Pacjenci w coraz większym stopniu są beneficjentami nowych technologii. Dlatego tempo ich rozwoju nie może zostać zahamowane. Szczególnie że są też odpowiedzią na problemy systemu - podkreślili eksperci dyskusji „Innowacja to korzyść dla pacjenta - jaki efekt jakościowy teraz i w przyszłości?”, która odbyła się w ramach projektu Innowacje w ochronie zdrowia

Czy pandemia przyspieszyła innowacje w systemie ochrony zdrowia? Na ile pacjenci są już ich beneficjentem i w jakim kierunku powinny dalej podążać?
Ewa Książek-Bator, członek zarządu, Polska Federacja Szpitali / Fot. materiały prasowe
Ewa Książek-Bator: Pandemia z pewnością przyspieszyła proces cyfryzacji i komunikacji elektronicznej z pacjentem. Na rozwiązania takie jak e-recepta, e-skierowanie, czekaliśmy od lat. Podobnie jak IKP, na którym można sprawdzić następną umówioną wizytę albo wykonane szczepienia. Ale uważam, że to dopiero wstęp do narzędzi, które powinny być do dyspozycji pacjenta. Wciąż potrzeba takich, które jeszcze bardziej ułatwią kontakt z lekarzem, dając przy okazji poczucie bezpieczeństwa, że stosowane rozwiązanie nie zastępuje wizyty osobistej, a daje możliwość uzyskania porady, której akurat potrzebuje.
Magdalena Kołodziej, prezes zarządu, Fundacja My Pacjenci / Fot. materiały prasowe
Magdalena Kołodziej: Rozwój nowych technologii w czasie pandemii pomógł pacjentom przetrwać trudny czas. Myślę o teleporadach czy e-receptach, do których dostali dostęp. Dziś ważne jest, aby nie zaprzepaścić tego, co już osiągnęliśmy w zakresie cyfryzacji ochrony zdrowia, by nie zejść z obranej drogi. Szczególnie że sami pacjenci przekonali się do nowych technologii i chętnie z nich korzystają. Dlatego trzeba dziś zadbać o dalszy rozwój narzędzi.
Jakub Adamski: Ważne jest to, by beneficjentem zmian był zarówno system ochrony zdrowia, jak i pacjenci.
Jakub Adamski,Dyrektor Departamentu Strategii i Działań Systemowych, Biuro Rzecznika Praw Pacjenta / Fot. materiały prasowe
System ochrony zdrowia zawsze wymaga zmian. A innowacyjne rozwiązania, nowe technologie w tym pomagają. Dlatego niejako jesteśmy skazani na ich rozwój.
E-recepta jest doskonałym przykładem. Została szybko wdrożona, bo była potrzeba rozwiązania problemu. Pamiętajmy, że wiele zależy od samych pacjentów, ich przekonania do danego rozwiązania. Dodam, że pacjenci zgłaszają się do rzecznika praw pacjenta nie tylko z problemami klinicznymi, ale też z tym, że nie potrafią poruszać się po systemie, mają kłopot z załatwieniem wielu spraw, wskazują na konieczność wprowadzenia uproszczeń.
Dariusz Dziełak, Dyrektor Departamentu Analiz i Innowacji Centralnego Biura Narodowego Funduszu Zdrowia / Fot. materiały prasowe
Dariusz Dziełak: Mówimy o e-recepcie, e-skierowaniu, ale okres pandemii zaowocował też innowacjami w obszarach mniej widocznych z perspektywy pacjentów. Myślę o elektronicznym systemie organizacji szczepień przeciw COVID-19. Przypomnę, że wymagał współpracy kilkudziesięciu, a czasem nawet kilku tysięcy podmiotów. Inny przykład to pojawienie się technologii MRNA w szczepionkach, która otwiera nowe możliwości.
Czy system publiczny jest gotowy do finansowania innowacyjnych rozwiązań?
Dariusz Dziełak: Trzeba zadać sobie pytanie, czy każda nowa technologia warta jest wsparcia w postaci dodatkowych nakładów. Szczególnie że, jeśli zostanie wpisana do koszyka gwarantowanych świadczeń, to zyskuje nie tylko gwarancję finansowania jej ze środków publicznych, ale też dostępu pacjentów. Musi więc spełniać warunek powszechności i realizowania potrzeb populacji całego kraju. Dodam, że nowe technologie w zakresie robotyzacji trafiają do koszyka świadczeń gwarantowanych, są taryfikowane i NFZ je finansuje.
Ewa Książek-Bator: Z punktu widzenia szpitali proces wdrażania innowacyjnych rozwiązań trwa za długo. Zanim bowiem pomysł trafi do wyceny, do koszyka świadczeń gwarantowanych, a potem do placówki, mija wiele lat. Mimo że inne państwa już z niego korzystają. Dotyczy to również terapii lekowych. Na tym polu również jesteśmy zapóźnieni. Zatem ten obszar wymaga poprawy.
A czego oczekują pacjenci?
