Przepisy dotyczące tworzenia takich rejestrów na mocy rozporządzenia zaskarżyła Rzecznik Praw Obywatelskich. Zadowolenia z decyzji Trybunału nie krył dyrektor Zespołu Prawa Konstytucyjnego, Międzynarodowego i Europejskiego w Biurze Rzecznika, Mirosław Wróblewski. Liczy on, że następstwem wyroku będzie szybka zmiana odpowiedniej ustawy przez parlament. Chodzi o zapis gwarantujący bezpieczeństwo przetwarzania danych i zakazujący ich gromadzenia jedynie przez arbitralne decyzje władzy wykonawczej. Prawnik szacuje, że stosowne zmiany w prawie możliwe są do wdrożenia w około rok.
"Dzisiejsze orzeczenie Trybunału w zdrowy sposób ograniczy kompetencje ministrów w obrocie danymi osobowymi" - dodaje Wróblewski. Jego zdaniem nie mogą oni z własnej inicjatywy zbierać stosownych dla siebie danych. Powinna być to decyzja parlamentu na mocy przyjętej ustawy. Ta, w przeciwieństwie do rozporządzenia, pełni funkcję gwarancyjną w stosunku do praw i wolności człowieka i obywatela.
Mimo wyroku o niekonstytucyjności, wciąż funkcjonować będą rejestry dotyczące m.in. nowotworów, operacji kardiochirurgicznych oraz rejestr wrodzonych wad rozwojowych.