Nowelizacja ustawy o minimalnych płacach w ochronie zdrowia to element dalszych wzrostów – zapewnił w czasie dyskusji nad regulacją w Senacie wiceminister zdrowia Maciej Miłkowski. Senatorowie wskazywali, że ta propozycja ma na celu podzielenie środowiska medycznego i jest symboliczna.
Senatorowie w czwartek zajęli się ustawą o zmianie ustawy o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego niektórych pracowników zatrudnionych w podmiotach leczniczych oraz niektórych innych ustaw.
Wiceminister zdrowia Maciej Miłkowski przypomniał, że resort deklarował, że to pierwszy element dalszego wzrostu wynagrodzeń.
"Kolejne zmiany są potrzebne i kolejne docenienie pracowników" – powiedział. Dodał, że personel podstawowej działalności dostanie podwyżkę związaną ze wzrostem wskaźników pracy, a sama "ustawa warta jest 4 mld zł" w 2021 r. Senatorowie jednak zwrócili uwagę na to, że ta regulacja chce podzielić środowisko i nie można jej uznać jako podziękowanie i motywację do dalszej walki z epidemią, bo nie można wykluczyć, że jej kolejna fala przed nami.
"Ta ustawa, ta propozycja rządu pokazuje, jak dalej chcecie nas dzielić, bo wtedy lepiej się nami rządzi. Tak jak podzieliliście naród polski, tak chcecie podzielić medyków, ale my się nie damy. Jesteśmy razem i tego jestem pewna. Wszyscy są za tym, by pracować dla polskich pacjentów. Nic nam nie dajecie" – powiedziała Agnieszka Gorgoń-Komor (KO).
Senacka Komisja Zdrowia w środę wprowadziła do nowelizacji trzy poprawki. Jedna z nich dotyczy podwyższenia współczynników pracy, według których od 1 lipca wyliczana będzie minimalna pensja dla personelu zatrudnionego w sektorze ochrony zdrowia.
Zgodnie z nią ustalono je na poziomie: dla lekarza z drugim stopniem specjalizacji – 1,7; lekarza z pierwszym stopniem specjalizacji – 1,4; lekarza bez specjalizacji, innego pracownika wykonującego zawód medyczny albo farmaceuty, fizjoterapeuty, diagnosty laboratoryjnego z wyższym wykształceniem i specjalizacją oraz pielęgniarki z tytułem magistra i specjalizacją – 1,2; pielęgniarki z magistrem, ratownika z licencjatem – 1,1; lekarza stażysty, innego pracownika wykonującego zawód medyczny albo farmaceuty, fizjoterapeuty, diagnosty laboratoryjnego z wyższym wykształceniem i bez specjalizacji, pielęgniarki z licencjatem – 1; pielęgniarki bez tytułu specjalisty, fizjoterapeuty lub pracownika działalności podstawowej ze średnim wykształceniem, ratownika medycznego – 0,9.
Przewodnicząca komisji, senator Beata Małecka-Libera (KO) nazwała poprawkę zakładającą wzrost współczynników "poprawką konsensusu", "która do końca nikogo nie zadowala, ale też nikogo nie dyskryminuje". Jej zdaniem daje jednak szanse na rozpoczęcie rzeczywistego dialogu resortu zdrowia ze środowiskiem medycznym. Jednocześnie zauważyła, że propozycja zawarta w rządowej nowelizacji doprowadziła "do spłaszczenia zarobków w ochronie zdrowia i w pełni do zrozumiałego weta ze stron pracowników medycznych". Zaznaczyła, że ustawa jest początkiem drogi i wyjściem do dalszych rozmów na temat kadr medycznych, wynagrodzenia w sektorze ochrony zdrowia, by zapewnić godne warunki.
"Jak jest katastrofa, to te kadry na pokład ręce dały, a teraz, jak poważnie trzeba je zachęcać, by godnie zarabiali, to woli dyskusji tutaj bardzo dużej nie widzimy" – dodała.