Ewa Książek-Bator: Pomocy tu i teraz. Dla nich najgorsze jest to, że muszą długo czekać na wizytę u lekarza czy zabieg. To trzeba zmienić, inaczej pacjent będzie zawsze tracił, niezależnie od nowych technologii. Tracić będzie też system, bo pacjent na zwolnieniu to koszty.
Magdalena Kołodziej: Nie można ograniczać się do innowacji lekowych. Chodzi przede wszystkim o tworzenie systemu ochrony zdrowia skrojonego na realne potrzeby pacjentów. Pacjenci powinni uzyskać niezbędną pomoc, zawsze gdy tego potrzebują i w zakresie jaki potrzebują.
Jeśli chodzi o kierunek rozwoju nowych technologii, które będą wspierały pacjentów, to warto wskazać systemy monitorowania, stosowane np. w kardiologii czy cukrzycy. Dzięki nim pacjent będzie lepiej zaopiekowany i wymagał rzadszych wizyt u specjalistów. Ważny jest też dalszy rozwój elektronicznego wsparcia wizyt lekarskich czy stworzenie infolinii, która da pacjentom dostęp do fachowej wiedzy, dzięki której być może wielu problemom zaradzą sami. To działa w Wielkiej Brytanii.
Dodam, że największą bolączka pacjentów wcale nie jest dostęp do superinnowacji, ale wciąż utrudniony kontakt z placówkami ochrony zdrowia. I to nie tylko przy umawianiu wizyty, ale też zmianie terminu czy odwołaniu. Niekiedy wizyta ma miejsce na wiele tygodni od zapisu. Bywa, że pacjenci o niej zapominają. A wystarczyłoby przypomnienie, np. SMS-em.
Jakub Adamski: Dostęp do leczenia to jeden z podstawowych kłopotów, jaki mają pacjenci i z jakim się do nas zgłaszają. Czasem oczekują pokierowania ich po systemie, informacji na jego temat. Może się wydawać, że to prozaiczne problemy, ale takie właśnie mają.
Dariusz Dziełak: Kontakt telefoniczny, SMS-owy czy online z placówką to nie innowacja. To kwestia organizacji pracy placówek.
prof. Andrzej Sobczak, Śląski Uniwersytet Medyczny w Katowicach / Fot. materiały prasowe
Andrzej Sobczak: Innowacje to nie tylko technologie, choć ich udział w tym zakresie jest największy. To także strategie działania w stosunku do pacjentów. Przykładem może być walka z nikotynizmem przez terapie substytucyjne. Ważne jest też wprowadzanie nowych strategii w obszarze edukacyjnym.
Jak można zwiększać dostęp do nowych technologii?
Ewa Książek-Bator: Likwidując ograniczenia ustawowe. Wdrożenie nowego rozwiązania na rynek, spowodowanie, by trafiło do koszyka świadczeń, wymaga wciąż wiele czasu. Podobnie jest w przypadku nowych terapii lekowych. Wyjątkiem są szczepienia przecie COVID-19. I miejmy nadzieję, że rynek podąży w tym kierunku. Ale wymaga to zmiany sposobu podejmowania decyzji. Jej podstawą nie powinna być cena, a korzyść, którą z nowej terapii czy urządzenia mogą mieć pacjenci. Moim marzeniem jest, by dokumentacja pacjenta była wszędzie dostępna, by już w karetce lekarz wiedział, co trzeba mu podać, gdzie zawieźć. Rozwiązaniem przyszłości są aplikacje na telefon, które ułatwią poruszanie się pacjentów po szpitalach, pokażą gdzie się stawić, na jaką godzinę.
Jakub Adamski: Pamiętajmy, że nie wszystkie nowe technologie muszą zostać wdrożone centralnie. Nie wszystkie też wymagają dużych nakładów. Ważne są te, które przełożą się na konkretne efekty, czyli korzyści dla pacjentów i systemu. Dlatego ważna jest prawidłowa ich ocena.
Magdalena Kołodziej: Zgadzam się z tym, by nie ograniczać się do dużych innowacji. Powinniśmy też myśleć o wdrażaniu mniejszych, które nie wymagają wsparcia z góry i długiego procesu akceptacji, a mogą przyczynić się do poprawy sytuacji pacjentów tu i teraz. Korzystajmy też z doświadczeń zdobytych w czasie pandemii.
Dariusz Dziełak: Unikałbym sformułowania „bariery administracyjne”. W kwestii na przykład dopuszczania leków do obrotu i na listę refundacyjną mamy jasno określone procedury i proces. Można go oczywiście poprawić, ale sprawdza się od wielu lat.
Ważny jest pilotaż nowych rozwiązań, by wyłuskiwać te, które się przyjmą. Muszą być one bezpieczne i efektywne - a zatem przebadane. Kwestia ich finansowania jest na samym końcu. Istotne jest, by wyniki pilotaży szybko przenosić do powszechnej praktyki. Nowoczesne technologie wymagają dostępu do wysokospecjalistycznych kadr.
PAO

