Ostatnia nadzieja w prezydencie – to do niego zwróciła się Naczelna Rada Lekarska z apelem o niepodpisywanie ustawy z 17 listopada 2021 r. o zmianie ustawy – Prawo o szkolnictwie wyższym i nauce oraz niektórych innych ustaw. Wprowadza ona możliwość kształcenia lekarzy w wyższych szkołach zawodowych.

Przypomnijmy, że historia tego przepisu jest dość zawiła. Pojawił się on już po konsultacjach, wzbudzając wiele kontrowersji – zarówno co do meritum, jak i trybu procedowania – w rządowym projekcie ustawy wprowadzającej stypendia dla osób studiujących na płatnych kierunkach lekarskich. W Sejmie dodano jednak poprawkę, która ten przepis zmodyfikowała, likwidując możliwość kształcenia lekarzy w szkołach zawodowych, a resort zdrowia się do niej przychylił, powołując się na sprzeciw środowiska. Jednak przywrócono ją w Senacie. Przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia mówili wówczas, że w rządzie nie ma pełnej zgody w tej kwestii, a resort edukacji twierdził, że od początku ten przepis popierał. Ostatecznie Sejm senacką poprawkę przyjął.
Ustawa czeka teraz na decyzję prezydenta, stąd apel NRL, aby jej nie podpisywał. Samorząd przekonuje, że zawiera ona rozwiązania, które doprowadzą do obniżenia standardów nauczania. – Wykształcenie lekarza to nie tylko wyposażenie go w kompetencje czysto zawodowe, lecz także wychowanie w szerokim kontekście humanistycznym, ze szczególnym zwróceniem uwagi na postawę etyczną, dlatego też ten rodzaj wykształcenia możliwy jest do uzyskania tylko w warunkach uniwersyteckich. Wymaga to wielokierunkowej kadry akademickiej, zarówno teoretyków, jak i klinicystów, a także solidnego zaplecza klinicznego, laboratoriów, odpowiedniego sprzętu, które mogą być właściwie zapewnione jedynie w dużych ośrodkach miejskich – wskazuje NRL.
Tymczasem na mocy nowych przepisów możliwe będzie uruchamianie studiów dla przyszłych lekarzy przez uczelnie zawodowe, prowadzące wcześniej np. studia pielęgniarskie czy fizjoterapeutyczne oraz posiadające kategorię w dyscyplinie nauk medycznych lub o zdrowiu. ©℗
Etap legislacyjny
Ustawa czeka na podpis prezydenta