Dziś miało wejść w życie rozporządzenie w sprawie programu pilotażowego przeglądów lekowych. Wszystko jednak wskazuje na to, że cały proces się opóźni. Powodem są m.in. zastrzeżenia Naczelnej Izby Aptekarskiej.

Przeglądy miały być pierwszym etapem wprowadzania opieki farmaceutycznej. Resort zdrowia planował szybki pilotaż, by następnie przetestować inne elementy.
Zdaniem samorządu farmaceutów główny problem dotyczy analogowego prowadzenia przeglądów. – Prowadzenie pilotażu w formie elektronicznej znacznie ułatwiłoby współpracę farmaceutów i lekarzy, korzystnie wpływając na wymianę informacji medycznej dotyczącej farmakoterapii i przeprowadzanych interwencji – wskazuje Elżbieta Piotrowska-Rutkowska, prezes NIA.
Postuluje także przyznanie farmaceutom prowadzącym przegląd dostępu do Internetowego Konta Pacjenta. – Musimy pamiętać, że informacje przekazane farmaceucie przez pacjenta nie zawsze są kompletne. Możliwość wglądu do IKP pozwoli na ich zweryfikowanie, rzetelną ocenę bieżącej farmakoterapii pacjenta i odpowiednie zaplanowanie dalszego postępowania – podkreśla Piotrowska- -Rutkowska.
Według NIA należy również umożliwić udział w pilotażu farmaceutom posiadającym tytuł specjalisty w dziedzinie farmacji aptecznej lub klinicznej (obok tych, którzy ukończyli szkolenie podyplomowe), zwiększyć liczbę pacjentów, których można mieć pod opieką, oraz wyraźnie doprecyzować zasady współpracy pomiędzy farmaceutą a lekarzem. Samorząd uważa też, że koszty projektu, czyli 150 tys. zł, są niewystarczająca, zaś rozporządzenie powinno doprecyzować, że ryczałt (czyli iloczyn liczby pacjentów objętych pilotażem oraz stawki na pacjenta w wysokości 100 zł) powinien zostać podzielony pomiędzy farmaceutę a aptekę-realizatora.
Założeń rozporządzenia broni dr Piotr Merks z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego, jeden z naukowców biorących udział w przygotowaniu projektu. Zwraca uwagę, że pilotaż to z definicji realizacja projektu wstępnego. – Zbudowanie narzędzi cyfrowych może się odbyć dopiero po jego przeprowadzeniu i zapoznaniu się z wynikami – podkreśla i przekonuje, że powinien on być prowadzony w oparciu o narzędzia już dostępne i bezpłatne.
Nie zgadza się również z zarzutami dotyczącymi zbyt małej liczby pacjentów oraz kryteriów włączenia. Podkreśla, że z uwagi na bardzo krótki okres pilotażu nie ma czasu na przeszkolenie większej liczby osób. – Oczywiście, jeśli są osoby chętne do wsparcia merytorycznego aptek, to chętnie je wykorzystamy, bowiem kluczem do sukcesu tego projektu jest dostateczna liczba wizyt kontrolnych – deklaruje dr Merks. ©℗