Szczepionka CoronaVac przeciwko koronawirusowi chińskiej firmy Sinovac okazała się w 67 proc. skuteczna w zapobieganiu infekcji objawowej – poinformował w piątek rząd Chile, powołując się na wyniki pierwszego badania tego preparatu w warunkach rzeczywistych.
Szczepionka była w 85 proc. skuteczna w zapobieganiu hospitalizacji i w 80 proc. skuteczna w zapobieganiu zgonom – poinformował rząd w raporcie przygotowanym przez chilijskie ministerstwo zdrowia.
Jak zauważa Reuters, Chile jest jednym z kilku krajów, poza Wielką Brytania i Izraelem, które wykorzystały kampanie szczepień do zebrania spostrzeżeń na temat skuteczności szczepionek poza kontrolowanymi badaniami klinicznymi i w obliczu nieprzewidywalnych zmiennych w społeczeństwach.
Izraelskie badanie skuteczności szczepionki amerykańskiej firmy Pfizer w warunkach rzeczywistych obejmowało 1,2 mln osób, zarówno tych, którzy zostali zaszczepieni, jak i tych, którzy nie poddali się szczepieniu.
W badaniu przeprowadzonym w Chile zbadano skuteczność preparatu CoronaVac wśród 10,5 mln osób - zarówno tych, którzy dostali zastrzyk, jak i tych, którzy go nie dostali. W Chile szczepionki podawano w odstępie plus minus 28 dni.
Dane te wypadają korzystnie w porównaniu z poprzednimi danymi dotyczącymi skuteczności CoronaVac w badaniach klinicznych.
W styczniu badanie kliniczne w Brazylii wykazało, że ogólna skuteczność leku w zapobieganiu objawowej infekcji wynosiła 50,4 proc. Późniejsze badanie wykazało, że skuteczność w zapobieganiu objawowej postaci Covid-19 wynosiła 50,7 proc., skuteczność w przypadkach wymagających leczenia 83,7 proc., a skuteczność w przypadkach umiarkowanych i ciężkich 100 proc.
Indonezja wydała zgodę na zastosowanie szczepionki w trybie awaryjnym na podstawie danych tymczasowych, które wykazały 65-procentową skuteczność. W badaniu tureckim skuteczność szczepionki CoronaVac w zapobieganiu zakażeniom objawowym wyniosła 83,5 proc., a w zapobieganiu ciężkim zachorowaniom i hospitalizacji - 100 proc.
W chilijskim badaniu sprawdzano wpływ szczepień wśród osób objętych publicznym systemem opieki zdrowotnej między 2 lutego a 1 kwietnia, z uwzględnieniem wieku, płci, chorób współistniejących, poziomu dochodów i narodowości. Jego autorzy podkreślili, że wyniki, np. mniejsza ochrona przed śmiercią niż w badaniach klinicznych, powinny być rozpatrywane w kontekście ostrej drugiej fali pandemii.
Porównano osoby, które nie były zaszczepione; osoby po 14 dniach lub więcej od otrzymania pierwszej dawki oraz osoby po 14 dniach lub więcej od otrzymania drugiej dawki. Wyniki wykazały, że osoby częściowo zaszczepione, czyli te, które otrzymały tylko jeden zastrzyk, były o wiele bardziej narażone na zakażenie się koronawirusem - podaje Reuters.