Kolejki do hospicjów są długie i część pacjentów umiera, zanim otrzyma pomoc. Choć NFZ zwiększa nakłady na ten cel, wciąż dostępność jest zróżnicowana geograficznie. Z pomocą pacjentom potrzebującym opieki paliatywnej i hospicyjnej przychodzą lekarze rodzinni, którzy uruchomili wyszukiwarkę placówek oferujących takie świadczenia.

W 2022 r. na opiekę paliatywną zaplanowano ponad 1,17 mld zł, w kolejnym – 1,65 mld zł – wynika z odpowiedzi NFZ na pismo rzecznika praw obywatelskich. Zwracał on w nim uwagę ministra zdrowia oraz prezesa NFZ, że wielu pacjentom nie udaje się doczekać na swoją kolej w hospicjum, zaś sytuacja finansowa takich placówek jest krytyczna. Rzecznik argumentował, że szczególnie trudna sytuacja ma miejsce w ośrodkach radioterapii, gdzie niektórzy pacjenci są naświetlani wyłącznie w celu uśmierzenia bólu. RPO podkreślał, że nigdy wcześniej nie było tam aż tylu pacjentów w kolejce do leczenia paliatywnego.
W odpowiedzi Filip Nowak, prezes NFZ, podkreślił, że w okresie 2018–2022 r. nakłady na ten cel wzrosły o prawie 60 proc. Ocenił, że wyceny tych świadczeń są na dobrym poziomie. – Dla porównania w zakładach pielęgnacyjno-opiekuńczych i opiekuńczo-leczniczych, które zapewniają całodobową, kompleksową, często również dożywotnią opiekę nad ciężko chorymi i niesamodzielnymi pacjentami, realizowaną przez lekarzy, pielęgniarki, fizjoterapeutów, psychologa, logopedę oraz opiekunów medycznych, tzw. osobodzień wyceniony jest na niemal 2,5 razy niższą kwotę – podkreśla prezes funduszu. Mimo to – jak dodaje – do planu taryfikacji Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji zgłoszono potrzebę ponownego opracowania wycen dla poradni medycyny paliatywnej.
RPO wskazywał również na problem kolejek do hospicjów, podkreślając, że na stronie NFZ nie ma o nich informacji – przy każdym hospicjum w rubryce z pierwszym wolnym terminem można przeczytać: „nie dotyczy”. Jak tłumaczy w odpowiedzi prezes NFZ, jest to związane z konstrukcją przepisów. Placówka nie może wpisywać w harmonogramie przyjęć terminu udzielenia świadczeń z zakresu opieki paliatywnej i hospicyjnej, o ile nie są to świadczenia udzielane w warunkach ambulatoryjnych, oraz perinatalnej opieki paliatywnej. W hospicjum stacjonarnym, oddziale medycyny paliatywnej i hospicjum domowym czas objęcia świadczeniem nie jest ściśle określony i zależy głównie od stanu zdrowia oraz długości życia podopiecznego, w związku z czym nie da się przewidzieć daty pierwszego wolnego terminu dla nowych pacjentów.
Jak w praktyce wygląda ta kwestia? – Jest to duży problem, związany m.in. z brakami kadrowymi, ale ten dostęp jest różny regionalnie. Są miejsca, gdzie brakuje kadr i oczekuje się kilka tygodni (a w przypadku pacjentów w terminalnym stanie może to oznaczać, że nie doczekają oni dostania się do takiej placówki), są również miejsca, gdzie taką pomoc udaje się dość szybko zorganizować – mówi prof. Mastalerz-Migas, prezes Polskiego Towarzystwa Medycyny Rodzinnej.
Ekspertka podkreśla, że w opinii lekarzy rodzinnych głównym problemem jest brak dobrego przepływu informacji o podmiotach udzielających świadczeń hospicyjnych lub paliatywnych i wiedzy, gdzie można takich pacjentów skierować. Stąd też wystąpienie RPO zbiegło się w czasie z uruchomieniem przez Polskie Towarzystwo Medycyny Rodzinnej oraz Polskie Towarzystwo Medycyny Paliatywnej wyszukiwarki, w której pacjent po wpisaniu swojego adresu może sprawdzić, gdzie w pobliżu znajdują się podmioty świadczące taką pomoc. – Prace nad wyszukiwarką trwały około dwóch lat. Jednak widać, że takie narzędzie było potrzebne – tylko w pierwszym tygodniu skorzystało z niego 600 osób (a świadomość istnienia naszej wyszukiwarki jest jeszcze niezbyt duża) – komentuje prof. Mastalerz-Migas. ©℗
41 tyle ośrodków udziela świadczeń z zakresu radioterapii związanych z leczeniem paliatywnym oraz leczeniem bólu
12 tys. tylu pacjentów dotychczas skorzystało z tych świadczeń