jakości, który i tak jest po bardzo ciężkich przejściach. Najpierw bitwy o niego minister toczył z kolegami z rządu- głównie z szefem resortu sprawiedliwości. Ta walka wymagała od ministra Niedzielskiego ustępstw. Potem bitwa była ze środowiskiem medycznym. To jednak nie było największym problemem, bo ostateczny cios zadali mu partyjni koledzy. Projekt kilka tygodni temu nie przeszedł, bo posłowie przyjęli senackie weto.
Wydawało się, że to już koniec. Doszło jednak do reaktywacji i projekt powrócił. W postaci dwu projektów poselskich. Jeden dotyczy odszkodowań dla pacjentów, drugi jakości w placówkach medycznych. Radość jednak nie może być pełna. Czeka je jeszcze przeprawa przez Senat, a następnie ponowne “klepnięcie” przez Sejm. Więc na finał tej zaciętej walki trzeba jeszcze poczekać.
Wracając jednak do globalnych planów zmiany całego systemu ochrony zdrowia proponowanej przez ministra Niedzielskiego. Kluczowe dla niego były: projekt o jakości - tu są jeszcze szanse na jego wejście w życie. Wątpliwe są za to na reformę szpitali oraz wejście w życie ustawy o zdrowiu psychicznym. Owszem, pandemia pokrzyżowała mu plany, ale nie wszystko można nią tłumaczyć.
W przypadku reformy szpitali plan był nader odważny. Minister proponował zmniejszenie liczby organów założycielskich, co oznaczało de facto centralizację nadzoru nad szpitalami. Możliwy miał być również komisaryczny zarząd w najbardziej zadłużonych lecznicach. Tak daleko idące plany nie zyskały jednak poparcia politycznego. W efekcie projektu nie ma, a pomoc dla coraz bardziej zadłużonych szpitali przede wszystkim polega na dosypywaniu pieniędzy bez systemowych regulacji. System psychiatrii miał w końcu doczekać się ustawowego uregulowania. Niestety- większość zmian “idzie” pilotażami.
To oznacza, że nawet jeżeli uda się wprowadzić ustawę o jakości - choć i tak mocno okrojoną wobec pierwotnego pomysłu, to i tak minister będzie prowadził 1:2 wobec własnych planów.
Autorka: Klara Klinger