Wsparcie dla klasy średniej przy zakupie mieszkania, programy aktywizujące dla seniorów czy darmowe i powszechne badania prenatalne – to kolejne rozwiązania, które może uwzględniać nowy program PiS
„Mieszkanie bez wkładu własnego” – to kluczowy pomysł, który ma pomóc młodym ludziom kupić pierwsze lokum.
Jednym z filarów rządowego Nowego Ładu, nad którym wciąż trwają prace, ma być zwiększenie dostępu do mieszkań. Z naszych ustaleń wynika, że rozważane jest uruchomienie programu, który pozwoli zaciągnąć kredyt mieszkaniowy nawet bez wkładu własnego. Państwo mogłoby gwarantować wkład własny dla biorących kredyt (nasze źródła mówią o kwocie nawet do 100 tys. zł) lub oferować dofinansowanie (tu z kolei mówi się o sumie do 160 tys. zł). Kto mógłby z tego skorzystać? Klientela mieszkalnictwa społecznego (to domy budowane m.in. przez samorządy) oraz rodziny wielodzietne. Warunek ma być jeszcze jeden – wiek. Instrument skierowany byłby do osób w wieku 24–40 lat; wysokość wsparcia uzależniona byłaby też od liczby dzieci. Nad szczegółami tego rozwiązania, znanego także jako bon mieszkaniowy, pracuje resort rozwoju.
– Dziś realnym problemem jest to, że kogoś z jednej strony stać na kredyt i opłacanie miesięcznych rat, w związku z czym nie może skorzystać z instrumentów dla mniej zamożnych; a z drugiej – nie ma aż takich dochodów, by w racjonalnym czasie zgromadzić kapitał na wkład własny. Chodzi więc o uzupełnienie tej luki – słyszymy od osoby znającej tę koncepcję.
Mechanizm zapewne wyglądałby tak, że korzystający z tego instrumentu spłacałby i kredyt, i tę część zobowiązań, które gwarantowało państwo. Nie wiadomo na razie, jakie są plany na rozliczenie kosztów gwarancji.
Nowa odsłona pakietu mieszkaniowego, o którym mowa w projekcie Nowego Ładu, ma pomóc rodzinom wielodzietnym i osobom, które mają zbyt wysokie dochody, by skorzystać ze wsparcia społecznego, a jednocześnie mają problem z wkładem własnym przy zaciąganiu kredytu. Nasze źródła twierdzą, że wysokość otrzymanego wsparcia – chodzi o
dofinansowanie – może być uzależniona od liczby dzieci w rodzinie. Wstępnie mówi się o 20 tys. zł w przypadku drugiego dziecka, 60 tys. zł przy trzecim i 20 tys. zł za każde kolejne.
Program „Mieszkanie bez wkładu własnego” miałby stanowić swoiste uzupełnienie dla już prowadzonych przez rząd działań. To m.in. Społeczne Inicjatywy Mieszkaniowe (przewidują dofinansowanie do budownictwa czynszowego oraz komunalnego) czy ustawa „lokal za grunt” (na jej mocy inwestorzy mogą nabywać grunty od gmin w zamian za mieszkania lub inne lokale służące wspólnotom samorządowym).
Ponadto rząd wychodzi z założenia, że choć zasób
mieszkań w Polsce systematycznie wzrasta, to jednak istotnym problemem wciąż pozostaje deficyt mieszkaniowy (rozumiany statystycznie jako różnica pomiędzy liczbą lokali zamieszkanych a liczbą gospodarstw domowych). Ministerstwo Rozwoju w zeszłym roku szacowało, że na koniec 2019 r. deficyt ten wynosił 641 tys. mieszkań. Oznacza to, że około 4,5 proc. gospodarstw domowych w Polsce zamieszkiwało niesamodzielnie – co jednocześnie jest najniższym wynikiem w historii pomiarów.
Dach nad głową i więcej w kieszeni
Program mieszkaniowy jest wpisany w działania związane ze wsparciem rodziny. W tym kontekście w ostatnich dniach przez media przetoczyła się dyskusja, czy w ramach Nowego Ładu nie modyfikować programu „500 plus”. Minister finansów Tadeusz Kościński na antenie Polsat News nie wykluczył, że gdyby była taka potrzeba, to pieniądze na ten cel by się znalazły, choć trzeba byłoby je przesunąć z innych miejsc. To o tyle zaskakujące, że do tej pory w Nowym Ładzie nie pojawiała się ta kwestia. „500 plus” już w momencie wprowadzenia było bardzo kosztownym programem i relatywnie droższym dla budżetu i bardziej korzystnym dla beneficjentów od jego zagranicznych odpowiedników. Założenie było takie, że po wprowadzeniu zmieni sytuację materialną zwłaszcza w najuboższych rodzinach. A później będzie się ona poprawiać dzięki wzrostowi płac i zmianom w systemie podatkowym. Ten cel realizują w części już wprowadzone zmiany podatkowe – to wyższe koszty uzyskania przychodów, niższa stawka PIT – 17 proc. czy
zerowy PIT dla młodych. Kolejne rozwiązania zapowiadane w Nowym Ładzie, jak kwota wolna 30 tys. zł, mają dodatkowo zostawiać w kieszeniach mniej zamożnych podatników więcej pieniędzy. Dlatego trudno przesądzać, czy ostatecznie rząd zdecyduje się na modyfikację „500 plus” – koszt dla budżetu to byłoby pewnie kilka miliardów złotych rocznie.
