Jeśli czwarta fala pandemii będzie poważnym zagrożeniem, to nie wykluczamy dalej idących kroków - zapowiedział w poniedziałek premier Mateusz Morawiecki. Przyznał, że obecnie rząd rozważa obowiązkowe szczepienia w służbie zdrowia.

Morawiecki na konferencji prasowej w Gdańsku został zapytany o to, czy rząd już rozważa, jak mogą wyglądać obostrzenia w przypadku pojawienia się kolejnej fali epidemii Covid-19.

Odpowiadając premier zaznaczył, że ta kwestia jest obecnie przedmiotem debat rządu i Rady Medycznej. "W najbliższych dniach będziemy wypracowywać koncepcje dalej idące" - stwierdził.

"Jeśli nadal będzie taka sytuacja, że czwarta fala pandemii będzie bardzo poważnym zagrożeniem, to nie wykluczamy dalej idących kroków" - dodał.

Podał przykład innych państw europejskich, stwierdzając, że niektóre z nich stosują rozwiązanie polegające na obowiązkowym szczepieniach w służbie zdrowia. Zapowiedział, że debata ten temat odbędzie się podczas spotkania Rady Medycznej w poniedziałek wieczorem.

"Służba zdrowia w szczególności powinna być uodporniona na Covid-19, bo to nasi lekarze, pielęgniarki, ale nie tylko, bo też diagności, laboranci, służą pacjentom, obywatelom. Obywatel przychodząc do szpitala, czy do placówki zdrowia musi mieć względną pewność, że nie zostanie zakażony" - powiedział szef rządu.

Przypomniał, że ok. 90 proc. lekarzy jest już zaszczepionych. Przyznał też, że wysoki współczynnik szczepień dotyczy też pracowników innych specjalności w służbie zdrowia. Dlatego ocenił, że w tym przypadku "margines ryzyka jest niewielki". "Ale taki wariant (obowiązkowego szczepienia w służbie zdrowia - PAP) rozważamy" - dodał.

Niedzielski: Nie ma żadnej decyzji o przymusie szczepiennym

Przede wszystkim rozbudowujemy nasze systemy motywacyjne, nie ma podjętej żadnej decyzji o przymusie szczepiennym - powiedział w poniedziałek minister zdrowia Adam Niedzielski w miejscowości Jeżowe (Podkarpacie).

Szef MZ był pytany, czy rząd rozważa wprowadzenie ograniczeń dla osób niezaszczepionych, jak ma to miejsce na przykład we Francji. Niedzielski powiedział, że w tej sprawie "na razie nie ma żadnych decyzji".

"Przede wszystkim rozbudowujemy nasze systemy motywacyjne, jest loteria, jest system zachęt dla samorządów, dla OSP, kół gospodyń wiejskich i nie ma podjętej żadnej decyzji o przymusie szczepiennym" - powiedział.

Dodał również, że w związku z tym nieuzasadnione są głosy przeciwników szczepień, którzy m.in. zakłócali poniedziałkowy briefing ministra.

W poniedziałek wieczorem debata z Radą Medyczną

Premier pytany był podczas poniedziałkowej konferencji prasowej w Gdańsku o wydarzenia, które miały miejsce w niedzielę po południu w jednym z punktów szczepień w Grodzisku Mazowieckim. Doszło tam do awantury pomiędzy grupą osób, która chciała wejść do placówki, a jej pracownikami. Musiała interweniować policja, zatrzymała dwie osoby. Z nagrań opublikowanych na Twitterze wynika, że na teren punktu chciały wejść osoby z logiem organizacji "Polskie Żółte Kamizelki", która m.in. publikuje informacje zniechęcające do szczepień przeciw COVID-19.

"Działania tego typu, jak te w Grodzisku Mazowieckim, naprawdę są niedopuszczalne. To jest agresja, która powinna być ze wszech miar potępiona i wyrażamy tu nasze zdecydowane słowa sprzeciwu przeciwko takim działaniom" - powiedział Morawiecki.

"Jesteśmy jednocześnie dziś wieczorem umówieni na debatę z Radą Medyczną dotyczącą tego, jakie kolejne kroki przedsięwziąć, by zaszczepienie w polskim społeczeństwie było jeszcze na wyższym poziomie" - dodał.

Szef rządu podkreślił, że "dziś mamy zaszczepienie na pewno duże dla osób powyżej 70. roku życia, powyżej 60. też całkiem przyzwoite, ale mogłoby być wyższe". Według premiera, oznacza to, że w przypadku czwartej fali, "która niestety się zbliża, będziemy mieli do czynienia prawdopodobnie z jej nieco łagodniejszym przebiegiem". Podkreślił zarazem, że "to nie powinno nas usypiać i to na pewno nie stanowi przyczyny do niepodejmowania działań coraz bardziej radykalnych".

Morawiecki powiedział, że otrzymuje coraz więcej sygnałów z Europy Zachodniej, od premierów innych krajów, że będą wdrażane paszporty covidowe - zaświadczenia o zaszczepieniu przeciw Covid-19 - "i polscy obywatele nie będą mogli poruszać się niemal po całym terytorium Europy, zwłaszcza Europy Zachodniej bez takich odpowiednich certyfikatów, bez odpowiednich paszportów". Premier podkreślił, że każdy, kto planuje wyjazd poza terytorium Polski "może być narażony na daleko idące ograniczenia w przemieszczaniu się".