_____________________________________________________

Innowacje dopiero się rozkręcają

Paweł Kikosicki dyrektor Centrum e-Zdrowia / Fot. materiały prasowe

Innowacje w systemie ochrony zdrowia to realne korzyści dla pacjentów. I to w różnych obszarach. Myśląc o nich, mówimy bowiem o nowoczesnych terapiach lekowych, a także wykonywaniu procedur przez lekarza względem chorych, co w efekcie przekłada się na lepsze metody leczenia. Innowacje są również wdrażane w sposobie organizacji placówki zdrowia czy w technologii, która pozwala pacjentom lepiej poruszać się po systemie i komunikować z nim. Przykładem mogą być wprowadzone już e-skierowania, e-zwolnienia, e-recepty, które z kolei usprawniają proces leczenia. Pacjenci nie muszą już bowiem biegać z kartką do przychodni, by zapisać się na wizytę. Ale jest też aplikacja Dom - Domowa Opieka Medyczna wprowadzona w czasie pandemii, na potrzeby nadzorowania chorych na COVID-19. Pozwala na zdalne monitorowanie stanu zdrowia zakażonych z wykorzystaniem pulsoksymetru. Dzięki niej prawie 5 tys. osób zakażonych koronawirusem trafiło w porę pod opiekę zespołu ratownictwa medycznego.

Jeśli chodzi o nasze plany w tym zakresie, to stawiamy na rozwiązania, dzięki którym poprawi się jakość wykorzystania danych dostępnych na temat pacjentów. Chcemy dać lekarzom narzędzie ułatwiające podejmowanie decyzji w zakresie ustalania dalszej drogi leczenia chorego. Prace nad nim już są prowadzone.

Dodam, że przy opracowywaniu nowych rozwiązań aktywnie współpracujemy z innymi krajami w Europie. Jesteśmy w sieci e-zdrowie, współpracujemy z KE. Dobrym przykładem osiągniętych efektów jest Unijny Certyfikat COVID. Polska wdrożyła go dla swoich obywateli jako jeden z pierwszych krajów w UE. Teraz pracujemy nad wprowadzeniem e-recepty transgranicznej. Do tego rozwiązania jesteśmy gotowi i jedynie czekamy na ostateczne uruchomienie. Takie przedsięwzięcia wymagają bowiem koordynacji działań przez wiele krajów. Uważam natomiast, że polski sektor ochrony zdrowia ciągnie w górę działania na polu informatyzacji, cyfryzacji i innowacji, które mają miejsce w całej UE.

Jeśli chodzi o dalszy rozwój innowacji, to ważnym elementem jest przekonanie pacjentów o tym, że ich dane medyczne są bezpieczne. Wchodzimy bowiem coraz bardziej w rozwiązania, które wykorzystują dane na coraz szersza skalę, m.in. poprzez dostęp do nich innych podmiotów. Dostęp ten jest ściśle regulowany i chroniony przepisami prawa, jeśli są one udostępniane, to tylko w określonych przepisami warunkach i pod nadzorem. Pozostaje jednak wciąż pytanie, czy lepiej zapewnić całkowitą otwartość danych, czy może jednak nie powinno się tego robić w nadmiernym stopniu. Naszym zadaniem jest wdrożyć rozwiązania, które będą bezpieczne dla pacjentów. W strukturach CeZ są przeznaczone do tego odpowiednie komórki, które o to bezpieczeństwo dbają.

Fot. materiały prasowe

Wszystkie wydarzenia na: www.gazetaprawna.pl/konferencje/innowacje-w-ochronie-zdrowia/