"Decyzja o twardym lockdownie byłaby teraz przedwczesna, uważam, że nie sprawdzi się to m.in. ze względów psychologicznych" – powiedział PAP specjalista chorób zakaźnych prof. Miłosz Parczewski. Zaznaczył, że wariant Omikron koronawirusa najprawdopodobniej krąży już w społeczeństwie.

"Sytuacja epidemiczna w Polsce pozostaje zła, na granicy bardzo złej. Szpitale są pełne, sumaryczna liczba chorych hospitalizowanych nam się kumuluje, liczba zgonów jest bardzo wysoka, a w zanadrzu mamy wariant Omikron, który prawdopodobnie będzie dominował w najbliższych tygodniach" – powiedział w rozmowie z PAP lekarz naczelny ds. COVID-19 w szczecińskim szpitalu wojewódzkim i członek Rady Medycznej przy premierze prof. Miłosz Parczewski.

Zaznaczył, że dotychczas każdy nowy wariant koronawirusa wiązał się ze zwiększeniem liczby hospitalizacji i z cięższym przebiegiem zakażenia. Wskazał, że wariant Omikron "ma być nieco lżejszy", ale z drugiej strony "zaczyna trochę obchodzić szczepienia", będzie więc wymagał "intensywniejszych działań" jeśli chodzi o podawanie preparatów przeciw COVID-19 – zarówno pierwszych, jak i przypominających dawek.

"Nawet jeżeli będzie nieco łagodniejszy (w przebiegu choroby – PAP), ale tych infekcji będzie dużo – to przełoży się na duże obciążenie systemów opieki zdrowotnej" – powiedział lekarz.

Dodał, że jesteśmy obecnie w sytuacji, w której "tylko wyszczepienie na poziomie 80 proc. i powyżej jest w stanie zmniejszyć obciążenie służby zdrowia". Przypomniał, że celem szczepień nie jest zmniejszenie liczby zakażeń, a zmniejszenie ryzyka ciężkiego przebiegu choroby oraz śmierci.

"Zaszczepienie i trzecia dawka – jeżeli mamy sobie radzić z kolejnymi wariantami – jest kluczowe i bez tego nie pójdziemy ani o krok dalej" – wskazał prof. Parczewski.

Podkreślił, że przy okazji dyskusji o kolejnych wariantach wirusa "wracamy do podstaw" – dystansu społecznego, noszenia masek, pozostawania w domu, jeśli występują objawy infekcji. Jak dodał, należy też wrócić do rozmowy o kontrolach tzw. paszportów covidowych.

"Jestem absolutnie ich zwolennikiem, przynajmniej w tych miejscach, w których są duże zgromadzenia ludzi – na koncertach, stadionach czy w dużych restauracjach" – mówił lekarz.

Zapytany o opinię na temat możliwości wprowadzenia tzw. twardego lockdownu odpowiedział, że "decyzje te są jeszcze przed nami".

"Na pewno na dzisiaj jest to decyzja przedwczesna. Uważam, że nie sprawdzi się to choćby ze względów psychologicznych – i nie chodzi tu o żadne +geny nieposłuszeństwa+, ale o to, że wszyscy są bardzo zmęczeni pandemią" – zaznaczył prof. Parczewski.

Wskazał, że wariant omikron najprawdopodobniej już krąży w społeczeństwie. "Te kilka przypadków, które zidentyfikowano, nie są w klastrach, czyli w grupach transmisji, tylko są to przypadki rozsiane. To znaczy, że ten wirus jest, i jest szeroko rozpowszechniony" – mówił lekarz.

"Nie jestem zwolennikiem twardego lockdownu na ten moment, jeśli jednak ta sytuacja znowu się rozpędzi, być może trzeba będzie wrócić do tej dyskusji, ale po połowie stycznia 2022 r." – zaznaczył.(PAP)

Autorka: Elżbieta Bielecka