Szlachetne
zdrowie nie tylko seniorów
Projekt Nowego Ładu, który widzieliśmy, przewiduje też programy osłonowo-zdrowotne dla rodzin. Chodzi np. o dostęp do diagnostyki prenatalnej dla wszystkich kobiet w ciąży i darmową szczepionkę przeciw HPV.
Ta ostatnia obietnica to nie nowość. Złożył ją jeszcze minister zdrowia Łukasz Szumowski. Pod koniec 2019 r. zapowiadał, że szczepionki będą dostępne dla dziewczynek powyżej 9. roku życia od stycznia 2021 r. Wyliczał przy tym, że koszt preparatu dla jednego rocznika wyniesie 90 mln zł. „Od 2021 r. rozpoczniemy proces szczepień przeciwko wirusowi brodawczaka ludzkiego (HPV) dziewcząt w wieku dojrzewania. Od 2026 r. rozpoczniemy proces szczepień przeciwko wirusowi brodawczaka ludzkiego (HPV ) chłopców w wieku dojrzewania” – zostało zapisane w Narodowej Strategii Onkologicznej. Rząd się zobowiązał, że do końca 2028 r. zaszczepione zostanie przynajmniej 60 proc. dziewcząt i chłopców w wieku dojrzewania przeciwko wirusowi brodawczaka ludzkiego (HPV). Zaś w 2020 r. miały być przygotowane pierwsze rozwiązania legislacyjne przygotowujące grunt do takiej zmiany. Na razie szczepionki nie ma.
Z kolei dostęp do diagnostyki prenatalnej to na razie bardzo ogólna zapowiedź – teoretycznie kobiety już ją mają. Kłopot polega na tym, że w związku ze zmianami w prawie aborcyjnym dostęp do badań jest ograniczony – lekarze rzadziej na nie kierują.
W Nowym Ładzie ma się znaleźć rozdział poświęcony seniorom. Na dziś w grę wchodzi np. umożliwienie osobom w wieku 55+ zmniejszenia wymiaru pracy – tak, by nie musiały wybierać pomiędzy pracą na pełny etat lub przejściem na emeryturę. Możliwe jest także zapowiedzenie programu szerszego udostępniania krótkookresowych prac seniorom (w tym takich, które nie wymagają nawiązywania formalnego stosunku pracy). Ma to pomagać dorobić do świadczenia, ale także zwiększyć aktywność zawodową seniorów. Jak wynika z danych ZUS, obecnie 24 proc. osób, które osiągnęły wiek emerytalny, bierze świadczenie nie od razu, ale do roku od tej granicy. Z kolei około 13 proc. uprawnionych pracuje dłużej niż rok. Do tego dochodzą ci, którzy choć wzięli świadczenie, to pracują na cały etat lub jego część lub bardzo często przechodzą na samozatrudnienie. Wsparciu seniorów ma służyć także uzupełnienie działającego już programu „Senior plus” przez kolejny „Aktywni plus”. Jak zapowiadała minister Marlena Maląg, do 2025 r. na oba ma zostać wydane 500 mln zł.
W kontekście Nowego Ładu mówi się także o rozciągnięciu dotychczasowego programu „Leki 75+” na młodsze roczniki – w niektórych kategoriach medykamentów nawet na 60-latków.
Dla większości z najstarszych Polaków największe znaczenie będzie miało opisane wcześniej podwyższenie kwoty wolnej do 30 tys. zł. To powoduje, że od większości świadczeń wypłacanych w Polsce przez ZUS i KRUS nie zostanie zapłacony podatek.
Prezentacja Nowego Ładu przesuwa się z powodu pandemii. Jak poinformował nas CIR, program zostanie przedstawiony na konferencji, która będzie zapowiedziana z odpowiednim wyprzedzeniem. Do tego czasu Kancelaria Premiera nie zamierza komentować doniesień na temat strategii.