NFZ: koordynator u lekarza rodzinnego ma pomóc pacjentom w leczeniu. Lekarze: mogłoby się udać, ale na innych zasadach

Wprowadzenie na stałe instytucji koordynatora w podstawowej opiece zdrowotnej wywołało burzę w środowisku lekarzy. To rozwiązanie zakłada nowo wydane przez prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia zarządzenie. Fundusz przekonuje, że chce poprawić opiekę, ale zdaniem medyków to próba obciążenia odpowiedzialnością za ewentualne fiasko opieki koordynowanej POZ.
NFZ wskazuje, że lekarze rodzinni od wielu miesięcy wiedzieli, że powinni wprowadzić koordynatora – takie były zapisy ustawowe. Teraz, jak argumentuje, dyrektorzy dostaną dodatkowe środki. Lekarze zwracają zaś uwagę na problematyczny zakres obowiązków, jakie miałyby należeć do koordynatora oraz sposób i wysokość finansowania.
Zgodnie z treścią zarządzenia w sprawie warunków zawarcia i realizacji umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej w zakresie podstawowej opieki zdrowotnej koordynator miałby zajmować się dokumentacją medyczną pacjenta czy kontaktem z nim, a także ustalaniem terminów świadczeń z zakresu zarówno profilaktyki, jak i leczenia. Fundusz przewiduje przy tym pół etatu na 5 tys. pacjentów powyżej 24. roku życia (młodsi zgodnie z zarządzeniem nie są objęci opieką koordynowaną).
Zdaniem lekarzy to może prowadzić do oczekiwań, że koordynator będzie zapisywał do specjalistów, na których lekarze rodzinni nie mają żadnego wpływu – przede wszystkim chodzi o terminy.
Artur Prusaczyk, wiceprezes zarządu Centrum Medyczno-Diagnostycznego Sp. z o.o. w Siedlcach, wskazuje, że do obowiązków lekarzy rodzinnych powinno należeć zadbanie o koordynację procesów i że mogą to robić pielęgniarki lub położne albo nawet sami lekarze. Jednak podkreśla, że dopóki cały system nie będzie działał sprawnie, lekarze mogą wziąć odpowiedzialność tylko za zadania, na które mają wpływ. W tym kontekście wymienia przede wszystkim profilaktykę. Skuteczna prewencja zawsze była w obowiązkach lekarzy rodzinnych, choć bardziej na papierze – z jednej strony frekwencja była niska, z drugiej medycy nie angażowali się w aktywne przekonywanie pacjentów do udziału w programach profilaktycznych.
– Koordynator ma sens i sprawdza się, ale w zakresie działań, które są realizowane w POZ – wtóruje Andrzej Zapaśnik, dyrektor gdańskiej przychodni BaltiMed, który – podobnie jak Prusaczyk – przez trzy lata brał udział w pilotażu „POZ Plus”. Placówki miały narzędzia do prowadzenia kompleksowej opieki nad przewlekle chorymi – m.in. dodatkowe środki (w tym unijne) na współpracę z zespołem specjalistów: od psychiatry, dietetyka przez edukatorów po kardiologów i diabetologów oraz możliwość wykonywania dodatkowego pakietu badań diagnostycznych, m.in. endokrynologicznych, prób wysiłkowych czy nieinwazyjnych kardiologicznych.
Doświadczenia z pilotażu miały być wstępem do wprowadzenia podobnych rozwiązań w całej Polsce. Zakończył się we wrześniu tego roku. Od tego momentu, jak wskazują nasi rozmówcy, pieniędzy na kompleksową opiekę i dodatkowe badania nie ma. Jedyną szansą jest to, że NFZ lepiej finansuje opiekę nad przewlekle chorymi – płaci 3,2-krotność stawki podstawowej. Teoretycznie w ramach tych środków można by dalej realizować kompleksową opiekę, ale są obostrzenia, które mogą utrudnić otrzymanie finansowania z NFZ. Lekarze przyznają, że dopiero będą obserwować, jak to się sprawdza w praktyce.
Tymczasem w ramach opieki koordynowanej miał być uruchomiony tzw. budżet powierzony, czyli środki umożliwiające lekarzom POZ wykonanie większej liczby badań specjalistycznych. Dodatkową przeszkodą jest to, że aby go wprowadzić, musi być określona kwota zobowiązania, czyli ilość pieniędzy, którymi przychodnie mogą zarządzać. Problem w tym, że regulacje ustawy o świadczeniach wyłączają konieczność określania kwoty zobowiązania w umowach zawieranych właśnie z podmiotami podstawowej opieki zdrowotnej.
Nasi rozmówcy są dość zgodni: jeśli chorzy odczują poprawę, to w bardzo ograniczonym zakresie. Koordynacja leczenia wymaga wprowadzenie nowych rozwiązań informatycznych. Chodzi m.in. o powszechne zapisy do specjalistów online. NFZ podkreśla, że to dopiero początek zmian. ©℗