Senator niezależny Krzysztof Kwiatkowski odniósł się szczegółowo do propozycji minimalnych wynagrodzeń zaproponowanych przez rząd i przyjętych przez Sejm 28 maja. Zaapelował o przyjęcie poprawek zgłoszonych w czasie prac senackiej Komisji Zdrowia.
"Poprawki Senatu to są poprawki dobre, zapewniają większe poczucie bezpieczeństwa polskim pacjentom i dają wyjście z twarzą polskiemu rządowi" – stwierdził.
Wcześniej jednak wyliczył, że najniższe wynagrodzenie dla lekarza ze specjalizacją drugiego stopnia od 1 lipca wzrośnie do 6769 zł brutto, co oznacza podwyżkę o 19 zł. Obecnie – jak przypomniał – mają oni zagwarantowane je na poziomie 6750 zł brutto, pod warunkiem że zadeklarują pracę w jednym podmiocie leczniczym.
"Wysyłacie następujący sygnał do 54 582 lekarzy ze specjalizacją drugiego stopnia – to są wasze dane – cenimy was, chcemy was zatrzymać i dlatego proponujemy wam kilkanaście złoty więcej" – powiedział Kwiatkowski.
Senator pytał też, czy inne grupy medyczne mogą liczyć "na adekwatne do skali wyzwań propozycji finansowej, byśmy my, pacjenci, mogli czuć się bezpieczni?" i wskazał, że wzrost wynagrodzeń m.in. dla pielęgniarek z wyższym wykształceniem i specjalizacją wyniesie 52 zł (wzrost współczynnika do 1,06 z 1,05).
"Jestem zafascynowany sumą 52 zł, bo ona ma chyba wymiar magiczny w pracy Ministerstwa Zdrowia. Ktoś chyba wam powiedział, że te 52 zł to jest ta psychologiczna bariera, w której biały personel dojdzie do wniosku, że to jest tak hojna propozycja, że rzeczywiście żadne trudności, przeszkody, a nawet propozycje, które będą płynąć, dotyczące wyjazdów (doprowadzą do tego, że – PAP) nikt z tego nie skorzysta, mając w tyle głowy pięćdziesięciodwuzłotową podwyżkę" – podsumował.
Senatorowie chcieli też wiedzieć, czy podmioty lecznicze otrzymają do 10 sierpnia odpowiednie środki na zapewnienie finansowania wzrostu płac, wynikającego z procedowanej ustawy.
"Planujemy, że to zostanie dograne do tego czasu i NFZ zmieni odpowiednio umowy" – zapewnił wiceminister zdrowia Maciej Miłkowski. Dodał, że zgodnie z wytycznymi NFZ "płaci za świadczenia z dołu", czyli po wystawieniu faktury za cały miesiąc, ale "istnieje możliwość zaliczkowania".
Senator Wojciech Konieczny (Lewica) stwierdził, że resort nie dostrzega pracowników administracyjnych czy obsługi podmiotów leczniczych, przerzuca odpowiedzialność za ewentualne podwyżki dla tych pracowników na placówki. Ustawa zapewnia minimalne wynagrodzenie jedynie personelowi działalności podstawowej.
Miłkowski przypomniał, że skutek proponowanych zmian to blisko 4 mld zł w 2021 r. Zapewnił, że te środki są już uwzględnione w NFZ i w budżecie państwa, a pop poprawka przyjęta przez senacką Komisję Zdrowia to "rocznie 6,2 mld zł".
"Na to półrocze (zmiany wchodzą od 1 lipca 2021 r. – PAP) na tyle środków nie mamy, żeby bez zmiany ustawy budżetowej (się to odbyło – PAP). W związku z tym oczekuję, że państwo zaproponują nowelizację ustawy i zaproponują, z których źródeł to sfinansują" – zasugerował wiceminister.
Poprawki wniesione do nowelizacji ustawy przez Komisję Zdrowia będą głosowane pod koniec posiedzenia Senatu, które rozpoczęło się w południe w czwartek.