Ministerstwo Zdrowia odsuwa reformę systemu szpitalnictwa na czas po wyborach – dowiedział się DGP. Ten drażliwy temat będzie więc zadaniem dla nowego rządu.

Lista kategoryzująca szpitale do czterech grup - od najgorszych do najlepszych - miała być ogłoszona w sierpniu 2023 r. To by oznaczało, że ukazałaby się na dwa miesiące przed wyborami, czyli w najbardziej gorącym okresie kampanii politycznej. To, zdaniem naszych rozmówców, główny powód odsunięcia zmian. Sam resort przekonuje, że dzieje się to na prośbę strony społecznej. - Kierownictwo Ministerstwa Zdrowia uwzględniło postulat strony społecznej dotyczący przesunięcia o rok pierwszej kategoryzacji podmiotów szpitalnych. Pełny wykaz podmiotów szpitalnych wraz z informacją o przyznanej kategorii zostanie opublikowany na stronie Agencji Rozwoju Szpitali. Powinno to nastąpić do dnia 31 sierpnia 2024 r. - informuje DGP Jarosław Rybarczyk z resortu zdrowia.
Projekt gruntownej zmiany w systemie szpitali od początku budzi wiele emocji, również politycznych. - Nawet jeżeli ludzie nie do końca rozumieją, kto i jak zarządza lecznicą, to jakiekolwiek zmiany w tym temacie są drażliwe. Dlatego tak trudno ten temat ruszyć - mówi nam jeden z rozmówców, który brał udział w tworzeniu projektu. Obecna zmiana, nad którą pracuje Ministerstwo Zdrowia, została już zapisana w Krajowym Planie Odbudowy. Data wejścia w życie ustawy jest przypisana na ten rok. Zgodnie z nią ma powstać Agencja Rozwoju Szpitali (podlegająca MZ), której zadaniem będzie porządkowanie systemu. Początkiem miałoby być nadanie szpitalom kategorii od A do D - według sytuacji finansowej. W szpitalach w złej sytuacji finansowej (C i D) agencja wprowadzałaby nadzór, w tych w najgorszej (D) - komisarza.
Najbardziej gorąco może być w momencie ogłaszania listy. Z dotychczasowej wersji projektu ustawy - jak tłumaczą w rozmowie z DGP prawnicy dr Patryk Filipiak z kancelarii Filipiak Babicz Legal oraz Bartosz Groele z Groele Adwokaci i Radcowie Prawni Spółka Partnerska - wynikałoby, że powinna zostać ogłoszona w sierpniu 2023 r. Zapisy bowiem mówią o tym, że od 1 kwietnia 2023 r. wejdą w życie przepisy dotyczące kategoryzacji podmiotów szpitalnych. Pierwsza procedura kategoryzacji musiałaby być zatem przeprowadzona już w 2023 r., na podstawie danych za rok 2022. To właśnie ten zapis się zmieni.
Jeden z naszych rozmówców, który brał udział w przygotowaniach projektu, przyznaje, że przygotowując taką ustawę, trzeba brać pod uwagę kontekst polityczny. - I akurat ten temat, to jest miecz obosieczny - dodaje. Winą za złą sytuację można bowiem obarczać każdą ze stron, zależy od sposobu przedstawienia sytuacji - albo nieudolne są samorządy (jeżeli są zarządzane przez opozycję), albo zły rząd, który doprowadził szpitale do zapaści. O tym, że temat może budzić obawy potwierdzają także posłowie opozycji. - Taka zmiana wprowadzana w trakcie kampanii wyborczej może prowadzić do tego, że wpływ na decyzje będzie miała polityka, a nie rozwiązania merytoryczne - mówi Marcin Kierwiński, poseł Platformy Obywatelskiej.
O tym, że kwestia szpitali może być niewygodna dla partii rządzącej, pokazuje analiza DGP. Sprawdziliśmy, w jakich miejscach są szpitale, które zgodnie z symulacją przygotowaną dla Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego przez resort zdrowia, otrzymałyby kategorię D, czyli najgorszą. W wielu przypadkach przedstawiciele organu założycielskiego takiego szpitala (np. marszałek lub prezydent miasta) wywodzi się z PiS. Tak jest np. w województwie lubelskim, podobna sytuacja jest na Śląsku - tutaj także marszałek należy do PiS. Tymczasem kilka szpitali marszałkowskich znalazło się na liście zagrożonych zarządem komisarycznym. Ale sytuacja jest zrównoważona - wiele placówek „należy” do opozycji. Z analizy DGP wynika, że najgoręcej może być na Śląsku: to tutaj znajduje się najwięcej szpitali z kłopotami.
O tym, że będzie zmiana, a rząd ucieknie od drażliwego tematu, już wcześniej była mowa podczas spotkań z samorządowcami. - Minister zdrowia zapowiadał, że być może termin będzie inny i najpierw wprowadzi pilotaż. Do którego zresztą ministerstwo samo wybierałoby szpitale, co naszym zdaniem wypaczyłoby ideę pilotażu. Powinny w nim brać udział te placówki, które się do nich zgłoszą - mówi Marek Wójcik, ekspert ds. ochrony zdrowia ze Związku Miast Polskich. Samorządowcy apelują o odpolitycznienie tematu.
Z kolei z rozmów z dyrektorami szpitali wynika, że w różnych miejscach przyjmuje się różne strategie - jedni z zarządzających podejmują działania, by „uciec” z najniższych kategorii, inni właściwie czekają już na zarządców. Wobec wizji wejścia w życie reformy szpitalnictwa przesunięcie terminu niewiele dla nich zmienia.
Szpitale w najgorszej kondycji / Dziennik Gazeta Prawna - wydanie cyfrowe